Elvis był w filmach tak kiczowaty i beznadziejny, że nawet patrząc na niego przez pryzmat wielkiej gwiazy muzyki, gdy widziałem kilka filmów z nim, nie mogłem się przestać śmiać z takiego beztalencia filmowego. Ok, chciał być aktorem, był popularny, tak więc robiono dla niego filmy, ale nawet w takich robionych pod jego kopyto, wychodził beznadziejnie. Totalne zero aktorskie. To już nawet 50 Cent w "Get rich or die tryin" zagrał lepiej. Jak dla mnie i wszystkich których znam, dno aktorskie i przykład na to, że sławny i utalenwtowany w innej dziedzinie wcale nie równa się, dobry aktor. Na pewno gwiazda muzyki w swoich czasach, ale nie ma w sobie nic, powtarzam jeszcze raz, nic z aktora. Na FilmWebie ocena powinna wynosić co najwyżej 3, bo już 4 byłoby chańbą dla aktorów którzy na taką oceną zasługują. Muzyk, TAK, aktor NIE.
Aktorem to on nigdy nie był. Przed kamerą zachowywał się niezwykle sztucznie i ocena jaką ty zasugerowałeś, jest całkiem słuszna.
To jest twoje zdanie. Ja uwazam inaczej i szczerze wątpie czy jakikolwiek film naporawde z nim widziałeś.Wcale nie był beznadziejny.Może zwróciłbyś uwagę na to,że te filmy miały być cukierkowe,kolorowe i sztuczne?Elvis taki miał być. Po za tym ja też mam nawet na własność kilka filmów z nim i uważam kompletnie inaczej niż ty. A gwiazdki i oceny-prezentują ocene całokrztałtu jego twórczości ośle.
Swoją drogą......bardzo dziwne i podejżane jest dla mnie,że po takim jednym temacie pojawiło się tyle podobnych.....czyżby jedna i ta sama osoba?????
"Może zwróciłbyś uwagę na to,że te filmy miały być cukierkowe,kolorowe i sztuczne?Elvis taki miał być."
Z tego co napisałeś o filmach z jego udziałem to on miał tylko jedną cechę "sztuczne". Nie wyrażał żadnych emocji, totalny brak warsztatu aktorskiego.
" A gwiazdki i oceny-prezentują ocene całokrztałtu jego twórczości ośle."
Gratuluję używania inwektyw w stronę osoby o odmiennym zdaniu. A owe gwiazdki i oceny, jak byś raczył zauważyć są na portalu FILMOWYM a nie MUZYCZNYM.
I proszę cię o jedno-nie porównuj tego kompletnego beztalencia do Elvisa. Dla mnie żaden hiphopowiec nie jest artysystą. W rytmie hip hopu każdy umie zaśpiewać :/
Eh te fanki Elvisa, zrobią wszystko żeby obronić swojego króla. Nawet gdyby Elvis sprzedawał gówno owinięte w piękny kolorowy papierek, to i tak by to kupiły. +)
Nic z tych rzeczy. Naucz się myśleć logicznie :/ Jakby sprzedawał to co powiedziałeś,to napewno bym nie uważała go za kogoś wielkiego, intelogencie.
Ach, no tak......ten temacik założył pan niejaki Bajecznik,czy ja ci tam było......który jak sądze podszywa się jeszcze pod wiele osób.Tak jak mówie,powstanie tylu tematów o takiej tematyce po założeniu przez niego pierwszego tematu o Elvisie wydaje mi się podejżane.Mów se co chcesz mnie twoja opinia nie intesuje i w ogóle nie biore jej pod uwagę. Mam prawo ,nie?
Elvis miał szanse zostać BARDZO DOBRYM AKTOREM. Jeśli ktoś nie wierzy mi na słowo, to polecam obejrzeć film ,,King Creole". Tam właśnie Elvis pokazał, że był w nim duży potencjał, którego nigdy nie wykorzystał. A szkoda...
Pozdrawiam!
Oczywiście że są lepsi aktorzy od niego ale on też ma kilka niezłych rólek. Napewno wypada dużo lepiej niż inni piosenkarze jako aktorzy. Elvis jest wieczny. Wróć do nas...........
