To chyba jakiś żart. Babcia Danuta o 40 pozycji wyprzedza zjawiskową i niepowtarzalną Marilyn Monroe, a o 60 dwukrotną laureatkę Oskara Hilary Swank. Ludzie puknijcie się w głowy, bo to lekka przesada.
A co ma ilość oskarów do poziomu gry aktorskiej? Meryl Streep przegrała z Sandrą Bullock. Poza tym, nie "babcia Danuta", ponieważ nie zajmuje się aktorstwem od wczoraj i ma na koncie wiele ról z młodości.
koleś Pani Danuta weszła do setki bo przekroczyła barierę 1100 głosów, miała wysoką średnią ale zauważ że ona ciągle maleje !
o.O !
Drogi homku 2. Poziom gry aktorskiej nijak się ma do ilości Oskarów, czego najlepszym dowodem jest moja teściowa. Żadnego Oskara w dorobku, tylko czego to dowodzi?
Jak już napisałem niżej, określeniem "babcia" nie chciałem zranić niczyich uczuć ani nikogo obrazić, racz jednak zwrócić uwagę drogi homku 2, że pani Szaflarska 65% swoich filmowych ról zagrała już po siedemdziesiątce, siedem razy w filmografii Filmwebu role te określone są słowem "babcia", raz "starsza pani", raz "jędza" a raz nawet "prababcia". Tak więc homku 2, wyluzuj.
żalosne sa takie komentarze. Znasz panią Szaflarską, że pozwalasz sobie na tak ironiczny zwrot? Jest świetną aktorką zarówno dawnych czasów ("Zakazane piosenki") jak i obecnych ("Pora umierać"). Jeśli nie widziałeś filmów, w których występuje to stul pysk.
Żałosne są TAKIE komentarze. Nie znam pani Danuty osobiście tak jak Ty nie znasz mnie. Nie widziałem "Pora umierać" ale za to widziałem "Zakazane piosenki". Widziałem też "Ile waży koń trojański", "Żółty szalik" (świetny film ale wcale nie z powodu pani Danuty), a także pół "Janosika" i pół "Rancza Wilkowyje" i jestem pewien, że żadną z tych ról pani Danuta nie zapisze się w annałach światowej kinematografii. Widziałem też inne filmy z udziałem pani Szaflarskiej ale był on tak epizodyczny, że nie sposób go oceniać. Z "babcią Danutą" być może trochę mnie poniosło, ale chociaż jest to zwrot jak najbardziej ironiczny to z całą pewnością nie jest obraźliwy, natomiast "stul pysk" to zwrot jak najbardziej obraźliwy i chamski.
Z tym Ranczem to pojechałeś, przynajmniej z serialem. W serialu Szaflarska zagrała tylko w pierwszym odcinku "ducha babci". No i użyczyła swojej twarzyczki w czołówce serialu. Więc roli życia jej to nie dało :-)
A co było takiego fajnego w Marylin Monroe oprócz tego, że była cycatą blondyną, podwiało jej kieckę w "Słomianym Wdowcu" i miała romans z Kennedym? Poza tym, syneczku, MM urodziła się w 1926, miałaby dziś - jak nietrudno policzyć, arytmetyka nie jest Ci - jak mniemam - obca, 85 lat. Więc bądź łaskaw się zamknąć.
A Oscary to sprawa wysoce umowna, pomnij kazus "Zakochanego Szekspira".
Bardzo umowna. Kiedy patrzę np. jakie filmy czy aktorzy dostają teraz nagrody to ogarnia mnie żal, że gówno wygrywa z naprawdę dobrymi filmami, które przez to odchodzą w zapomnienie. No ale cóż się dziwić, w filmach w których gra Pani Danuta nie leje się krew, nie kur*ują i nie zarzynają się, więc to wystarczy, żeby, dla współczesnych ludzi (większości nie wszystkich) była kiepską aktorką, co widać po wątkach założonych na jej karcie.
Nawet Bieber ma lepsze, eh.
Ty jednak Biały Kruku wcale nie stronisz od filmów pełnych krwi, przemocy i wulgarnego słownictwa. Kilku z nich przyznałeś nawet całkiem przyzwoite noty znaczy, że się podobało.
