NIENAWIDZE JEJ I MAM NADZIEJE ZE BEDZIE SMAŻYĆ SIE W PIEKLE ZA TO ZE ZNISZCZYŁA TAK WIELKIEGO WOKALISTE KURTA COBAINA.
Boże, dorośnij dziecko. Już naprawdę mnie zaczęło mierzić to histeryzowanie nastoletnich fanek Cobaina. Mnie tam on i jego muzyka całkowicie zwisają, a Courtney jest niezłą aktorką która ma szczęście do dobrych filmów- chodzi mi głównie o produkcje Formana. Przypuszczam że nie macie nawet bladego pojęcia o tym co było między tą dwójką, ale w rzucaniu bredni dorównujecie bez mała PiS-owi i LPR-owi razem wziętym. Pomyślcie, czy Cobain był pierwszym artystą który się zapił/zaćpał na śmierć ? Rozumiem że łatwiej znaleźć kozła ofiarnego i nazwać mordercą niż sie nad tym zastanowić... Naprawdę żal.pl
mój szanowny drogi kolego przeczytaj sobie najpierw książkę pt. " kto zabił kurta cobaina" a dopiero później zacznij mądrzyć się na ten temat. Uważam, że skoro się nie wie się nic na jakiś temat to po co zabierać głos?? Nie rób z siebie takiego dorosłego bo cos Ci nie wychodzi. pozdro dla fanów Kurta[*]
Hehe, sądząc po dacie w twoim nicku to nawoływannie mnie do "nie zgrywania" dorosłego jest troszkę bez sensu, ale cóż, powiedzmy że nie metryka określa dorosłość. Co do książki to sorry, ale wolę bardziej ambitne tytuły, a nie, jak mi się wydaje, biblię nastoletnich oskarżycielek Courtney Love. Zrozum że gdyby ona go zabiła i byłoby to takie oczywiste ,że wiedzą o tym wszystkie dziewczyny w przedziale wiekowym 10-18 lat, to raczej wiedziałby też sąd, no chyba że ona nazywa się OJ Simpson. Muzyka Cobaina zupełnie do mnie nie przemawia, dla mnie to jest grajek jakich wiele było przed nim i po nim, no ale cóż, jak wiemy samobójstwo zawsze w pewien sposób mitologizuje daną postać. Macie w tym jakąś pokrętną ideologie, luz, spoko, ale spasujcie z nastawieniem do C. Love IMO ona po prostu bardzo dobrze zagrała w filmach które widziałem z jej udziałem i na tej, i tylko tej podstawie ją oceniam.
Ot co powiedzilas przeczytaj sobie ksiazke pt."kto zabil kurta cobaina". Co z tego ze ty akurat przeczytalas ta ksiazke, czy to zrobilo z ciebie wszystkowiedzaca na temat jego zycia, jak ty mozesz sie "madrzyc", ze wiesz wszystko o jego smierci, aby zabierac glos?? hy??
Dlaczego wszyscy fanatycy Kurta chca byc sedziami nic o jego smierci nie wiedzac ?? Bo co, przeczytaliscie ksiazke o jego smierci- bezsens
sie tak dziecko nie rzucaj, bo nie wiem, czy ona rękę przyłożyła do śmierci cobaina, a i ty też tego nie wiesz;-))) a poza tym, to czy on był 'wielkim wokalistą' to jest sprawa bardzo, bardzo względna.
nie no dobra sorki ze tak "żucałam miesem" na Nią. Masz racje nie dowiem sie czy miała cos wzpólnego z śmiercia Cobaina ( na ten temat mam juz swoje zdanie) wiem ze nie ma sensu ją wyzywac bo to głupie on i tak nie wróci juz do nas. I jeszcze jedno dla mnie to był i bedzie Wielkim Wokalista .
ps ulubieńcy bogów umieraja mlodo lecz później żyją wiecznie w ich towarzystwie :)
Courtney Love jest swietna aktorka i piosenkarka. Zagrala w moich 2 ulubionych filmach. Ma smieszny image, ktory jest niezla przykrywka. Nie obchodzi mnie czy zabiła Kurta czy nie. a nawet jesli to nie umniejsza jej to jako aktorce czy piosenkarce.
Ciągle to samo.
To jest już nudne.
Nienawiścią do Courtney, nie zwrócicie życia Kurtowi.
Przestańcie zachowywać sie jak dzieci i wreszcie zostawcie ich w spokoju.
Co do Courtney Love: Oglądałem Człowieka z Księżyca i w tym filmie przekonała całkowicie mnie do siebie.
Co do Cobaina: Typ po prostu trafił w swój czas, nie był wcale człowiekiem wybitnym, dla mnie nie był nawet średnim wokalistą, większy talent wokalny ma właśnie jego była żona Courtney, co nie oznacza, że jest fenomenalna. Cobain zyskał największą popularność po swojej śmierci, co samo w sobie o nim dobrze nie świadczy jako muzyku. Dla mnie całe zjawisko pt "Nirvana" było jedną z największych pomyłek muzycznych w historii muzyki rockowej. Było całkowitym przewartościowaniem możliwości muzyków nieprzygotowanych psychicznie na taką reakcję tłumu, z czym Cobain całkowicie sobie nie poradził i skończył ze sobą.
