A nie do Alyson Hanningan. Styl mówienia, kszałt szczęki to dla mnie wykapana Jennifer!
Z tego co pamiętam, to w filmie dokumentalnym o sobie Jennifer Love- Hevitt przyznała, że dostała propozycję zagrania w HIMYM, jednak odmówiła na rzecz Zaklinaczki duchów. Prawdopodobnie grałaby Robin.
Ani trochę nie jest podobna do Jennifer Love Hewitt. Jennifer jest przynajmniej piękna, a ta jest okropna. Nienawidzę jej przez to, że to ona okazała się matką dzieci w JPWM. Tak tylko za to. Na miano matki dzieci Teda, na miano jego żony, zasługiwała Robin.
Absolutnie się z Tobą nie zgadzam. Robin była męcząca, nie wiedziała czego chce, Ted ją kochał a ona zachowywała się jak menda wobec niego. Matka dzieci Teda jest przecudowna.
To jest niesamowite jak co człowiek to wrażenia. Jeden widzi podobieństwo do tej, inny do tamtej, jeden nie widzi w ogóle, a dla drugiego wyglądają jak bliźniaczki. Moim zdaniem najbliżej jej do Jennifer, ale bardziej podoba mi się Cristin. Jenn ma nudną urodę, a Cristin właśnie ten element zapamiętywalności, nieoczywistości, coś w oczach. Oczywiście to moje subiektywne odczucie, bo zdaje sobie sprawę, że będę w mniejszości. W zasadzie to jest zajebiste w ludziach i świecie, mnogość zdań i szeroki wachlarz poczucia estetyki :)
obie od teraz (zobaczyłem ją dzisiaj w Black Mirror USS Callister) kocham :D
a serio :) i J. L. Hewitt i Milioti :) super śliczne :)