Przepraszam że piszę w komentarzu, ale inaczej nie dam rady. Czy jesteś tą samą LemonadeChan, która napisała doś długi komentarz pod Wyspą Niedźwiedzi na youtube? Zakładam że tak. Jeśli się mylę, to sorry, ale chyba jesteś tą sama osobą. Przechodząc do rzeczy. Zaciekawiły mnie te wszystkie rzeczy które napisałaś na temat produkcji serialu. Rzeczywiście w artykule o wytwórni Pixibox na francuskiej wikipedii, Wyspa Niedźwiedzi nie figuruje. Mam pewną teorię na ten temat. Pixibox mogło się wyprzeć WN i nie uwzględnić jej na swojej liście, ponieważ najprawdopodobniej po emisji sypały się nieprzychylne opinie, że ta bajka nie była do końca dla dzieci, itp. WN mogła być też przeoczona, choć to akurat mało prawdopodobne. Po drugie dlaczego uważasz, że WN emitowana była tylko we Francji i w Polsce. Tylko te wersje zachowały sie co prawda na yt, ale to nie powód żeby tak uważać. Na wikipedii masz artykuły o serialu po angielsku i hebrajsku. A to oznacza że na 99% był on emitowany także w Wielkiej Brytanii i Izraelu. Inaczej by o nim nie pisali. W imdb rzeczywiście nic nie ma o Wyspie Niedźwiedzi. Tego jednego nie jestem w stanie wyjaśnić, ale też nie ma co doszukiwać się teorii spiskowych. Ogólnie trafne spostrzeżenia. Jeszcze raz sorry za wpis w komentarzu.
Tak, jestem tą samą osobą. Akurat to o Francji i Polsce to moje przeinaczenie, po opublikowaniu komentarza znalazłam informacje o wersji angielskiej (jest tak mało popularna, że ludzie, którzy to oglądali, byli po prostu pewni, że taka bajka nie istnieje), o izraelskiej za to nic nie wiedziałam, acz dziwi mnie brak alternatywnego tytułu dla takowej. Znalazłam też na jakiejś japońskiej stronie wzmianki o bajce, ale tam z kolei jedynym alternatywnym do wersji "krzaczkowej" jest... polski. Ogółem, jakiś czas temu tę sprawę zostawiłam, bo tropy donikąd nie prowadzą i szukając nowych informacji w kółko trafiałam na to, co już wiem. Jeszcze co do "fałszywego wydania DVD", dostałam jakiś czas temu na maila zdjęcie (sporej rozdzielczości) wersji, którą do niedawna można było kupić na jakimś portuglaskim (?) odpowiedniku allegro. Niestety, znaczek dystrybutora jest w tej jakości kompletnie nieczytelny, a szkoda, bo mógłby to być dobry trop.
To mnie akurat mniej dziwi. Na angielskiej Wikipedii obok oryginalnego tytułu jest podany polski, w związku z czym możliwe jest, że Japońcom się coś powaliło i stwierdzili, że polski tytuł jest oryginalnym tytułem. Nie dziwi mnie to tym bardziej, że przecież oni (nic im nie ujmując) w dużej mierze nie odróżniają europejskich języków aż tak dobrze, chyba że to angielski. Więc pewnie coś im się poplątało. Już ta portugalska wersja mnie bardziej zdumiewa.