takie świetne role. A chciało by się go zobaczyć w tak sławnych tytułach jak "Harry Potter i Więzień Azkabanu" i "Mission Impossible 2".
To bardzo dobrze , że odrzucił. Nie dał się ośmieszyć. Bo zagrać w "Harry'm Potterze" = dać się sponiewierać.
To wszystko zależy od podejścia. widać, że np. Rickman, Branagh czy Isaacs dobrze się bawili na planie, zarobili kasę i nie musieli sie ruszać z kraju. A przy okazji, niezależnie od tego, co kto mysli na temat HP, to jest to niezła gratka dla aktora, założę się, że Sir Ian też byłby świetny i korona by mu z glowy nie spadła. Poza tym godząc sie na udział w X-menach też ryzykował, że to może być gniot, więc myślę, że nie tym sie kierował, jak nie przyjął roli Dumbledore'a.
Być może dla niektórych wielkich Brytyjczyków filmy "HP" to był też, bo co tu kryć, pewien sposób na ustabilizowanie sytuacji finansowej i naprawdę nie ma co głosić o upadku aktorów, którzy wzięli w tym udział. Żadna hańba. Wystarczy popatrzeć na takiego Rickmana, Fiennesa, Branagha i innych: gdzie tam im do końca kariery, gdzie do zarabiania wyłącznie na gniotach hollywoodzkich. Ja tam nie widzę związku i sensu rozpaczania nad tym czy innym aktorem, który dołączył do ekipy "Pottera".
Ja zaluje, ze nie przyjal roli Brom'a w "Eragon'ie" (widac nie wyrobilby sie do X-Men 3). Aj, ale szkoda. :(((
no ale jakby zagral Dumbledore'a to by sie ludziom mylilo z Gandalfem...ale swoja drogą jako Dumbledore bylby idealny:) choc nikt nie zastapi genialnego Richarda Harrisa [*]