Elvis przede wszystkim nie miał okazji sie wykazac,wszystkie filmy były płytkie i przewazała ta sama tematyka...byle więcej kasy i kolejny film z głowy.A Elvis miał ambicje i chciał grac w powaznych filmach z dobrym scenariuszem.Tego jaki by był w porządnym filmie sie nie dowiemy,niestety zobowiązywał go kontrakt i tutaj mozemy tylko oceniac te błahe filmiki.Owszem niektóre były interesujące np "Change Of Habit" lub "Jailhouse Rock" ale były tez kompletne klapy typu "easy come, easy go".po takiej garstce ciezko ocenic zwazając przede wszystkim uwage na te role jakie grał,czyli przystojnego podrywacza który podrywał kobiety i ciągle spiewał(prawie :D) trzeba przyznac ze mało ciekawe prawda :)Spróbujcie byc obiektywni.Aktorem był dobrym mógł byc i lepszym jednak teraz to nie ma znaczenia.Ciezko oceniac tak małej ilosci filmów prawie o tej samej tematyce.
Nie chodzi o to w jakich filmach grał... a jak sztucznie. Zero mimiki, zero emocji, zero warsztatu aktorskiego. Mówił wykute regułki bez wczuwania się w role. Nie podważam jego talentu muzycznego, ale uważam, że aktorskiego nie miał...
A to, że nie miał okazji się wykazać to czyja to wina? Nie ocenia się tu "jakim aktorem mógłby być" a "jakim aktorem był/jest".
fakt, to jaki mógł być to można już sobie tylko gdybać i spekulować.
Daleko mu zdecydowanie do wielkich aktorów, którzy grają tak, że ma się wrażenie, że nikt inny lepiej by nie zagrał. No niestety, Elvis taki nie był, aczkolwiek był niepowtarzalny, nawet jako aktor.
pozdr :)
A przypisywanie pozytywnych komentarzy tylko i wyłącznie broniącym go fankom jest po prostu łatwe i wygodne ;] [gdzieś mi się rzucił w oczy taki komentarz].
Cieszę się, że są jeszcze osoby, które pomimo odmiennego zdania potrafią prowadzić dyskusje na poziomie ;)
A komentarz o którym piszesz nie był mojego autorstwa ;)
Pozdrawiam
ale za to jak zaśpiewać Prócz dwóch osób (mnie i mojej dziewczyny:-) Elvis ma najpiękniejszy głos na świecie i dlatego warto oglądać jego filmy
iwu$$iak - do westernu ,,Charro" zaśpiewał tylko jedną piosenkę, która leciała na początku i końcu filmu.W czasie filmu nic nie zaśpiewał!Więc nie zawsze musiał dużo śpiewać.
Co do rzekomej beznadziejności jego gry aktorskiej nie zgadzam się. By móc wydawać takie opinie trzeba obejrzeć filmy z różnych okresów i je sobie porównać. Ja oglądałam bardzo dużo i wiem , że jest wiele filmów w których zagrał ŚWIETNIE, tak samo jak jest kilka takich w których był nijaki.
A co do najpiękniejszego głosu zgadzam się. A kto twierdzi że nie miał głosu ( tak zdarza mnie się spotkać z takimi głupimi opiniami)to niech sobie obejrzy chociażby ,,Comeback Special '68", ,,Aloha from Hawaii", albo posłucha ,,How Great Thou Art" z 1977, piosenki: ,,Hurt", ,,American Trilogy" , ,, I did my way" , ,, If I Can Dream", ,,You'll never walk alone", i wiele, wiele innych.
Magus powiedz mi jakie ty filmy z Elvisem widziałaś?
Bo te określenia typu dno, zero aktorskie są bardzo ostre, i jestem ciekawa czy naprawdę jesteś tak obeznana w temacie filmów z Elvisem, żeby wydawać takie opinie.
A poza tym oj widzę, że go nie lubisz :)I to bardzo...
A kto go lubi? No pytam się kto?
Ja, mój przedmówca, moje koleżanki, fani Elvisa, kilkadziesiąt milionów ludzi na całym świecie (i w Świeciu też). Oni nie mogą się mylić. Tzn. oni jak oni ale ja napewno. Elvis przyżył tu 42 lata ale w nasych sercach będzie żył wiecznie. No w prawie wszystkich sercach.
