bisexem - a to lekka różnica. Choc niewykluczone że gdyby nie robił pyku-pyku w kakę z
przygodnymi kierowcami cieżarówek nadal by żył.
A co do reszty, się zgadzam...
Był biseksualistą, więc homoseksualistą też, lubiał też przebierać się za kobietą i wiesz co...dzięki temu lubię go jeszcze bardziej. Był genialnym muzykiem i nie bał się być sobą.