Ty to napewno słuchasz rihanne albo Britney Spears zal:/
Cobain był zajebistym wokalistą, ale ty tego nie widzisz bo wolisz współczesny Kicz, jak nie lubisz Nirvany to sie nie odzywaj bo denerwójesz fanów i twoje zdanie jest gówno warte.
Nic nie wiesz o nirvanie i sie odzwasz. Muzyke Cobain'a trzeba zrozumieć, ja tez jak pierwszy raz usłyszałem kilka kawałków to ni sie zbytnio nie spodobało ale po jakimś czasie słuchania nirvana robi sie zajebista!!!
Do krystian.167. To, że ktoś ma zdanie odmienne od Twojego, nie oznacza, że jest ono nic nie warte. I choć bardzo cienię Nirvanę i Kurta Cobaina, to doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że istnieje wiele wokalistów bijących go na głowę.
Jeśli jesteś na tym forum, to musisz się pogodzić z tym, że zetkniesz się tu z wieloma osobami posiadającymi inne zdanie na dany temat (które należy uszanować).
Radzę Ci także kupić słownik ortograficzny.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiem że są lepsi wokaliści od Cobain'a ale zrozum, denerwują mnie ludzie co nie lubią Nirvany i specjalnie sie pchają do fanów żeby ich zdenerwować:/ Wiem tez że są ludzie którzy maja odmienne zdanie ode mnie i nic do nich nie mam, ale jak jest takie dziecko co jest antyfanem Nirvany to po cholore sie pcha na forum i krytykuje nirvane tylko po to żeby wkur... fanów
Ja również pozdrawiam.
ty zacznij myslec ;/ czytales ksiazke? pewnie nie a pozatym to jest jakas ladacznica nieszanujaca sie laska w ogole;/
do godsmack - a mnie wkurza Twoje fanatyczne myślenie, z tego co napisałeś wynika, że albo Nirvana albo nic.pewnie uważasz się za jakiegoś wybitnego przedstawiciela homo sapiens tylko dlatego że słuchasz Nirvany, a ci którzy nie słuchają to brakujące ogniwo ewolucji. nie mam nic przeciwko temu zespołowi, ale też nie jestem jego fanką, co nie oznacza że słucham Rihanny cz jak jej tam albo Ich Troje, słucham wyłącznie muzyki roch ale nie akurat Nirvany. a ogólnie to uważam, że Courtnejy Love to spoko laska i super rockmenka. a że "ladacznica" jak to ktos określił - no cóż żyjemy w kraju do którego nie dotarła jeszcze tak naprawdę rewolucja seksualna i ludzie nie rozumieją że każdy, także kobieta ma prawo decydować o swoim ciele - jej wagina jej sprawa.
Toche odswiezony kotlet:]
Wez chlopie znajdz sobie notowania sprzedazy plyty "Nevermind" kiedy sie ukazala.Jesli pobicie krola popu M Jacksona w skali sprzedazy to dla Ciebie pomylka,to ja gratuluje Ci fachowej wiedzy.Z tej trojki skonczyl tylko jeden,wiec pierdolisz zwyczajne glupoty.Polecam Foo fighters na dowod tego,ze reszta sobie poradzila...
Rzeczywiście, Coyrtney jest tak utalentowana, że aż żal
Najlepsze jej piosenki to te, które napisał Kurt i w zespole 'Hole' grała Kristen Pfaff, a kiedy ta zdecydowała się odejść, to dziwnym trafem znaleziono ją martwą i jako przyczynę śmierci podano przedawkowanie narkotyków.
Kurt Cobain sam podjął decyzję o odebraniu sobie życia. Podobnie jak wszystkie inne wybory - założenie zespołu, założenie rodziny - również ten był tylko i wyłącznie jego własny. Tymczasem Wy, niby to wielcy fani Nirvany, dla których lider Nirvany jest niby to autorytetem, robicie z niego człowieka bez charakteru, powolną ciućmę w rękach żony, zniewolonego pantofla bez charakteru. Zastrzelił się, bo nie podołał roli supergwiazdy, jaka mu przypadła, miał też kłopoty z narkotykami, a przede wszystkim ze swoją własną rozchwianą osobowością. Była to tragedia, ale chyba nie aż tak wielka, jak śmierć kogoś, kto bardzo pragnie żyć. Bardzo kochał Courtney i małą Frances i cieszył się z posiadania rodziny, ale jego los był przesądzony, nawet jego własna matka przeczuwała, że ze sobą skończy. Jeden z przyjaciół Cobainów podkreślił na jego pogrzebie, że stałoby się to wcześniej, gdyby nie Courtney. Inna rzecz, że później zrobiła z tej śmierci komerchę - nie miała na przykład prawa publikować jego "Dzienników", bo nie były przeznaczone do publikacji. Ale to jest teraz, a wtedy było wtedy, a decyzja o samobójstwie była jedyną, jaką w swoim mniemaniu mógł podjąć, by zachować godność. Wy, zwalając całą odpowiedzialność na jego żonę, tę godność mu odbieracie.
