Ojciec jednego z najbardziej wszechstronnych aktorów brytyjskich, Jima Broadbenta, zarabiał na życie robieniem mebli, a jego matka była rzeźbiarką.
Ten wybitny aktor w 1972 roku ukończył prestiżową Londyńska Akademię Muzyki i Dramatu (LAMDA) i zaczął występować w teatrze, m.in. w Royal Shakespeare Company. Był również współtwórcą dwuosobowej grupy teatralnej National Theatre of Brent. W późniejszych latach zdarzało mu się grywać znakomite i niesamowicie zróżnicowane role- poczynając od Boga, poprzez Robespierra, a kończąc na... Marii Antoninie. Podobnie jak jego rodzice, należy do amatorskiego kółka dramatycznego.
Poza teatrem, Broadbent często pojawia się w telewizji i w kinie. Jego kariera rozpoczęła się w późnych latach ’70. Podobno Broadbent już wtedy oczekiwał, że prawdziwe sukcesy zacznie odnosić o wiele później. Tymczasem zadebiutował na wielkim ekranie w 1978 roku małą rolą w „Krzyku” Jerzego Skolimowskiego. Następnie w 1981 roku pojawił się w filmie „Bandyci czasu” Terrego Gilliama. Reżyser ten zatrudnił aktora do jednego ze swoich następnych projektów- filmu „Brazil” z Robertem de Niro i Bobem Hoskinsem. Widzowie mogli też podziwiać jego talent w filmie Stephena Frearsa „Wykonać wyrok” (1984). Międzynarodową sławę przyniosła Broadbentowi współpraca z Mikiem Leigh, który obsadził go w jednej z głównych ról filmu „Życie jest słodkie”. Następnymi filmami Jima Broadbenta były „Gra pozorów” Neila Jordana, „Niezwykły kwiecień” Mika Newella. W 1994 roku, kiedy był w Irlandii, niespodziewanie zadzwonił do niego Wody Allen. Zaproponował Broadbentowi rolę w „Strzały na Broadwayu”, która to rola przyniosły mu potem wielką popularność. Aktor nie wahał się ani chwili, głównie ze względu na samą osobę reżysera, którego wyjątkowo ceni i o którym wypowiada się w samych superlatywach. Jednak prawdziwy przełom w jego karierze nastąpił w 2001 roku. Zagrał wówczas w trzech głośnych produkcjach. W „Dzienniku Bridget” partnerował nominowanej do Oskara Renée Zellweger. Zagrał też Harolda Zidlera w obsypanym nagrodami „Moulin Rouge”; za tę rolę otrzymał nagrodę BAFTA (za drugoplanową role męska). Oscarem za drugoplanową rolę męską nagrodzono natomiast jego rolę w „Iris” filmie opowiadającym o życiu wybitnej pisarki Iris Murdoch, cierpiącej na chorobę Alzheimera. Po tych sukcesach aktor nie osiadł na laurach. W następnych latach fani mogli podziwiać jego talent m.in. w „Gangach Nowego Jorku” Martina Scorsese oraz w serialu telewizyjnym „Wzbierająca burza”.
Obecnie mieszka w Londynie ze swoją żoną Anastasią Lewis. Mają też dom w Lincolnshire.