Moim zdaniem filmy Elvisa są bardzo dobre: Viva Las Vegas, Harum Scarum, Blue Hawaii, Easy Come Easy Go, Spinout, Speedway, Girls! Girls! Girls!, Frankie i Johnny, Clambake - mają niesamowity klimat. Bardzo lubię te filmy. Są takim oderwaniem od codzienności. Mają bardzo fajny klimat i są przyjemne dla oka i ucha. Kolekcjonuję z nim filmy i trudno będzie mi położyć na półkę ostatnią jego płytę z filmem fabularnym i powiedzieć - to już koniec, nic nowego od niego nie zobaczę. Nie moja wina, że wy niektórzy macie wymagania, których nikt nie jest w stanie spełnić(!). Są także i poważniejsze filmy Elvisa: Loving You, Jailhouse Rock, King Creole, Flaming Star. Lubię dramaty. Jailhouse Rock jest wybitny, King Creole. Flaming Star też jest wspaniały. Ostatnio oglądałem film Change Of Habit - cudo. Dawno już czegoś takiego nie widziałem. Nikt nie może bzdurzyć, że jego filmy są beznadziejne. Ciekaw jestem, co się wam podoba. Może Elvisa powołaniem nie było aktorstwo, ale bardzo dobrze mu to szło. Klimat jest świetny, a to wiele. Jak klimat jest zły to filmów się nie chce oglądać. TAKIE MOJE ZDANIE I TAKA PRAWDA. ELVIS JEST ŚWIETNY!
No akurat aktorstwo było powołaniem Elvisa:) chciał zostac aktorem ale mu to uniemozliwiono. A change of habit taak zgadzam sie swietny film ;D
"Nie moja wina, że wy niektórzy macie wymagania, których nikt nie jest w stanie spełnić(!). Są także i poważniejsze filmy Elvisa"
Jesteśmy na profilu Elvisa, a nie filmów w których bierze udział. Autor wątku nie krytykuje FILMÓW tylko grę aktorską Elvisa, która bądźmy szczerze - była zła... No nie ma się co oszukiwać.Zapewne Elvis miał talent muzyczny i miał coś w sobie, ale to napewno nie był talent aktorski. Nikt nie neguje faktu, że filmy z jego udziałem miały dobry klimat. Chodzi jedynie o fakt, że Elvis mówił swoją rolę a jej nie grał...
Oczywiście mam szacunek dla jego fanów, ale obiektywnie patrząc uważam, że jako AKTOR ma zawyżoną ocenę na filmwebie ;) Pozdrawiam ;)
Wiecie co? Ja jednak jestem przekonana, że Presley mógłby zostać bardzo dobrym aktorem gdyby tylko dano mu szansę.
Widziałam tu wypowiedzi, że niektóre jego filmy były dobre, inne - gorsze. Z tym się zgodzę.
Elvis wiedział, że filmy, w których grał były po prostu kiepskie. Czytałam, że czasami zasłaniał się chorobą czy czymś innym, byleby nie przyjść na plan zdjęciowy czy do studia, gdy miał nagrywać piosenki do filmu.
Jego menadżer sprzedawał go do filmów, które nie miały być dobre, lecz miały przynosić spore zyski. Jednak nie mam pojęcia, dlaczego Presley się na to godził.
Sorry, ale nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że na przykład filmy "Easy come, easy go", "Frankie i Johnny" są świetne - ja też jestem fanką Elvisa, ale oglądając je strasznie trudno było mi usiedzieć przed ekranem... Jak już wspomniałam, sam Elvis twierdził, że większość jego filmów była do kitu... Wychwalanie filmów, które wymieniłam, można zaliczyć - moim zdaniem - pod panegiryzm i fanatyzm.
Bardzo dobrze, że masz zdrowe podejście do tematu ;) Ja pragnę jedynie zauważyć, że tu nie rozbija się o to w jakich filmach grał Elvis, ale jak grał, jak przekazywał emocje, jak budował postać. Pomimo że nigdy nie będę próbował polemizować z jego talentem muzycznym to uważam, że talentu aktorskiego on nie miał, a już napewno nie na poziomie jego oceny na FilmWebie ;) Pozdrawiam ;)
OK, ale myślę, że to wpływało też na jego podejście do tych filmów - typowe zachowanie: "nie podoba mi się, nie będę się starać". W pewnym sensie go rozumiem.
Gdyby w jakiś sposób udałoby mu się zmienić typ filmów w jakich występował + zacząłby chodzić na jakieś warsztaty aktorskie, żeby się trochę podszkolić, to myślę, że spełniłoby się jego marzenie o byciu dobrym aktorem. Ale nie ma co gdybać :) Pozdrawiam