jeden z najbardziej przereklamowanych zespołów. ciągle grają tak samo, pitupitupitu, w dodatku z jakimiś gejami na wokalu. nuda.
25 marca to był piątek, ale widzę, że sobota pasuje do ciebie, nie sądziłem, że ludzie są teraz tacy samokrytyczni. xD
Ja tam nie wnikam, ile masz lat, tylko jaki jest sens twojej wypowiedzi. A jaki jest? Chwilunia, czyżby nie było żadnego a ten post był nieuzasadnionym "hejtowaniem" na poziomie wypowiedzi z Demotywatorów? O, tak, właśnie o to mi chodzi.
Jeśli dla ciebie takie kawałki jak Run To The Hills a Face In The Sand czy Lord Of Light brzmią tak samo tzn że masz coś ze słuchem!
Niestety, takie czasy, teraz symbolem muzycznego geniuszu jest Lady Gaga, która ponoć potrafi grać na pianinie i gitarze.
No i co z tego Freddie Mercury też potrafił i się nie chwalił a to był prawdziwy artysta, Lady Gaga niedorasta Freddiemu do pięt!
Jeśli chodzi o rock, to tam każdy artysta potrafi grać na chociaż jednym instrumencie i nikt się tym nie podnieca, a w popie taka Gaga gra na pianinie i już robią z niej artystkę wszech czasów.
Wszystko OK, tylko co Gaga ma wspólnego ze sztuką? Bo mam wrażenie, że nastąpiło małe pomieszanie tematów...
moze jestem juz za stary ,ale o tym pierwszym gatunku nawet nie słyszałem:)
...takze jednak zostane lepiej przy Ironach;)
..własnie,po co??.....skoro ,dam sobie reke uciąć,ze zaden z zespołów minimal techno nie przebije Ironów:)
Podejście podobne do takiego: myślę, że nic nie przebije, powiedzmy, Szekspira. Nie będę niczego innego z literatury poznawał. Takie podejście niestety "nieco" negatywnie świadczy o człowieku.
Albo: uwielbiam Spielberga, będę oglądał tylko jego filmy. Sorry, ale z takiego etapu powinno się wyrosnąć.
droga MarchewoSoler.....
...Szekspir,Spieberg i Ironi to akurat juz sama legenda a tym bardziej klasyka!!
Legendy legendami, a Spielberg jak dla mnie trąci kiczem. Klasycznym, kultowym i całkiem przyjemnym kiczem, ale nie mniej tandetnym ;P
A tego minimal techno to sobie zapuściłem aż kilka kawałków. Brzmi jak zepsuta kosiarka.
tak,jak byłbys tak uprzejmy to podaj jakie to były numery,zapodam sobie równiez...zobaczymy co z tegoo wyniknie.nie chce słuchac byle czego,bo jeszcze gatunki pomyle wpisujac w google:minimal techno:)
http://www.lastfm.pl/music/Minimal%2520Techno?ac=minimal%20techno
Spróbowałem najwyższych pięć pozycji z topu, ale nie sądzę, by pozostałe się specjalnie różniły ;)
przepraszam bardzo ,ale to nie dla mnie ,przy 3 kawałku,dostałem takiej refleksji,ze to nie jest muzyka tylko zlepek jakichs przypadkowych dzwieków:/
Byyyło. Dadaistyczna muzyka przypadku, początek XX wieku. Pomysł upadł bo nikt tego nie chciał słuchać ;D
pokażcie swoje laściki :) w ogóle wtf, chyba z lasta korzystać nie umiesz, prędzej z tej podstrony radziłbym skorzystać: http://www.lastfm.pl/tag/minimal%20techno do poznania wykonawców
pokażcie swoje laściki :) w ogóle wtf, chyba z lasta korzystać nie umiesz, prędzej z tej podstrony radziłbym skorzystać: http://www.lastfm.pl/tag/minimal%20techno do poznania wykonawców
Zwłaszcza Plastikman brzmi frapująco (z nazwy, oczywiście) ;P
W ogóle to fascynujące, że narzeka na "monotonię" Iron Maiden człowiek słuchający muzyki (nazwijmy to tak), która jest taka sama w odrębie nawet nie wykonawcy, ale całego gatunku... I do tego nie jest to w żadnym razie wzór godzien powielania, jeśli wolno mi wyrazić swoją opinię ;)
Steve Reich też powtarza to samo przez godzinę a jest jednym z najlepszych współczesnych kompozytorów. A minimalizm jest różny, także w obrębie techno. Wystarczy porównać takich wykonawców jak The Field z Robagiem Wruhme'em by stwierdzić, że znając jednego z nich wcale gatunku się nie zna. Tak samo w muzyce poważnej - Reich jest inny niż Glass, Riley, Basinski czy Adams.
Wybacz, ale ktoś, kto uważa pana Reicha za jednego z najlepszych współczesnych kompozytorów (a nawet najwyraźniej uważa to za coś oczywistego) raczej nie znajdzie ze mną wspólnego języka, sądzę więc, że w tym miejscu należy zakończyć niniejszą dyskusję nim zmieni się ona w karczemną bluzgaczkę, jakich na Filmwebie jest aż za dużo.
Pozdrawiam (i życzę przedefiniowania gustu muzycznego)! ;)
Znam wszystkich prócz Elfmana, też lubię. Jak już mówimy o muzyce poważnej kojarzonej z filmami - dołożyłbym jeszcze Herrmanna.
Prawdę mówiąc nie kojarzyłem gościa, ale jak patrzę na jego profil to wychodzi że do masy dobrych filmów muzykę zrobił ("Obywatel Kane"! "Psychoza"!) o.O
I mój faworyt - Zawrót głowy. I do Taksówkarza, choć akurat tego filmu nie oglądałem i nie słuchałem OST.