A właściwie nie zmarł lecz został zabity.Podpadł Służbie Bezpieczeństwa,za dużo wiedział,stał się niewygodny i dlatego zginął w upozorowanym wypadku. Wy małolaty nic nie wiecie o tamtych czasach...a szkoda!!!
Też jestem pewna że ktoś go zabił, był w opozycji antykomunistycznej...i pomyśleć że te mendy co go zabiły żyją i mają się dobrze, mam nadzieje że zdechli
Z tego co wiem (byłem z nim w klasie w liceum) to było trochę inaczej:
http://forum.kinopolska.pl/viewtopic.php?p=16740&sid=868e676e23881d383dded880bd1 e7c50
CZYLI MOZNA UZNAC ZA PEWNA WERSJI Z FORUM POWYZEJ.NIE WIEM TYLKO DLACZEGO NA ROZNYCH STRONACH NP WKIPEDII Z UPOREM MANIAKA WCIAZ LASNOWANA JEST WERSJA Z WYPADKIEM SAMOCHODOWYM
CIEKAWE TEZ SKAD O W SUMIE NIE BARDZO ZNANYM AKTORZE TYLE PLOTEK DOTYCZACYCH JEGO SMIERCI.
WOW, dzięki za ten wątek.Szkoda chłopaka. Możesz zatem dać trochę więcej bliższej sobie wiedzy o przyczynach tak zupełnie różnych informacji?
Sa rozne domysly za ktos go zabil, ze popelnil samobojstwo przez nieszczesliwa milosc jedno wiadomo nie zgilal w wypadku bo jego cialo znaleziono w mieszkaniu w Opolu na poczatku stycznia 1980 a zmarl prawdopodobnie w Sylwestrowa noc z 1979 na 1980 rok
Mieszkam w Opolu :) Dopiero zaczynam oglądać ten serial, ale szczerze to nie za bardzo mi się podoba, za późno. Nie na te czasy.
Są gusta i guściki, ale pierd***** w stylu "nie na te czasy" może świadczyć tylko o jednym- leć oglądać Lejdis. Kogo to obchodzi, gdzie mieszkasz? I jeszcze oftopujesz...
Co do aktora, to niemal jestem pewnie, że dopadli go jacyś "..." Jak widać można było mordować w tamtych czasach i to "legalnie", bez konsekwencji. Jak mógł popełnić samobójstwo, skoro miał ręce zakneblowane?
j.w.
...Co zatem stało się pod koniec 1979 roku, w Opolu, gdzie Jacek Zejdler przeniósł się, by grać w tamtejszym teatrze? Dziś już wiemy. Sylwestra miał spędzić z dziewczyną, jednak ona wyjechała z innym do Szwecji. Zdradzony i upokorzony, nie wytrzymał tej próby. Jedna decyzja przekreśliła wszystko. Kiedy za ścianą trwała zabawa, zamknął się w domu, wszedł do śpiwora i włożył głowę do piecyka gazowego. Wcześniej wyciągnął korki, żeby nie spowodować wybuchu. Znaleziono go po dwóch dniach...
akurat do tej postaci pasuje to niemal jak ulał
To prasowe "już wiemy" wyjaśnił sam reżyser Stanisław Jędryka, który w ostatnich latach postanowił wreszcie uciąć wzajemnie sprzeczne i nieraz zupełnie niedorzeczne plotki (jak choćby ta o utonięciu w czasie rejsu na żaglówce - w Opolu? w styczniu?) o śmierci Jacka Zejdlera. Dotarł do wszystkich mających coś w tej sprawie do powiedzenia oraz wszystkiego, z materiałami śledztwa włącznie, i ustalił właśnie taki przebieg wydarzeń.
Skrępowanie rąk czy ciała niczego wbrew pozorom nie dowodzi. Kryminalistyka zna liczne przypadki, gdy samobójcy (najczęściej przez utopienie) krępowali ręce i ciało jako zabezpieczenie, by się w ostatniej chwili nie rozmyślić i nie podjąć próby uratowania życia. Tylko że tego rodzaju skrępowanie łatwo rozpoznać, bo z reguły wykonane jest bezładnie, a węzły niezbyt silnie zaciągnięte.
A zakneblowane można mieć tylko usta...