Ps.
Kto to jest Bieber?
Nie, nie stronię. I masz rację. Ale mam różne kryteria oceny. Nie każda wysoka ocena u mnie znaczy to samo. ;)
Zależy czy akurat oglądam film rozrywkowo czy żeby coś z niego potem mieć. Pisząc tamto miałam na myśli raczej, że w tej chwili kino dla większości ludzi jest po prostu rozrywką, domagają się widowiska tak jak gapie patrzący na bójkę czy wypadek. ;)
Ta, jakby Oscar był dzisiaj wyznacznikiem tego, czy film jest dobry czy nie.
Weź lepiej zamilknij jak nie masz nic mądrego do powiedzenia. Pani Szaflarska świetną aktorką jest i nie warto jej porównywać do Monroe, która brana była praktycznie do samych zazwyczaj słabych komedii.
Asfaltowa dżungla, Na krawędzi, Proszę nie pukać, Przystanek autobusowy, Skłóceni z życiem, a na deser Pół żartem pół serio chyba wystarczy tych słabych komedii jak myślisz Candy?
Dzisiaj Oscara się daje przerobionej komputerowo Natalii Portmann, więc Oscar dla pani Danuty mógłby być prędzej ubliżeniem jej. Swank to może przyjechać na korepetycje jak pani Danuta wyrazi zgodę.
Pani Natalie Portmann i pani Hilary Swank nie stać na te korepetycje, pani Monroe mogłaby skorzystać ale za późno, a pani Doda opłakuje romans z Nergalem więc ma to wszystko w .... nosie.
Hmmm, to jest ŻAŁOSNE!! Pani Szaflarska a z nią takie panie jak np. Jadwiga Smosarska (tak, wiem ona grała przed wojną, więc to co innego), czy Alina Janowska są o niebo lepsze od celebrytek, takich jak Marylin Monroe. Tak jak Marylin "zjawiskowa" jest Doda, więc to może ją należy nazwać ikoną kultury? Ponadto taką samą babcią jest Marylin.
Ale macie niezle naje***e to, ze aktorka z hambergerolandii to znaczy, ze lepsza aktorka od polskiej?To, ze polska aktorka nie ma na swoim koncie oskarow to znaczy gorsza od tej z usa?Zauwazcie, ze w stanach aktorom jest sie latwiej wybic a zreszta oskary to kolko wzajemnej adoracji z usa...
Bez względu na to jakie kółko to wśród twoich ośmiu najwyżej ocenionych filmów jeden jest polski, dwa to pozycje wyłącznie dla miłośników danego gatunku, a pozostałych pięć to łącznie 13 Oskarów i 18 nominacji. Poza tym jesteś cham i ignorant, nie zrozumiałeś nawet posta na którego odpisałeś.
Ja Ci kulturalnie odpowiem na nurtujące Cię pytanie. Dlaczego Marylin Monroe jest za panią Szaflarską? Może temu, że osobiście wolę właśnie tę drugą aktorkę i pewnie tysiące Polaków myśli w podobny sposób. Nie wiem co w tym dziwnego. Dla Ciebie Monroe jest zjawiskowa, dla mnie wręcz przeciwnie, kwestia gustu, gustu który mi podpowiada, że Szaflarska była także ładniejsza. I co zaczniesz walczyć z czyjąś opinią? Co do oskarów, to tak jak ktoś napisał. Wielkie G znaczą. Podział na filmy anglo i nieanglojęzyczne jest już bardzo symptomatyczny. Pozdrawiam.
Ja rozumiem - coś się może komuś nie podobać i każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, jaka by ona nie była, nawet najgłupsza. Ale jeśli już coś piszesz, drogi Pawle, licz się z tym, ze i z Tobą ludzie będą się nie zgadzać. Czy uważałeś, że gdy napiszesz "jak możecie uznawać Szaflarską za dobrą aktorkę?" i parę razy powrzucasz tym, którzy myślą inaczej, to nagle wszyscy doznają olśnienia i przyznają Ci rację, wywindowując automatycznie taką chociażby Monroe na wyższą pozycję? Danuta Szaflarska jest na tym miejscu, na którym jest, bo zagłosowało na nią więcej osób, niż na taką panią Hilary Swank. Taka jest rola rankingów - wyciągasz z nich najpopularniejsze rzeczy, niekoniecznie te najlepsze (chociaż to też jest kwestia sporna - to jest dobre, co ktoś uzna za dobre).
