Według mnie ten pierwszy, we WP oddawał jakieś emocje, które są wyraziste. Nie to co ten
czerstwiak Radcliffe.
Porównując książkowego Potter'a z filmowym, to tak, jakby porównać Helenę Bonham Carter z Paris Hilton.
Aha, w takim razie porównując książkowego Potter'a z filmowym, to tak, jakby porównać Ala Pacino z Steven'em Seagal'em.
Co ma wspólnego śpiewanie piosenek w zespole taneczno-wokalnym między grą aktorską?
to też w jakimś sensie aktorstwo, wystąpić w takim musicalu tez trzeba umieć , napisłeś że jest "czerstwiak" cokolwiek to znaczy na takiego nie wygląda na filmiku który podlinkowałem ;)
pozdr.
Po prostu ciężka praca. Tu chodzi o talent aktorski, w Harrym Potterze miał wzbudzać jakieś emocje, a tak to tylko dwie miny - zaciśnięte, wyszczerzone zęby i udawany gniew. Porównując jego złość w ostatniej drugiej części IŚ (książka) z filmem, to wypada naprawdę blado.
Real anger:
http://youtu.be/g2jAwiq6YsE
Pozdro!