Prawda. I pisanie "co wy małolaty wiecie" też jest bez sensu bo ten portal jak i cały internet przeglądają także ludzie dojrzali.
Piszę tu o całości. Niszczycie ten kraj, a potem dziwicie się, że jedyne czym możemy się "poszczycić" to porażki i błędy. Już zrozumiałeś? Czy to za dużo dla ciebie?
A Ty jesteś na jedynie słusznej drodze.. A jednak zabłądziłaś - idź pisać jakiś polityczny blog bo to jest forum o FILMIE.
Z Wikipedii: "Okoliczności jego śmierci pozostają niejasne. Oficjalnie mówiło się, że zginął w wypadku samochodowym. Inna wersja mówiła o nieszczęśliwym skoku do wody. Wedle ostatnio ujawnionych informacji Jacek Zejdler miał popełnić samobójstwo w nocy z 31 grudnia 1979 na 1 stycznia 1980 roku, trując się gazem w efekcie kolejnego zawodu miłosnego."
supersoul, ciamajdo, to jest forum o ludziach i o filmie. Jacek jest człowiekiem, chyba, że ty inaczej sądzisz... Wypowiadam się w temacie poświęconym jego śmierci, ofiaru losu, więc nie drażnij mnie, a swoje tępe głupoty zachowaj dla swoich dzieci. W końcu i tak nie mają szans wyjść na kogoś porządnego z ojcem o takich poglądach.
Muszę się dołączyć do dyskusji. Uważam, że tak na prawdę nie dowiemy się jak umarł. Czy został zamordowany czy sam popełnił samobójstwo? Jednak dziwne jest dla mnie włączanie do tego Tuska czy Komorowskiego. To tak jak bym oskarżył dziś rząd o śmierć np Anny Jantar Polski Rząd i katastrofa ił 62 była ukartowana. Co Tusk i jego rząd ma wspólnego z śmiercią aktora która miała miejsce wiele lat temu? Porównywanie jego śmierci do dzisiejszych realiów jest raczej brakiem logiki.
Dzisiejszy rząd nie odnosił się do sprawy Zejdlera. To był jedynie przykład, że ludzie wybierają bandytów, a potem płacz i lament. Się wybiera, się ma karę.
Wiesz to można tak o wielu mówić np o Jaroszewiczu! Do dziś nie wyjaśniono kto go zabił. Nie zrobiono to też za rządów Kaczyńskiego nie mówiąc już o Zajdlera. On wczoraj nie umarł. Minęło tyle lat i nic. Kiedy wprowadzono kapitalizm zamordowano Jaroszewicza i ludzi z nim powiązanych też nikt nie kwapił się do wyjaśnienia. W 1969 roztrzaskał się AN 24 z pasażerami też nie wyjaśniono czy został uprowadzony czy to była ucieczka? czy też zwykła bezmyślność pilotów.
A dlaczego nie wyjaśniono? Ponieważ dzieje się, jak się działo i dziać niestety będzie. Zbrodnie są tuszowane, a o tych sprawach nikt nic nie mówi. Rząd stara się uciszyć tego typu kwestie i przyćmić je innymi, błahymi, które mają za zadanie odwrócenie uwagi ludzi. A ludzie kupują to, co telewizja sprzedaje, co rząd pokazuje. Tak im łatwiej, wygodniej. Wszelka próba wybicia się z tego otumanionego tłumu jest karcona. Jak np. sprawa śmierci Popiełuszki, czy chociażby Smoleńsk, czy teraz śmierć ludzi, którzy starali się rozwiązać kwestę Smoleńska. Kto, jak nie wysoko postawione ugrupowanie w kraju, może maczać w tym palce? Zbigniew spod sklepu monopolowego? Czy Ryszard, który codziennie puka do drzwi i prosi o jedzenie? Niestety takie są realia. A ja mam ochotę na ciasto.
A jakie masz ciasto? Wiesz realia takie są od czasów PRL i raczej to nie zmieni się. Może za 30 lat? ale kto to wie co będzie.....
Nie mam ciasta i to jest właśnie ten problem. Może Ty jakieś masz? Za 30 lat będę liczyć zmarszczki na twarzy. To jest pewne. Natomiast ta kwestia niestety się nie zmieni.
Nie mam :-( Wczoraj zjadłem ostatni kawałek szarlotki. U mnie w tygodniu rzadko bywa ciasto chyba, że kupne.