Poza tym, myślę, że wysoka ocena p. Danuty - pomijając jej talent aktorski i charyzmę - wiąże się po prostu z dużym szacunkiem do niej. I - jak już słusznie poprzednicy wspomnieli - mamy tendencję do wywyższania aktorek amerykańskich kosztem naszych własnych, często zupełnie bezpodstawnie, więc to moim zdaniem słuszna rzecz, że p. Szaflarska ma tak wysokie miejsce w rankingu.
Jestem świadoma, że mój komentarz i tak Cię nie przekona, ale czułam potrzebę się odezwać. Pozdrawiam.
Polskie aktorki pokolenia pani Szaflarskiej to najwyższa szkoła gry aktorskiej do której nie umywają się płaskie aktorsko "gwiazdeczki" Hollywwod od czasów jakiejś Marylin do obecnych. Pani Szaflarska ZAPISAŁA SIĘ w historii polskiego kina rolami w "Głosie z tamtego świata", "Lalce", "Zemście", "Ludziach z pociągu", "Pożegnaniu z Marią", "Jeszcze nie wieczór", "Porze umierać". A inne nazwiska? Barbara Horawianka, Wiesława Mazurkiewicz, Zofia Mrozowska, Aleksandra Śląska, Halina Kossobudzka, Halina Mikołajska, Barbara Krafftówna - one znaczą a nie jakieś swanki i pranki
M. Monroe może pucować pani Szaflarskiej lustro w garderobie. Marilyn była pierwszorzędnym wampem i kochanką wielkich tego świata, ale aktorką była mierną, o czym z resztą doskonale wiedziała i co starała się tuszować swoim seksapilem i wdziękiem. Hilary Swank to zupełnie inna bajka. Aktorka niezła, ale jeszcze musi zapracować na reputacją legendy. My mamy aktorkę i doskonałą warsztatowo, i doświadczoną, a do tego jest to nasza rodaczka! Po co się czepiać o takie kretynizmy? (Poza tym ma na chwilę obecną "marne" 8.0 :-)
Ano twoja idolka ma takie miejsce w rankingu, a nie inne, ponieważ jest taką Dodą naszych czasów. Talentu jak na lekarstwo, ale nadrabia biustem i bezpruderyjnością i to właśnie dlatego Marilyn zrobiła karierę. Jak już to ktoś wcześniej napisał, ona dobrze o tym wiedziała i jakoś sobie z tym nie do końca potrafiła poradzić, bo o wielkim talencie, to ona może i marzyła, ale rzeczywistość była dla niej dość brutalna. Braki musiała nadrabiać seksapilem i romansami, ale chyba nie o to w życiu jej chodziło. Dziś takie osoby nazywamy celebrytami, a nie artystami, niektórym to pasuje, a niektórzy zaczynają np. ćpać, pić i poddawać się innym rodzajom autodestrukcji. Co do Pani Swank, to za wcześnie by mówić o niej jako o wybitnej, owszem ma na swoim koncie role dobre, ale nie wybitne, charyzmą też jakoś się nie wybija. Pani Szaflarska natomiast to klasa sama w sobie, nie musiała posiłkować się romansami i urodą żeby zrobić karierę, bo ona jest nie tyle Aktorką, co Artystką i to właśnie różni ją od celebrytki Monroe i dobrze rokującej aktorki Swank.
Marilyn może i była zjawiskowa, ale aktorsko nie dorasta pani Danucie nawet do podeszwy od buta. Poza tym od dawna wiadomo, że Oscary nie są miarą talentu
Monroe to była ładna babka, ale jako aktorka nie wyróżniała się niczym specjalnym. Szaflarska to świetna aktorka, choćby jej rola w Pora umierać pokazuje to dobitnie.