Ja wczoraj zjadłam szarlotkę ze śliwkami. Sama obierałam śliwki, żeby wyjąć pestki. W jednej śliwce znalazłam takiego robala, że myślałam, że zasłabnę. Taki mutant, że wyglądał jak mój palec. To dopiero dramat.
Hehehe ja sam robiłem:-) ale taką tradycyjną. Jednak najbardziej mam ochotę na postne pierogi z kapustą i grzybami.
O! Widzisz! Podsunąłeś mi pomysł na dzisiejszy obiad. Odsmażane na patelni takie pierogi są przepyszne!! :))
Szkoda, że nie można tego wirtualnie przesłać.
Wczoraj zakończyłem oglądać "Stawiam na Tolka Bana". Ostatnio mnie sentyment wziął do oglądania takich produkcji.
Genialny serial! "Podróż za jeden uśmiech" oglądałeś? Również rewelacja. Zawsze z przyjemnością wracam do odtwarzania tych seriali. I jeszcze z ciastem w ręku :P.
Widziałem i to nie dawno na youtube zobaczyłem cały film. Jak dobrze pamiętam jest jeszcze nieco dłuższy serial. "Wakacje z duchami" też są fajne. Seriale mojego taty. To on mnie namówił do oglądania jak byłem dzieckiem.
Więc właśnie zachęciłeś też i mnie. Muzyka tamtych czasów też jest genialna. Jak widać pomysły się wyczerpały, albo twórcy są kiepscy teraz.
Muzyka to że ludzie są dla mnie bardziej normalni w tamtych latach niż dziś. Dziś jak oglądam film np Och Karol 2 to według mnie nieporozumienie. Poza super mieszkaniem nie zobaczyłem tam nic interesującego. Muzyka jeszcze jest ok. Jednak dla mnie pierwsza wersja z 1985 r. jest najlepsza i ten teledysk wprowadzający widza do filmu. Zastanawiam się czy nie zobaczyć serialu "Do przerwy 0:1". Polecam też "Pan Samochodzik i templariusze".
"Och Karol 2" wyłączyłam, bodajże, po 20 minutach. foremniak, zielińska, trzebiatowska i glinka działają mi na nerwy. Właściwie to najbardziej zielińska, reszta jako tako obleci, ale zielińska mnie z równowagi wyprowadzała. Wersji z tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego piątego ( :P ) roku JESZCZE ( ! ) nie oglądałam, ale nadrobię straty ;>.
Ja tylko jeszcze rozpoznaje Foremniak. Reszty nawet nie kojarzę aż tak. Musisz zobaczyć oryginał tam przynajmniej kobiety mają charakter:-)) a ja dziś zaczynam oglądać "Do przerwy 0:1"
Serial o grupie chłopaków którzy mają tam różne przygody. Główny bohater to Paragon. Na razie zobaczyłem pierwszy odc jak rozegrali mecz i musieli kołować nową piłkę. Filmy mnie doprowadziły do kolekcjonowania danych gatunków i seriali które lubię. Zobaczyłem że lubisz Świat według Bundych też go uwielbiam
No, genialny serial, tak naprawdę przedstawia poniekąd sytuacje, która dzieje się w wielu domach. Niedosłownie, ale coś w tym stylu. Tylko dla ludzi to jest temat tabu, toteż boją się o tym gadać. A my gadamy na forum publicznym. Zaraz nas tu poblokują za spam ;).
bzdura,chłopak zrobił sobie z kobiety boginię i pomylił się jak wielu facetów przed nimi i dużo więcej po nim,nie pisz bzdur.
Z forum o zmarłych aktorach: "Co zatem stało się pod koniec 1979 roku, w Opolu, gdzie Jacek Zejdler przeniósł się, by grać w tamtejszym teatrze? Dziś już wiemy. Sylwestra miał spędzić z dziewczyną, jednak ona wyjechała z innym do Szwecji. Zdradzony i upokorzony, nie wytrzymał tej próby. Jedna decyzja przekreśliła wszystko. Kiedy za ścianą trwała zabawa, zamknął się w domu, wszedł do śpiwora i włożył głowę do piecyka gazowego. Wcześniej wyciągnął korki, żeby nie spowodować wybuchu. Znaleziono go po dwóch dniach..."