Oczywiście nam, zwykłym szaraczkom z drugiej części globu, zostaje jedynie snuć domysły i teorie, bowiem jak było naprawdę wiedzą tylko nieliczni i prawdopodobnie wiedzę tą zabiorą do grobu. Mnie jednak nie chce się wierzyć, że było to zwyczajne samobójstwo. Mam 24 lata, własną historię i własne problemy, Nirvaną poważnie zainteresowałam się jakieś dwa lata temu, chociaż znałam ich już wcześniej- nie możecie mnie więc nazwać rozhisteryzowanym psycho-fanem. Moje wątpliwości co do samobójstwa Cobaina nie wynikają z ślepego uwielbienia, ale ze znajomości faktów. Czy wiedzieliście, że Cobain tuż przed śmiercią zastanawiał się czy nie wykluczyć Love ze swojego testamentu? Albo, że sama Courtney w rozmowie telefonicznej z detektywem Grantem przyznała, że Kurt straszył ją rozwodem? Niewspominająca już o tym, że w chwili śmierci Cobain miał we krwi tyle heroiny, że starczyłoby jej na wyprawienie, na łono Abrahama 70-ciu "czystych" osób. Zaraz ktoś się odezwie "ale on był ćpunem, tolerancja mu się zwiększyła", tak był ćpunem i na pewno aby się na stukać potrzebował więcej heroiny niż potrzebowalibyśmy my, jednakże dawka którą zażył Kurt przy twierdzeniu, że później strzelił sobie jeszcze w twarz, czyni go jakimś MUTANTEM, jedynym na skale światową znanym przypadkiem! Nie wydaje wam się to niedorzeczne?
Bóg Rocka i Król Heroiny, normalnie!
Pytań i niejasności co do tej śmierci jest GRO, dlaczego? Czy tak trudno jest się po bożemu zajebać? Bez zostawiania po sobie tylu pytań?
I jeszcze jedno... Cobain był *w chusteczkę* bogatym człowiekiem, co za tym idzie miał jakąś tam władzę, niestety był też niepokorny i nie chciał się podporządkować. Chciał za to rozwiązać Nirvanę i zejść z establishmentu...co nie było w smak nikomu, nawet jego najbliższym. Dojna krowa miała focha i sabotowała prace własnych wymion, co zatem zrobić z takim gagatkiem...? Oj, wszystkim ta śmierć się opłaciła.
Czajcie jakie to zabawne, że płyta która uczyniła z Courtney międzynarodową gwiazdę (jej najpopularniejsza i najlepiej sprzedająca się płyta) - Live Through This, została wydana tydzień po śmierci jej ukochanego męża. Oczywiście to tylko przypadek...tytuł albumu również.
Nie chodzi o to, żeby ukrzyżować i ukarać Courtney Love, odebrać jej to co dostała po Kurcie i to co sama sobie wypracowała. Zelżyć ją i uświadomić jaką straszną, piekielną kurwą się urodziła. Niech ma, niech się cieszy. Cobain i tak z martwych nie wstanie. Ja pragnę się sprzeciwić jedynie tej śmiesznej, EMO legendzie o ich kosmicznej, destruktywnej miłości, która została brutalnie przerwana przez jego samobójstwo. Auto gloryfikacji pani Love i jej jebanej mitomani. Chciałabym żeby kiedyś oczyszczono imię Cobaina i zwrócono mu godność, aby świat przestał o nim myśleć jak o biednej zbłąkanej owieczce, złapanej w sidła narkotykowego uzależnienia. Tchórzu, który zostawił własne dziecko i kochającą żonę, rozhisteryzowanym gówniarzu, który nie wie czego chce...
Umarli nie mogą się bronić, polemizować, kontrargumentować, co więc my, jako fani mamy zrobić? Kurt Cobain 15 lat po swojej śmierci jest już w pełni PRODUKTEM, wszystkim tym czym nigdy stać się nie chciał! (...zrobiono z niego trampki...)
A był przecież ziomkiem jak MY, żywą, czującą istotą. Jeśli choć w niewielkiej część identyfikowaliście się kiedyś z tym co reprezentowała sobą Nirvana, nie będziecie stać spokojnie patrząc jak świat rżnie Cobainowego trupa.
http://www.justiceforkurt.com/
http://www.cobaincase.com/
Podsumuje krótko;)
Courtney to wariatka zniszczyła Kurta i zleciła zabicie go, a mówienie o tym nie świadczy o dziecinności tylko o wiedzy o tym co się działo w życiu Kurta!
A wy, ktorzy mówicie, że Love jest dobra itp to mi was żal, bo daliście się zmanipulować tej patologicznemu kłamcy-Courtney Love.
A i zachęcam do przeczytania książki, która otworzy wam oczy "Miłość i Śmierć Morderstwo Kurta Cobaina"
nie lubie jej.
Na poczatku jak pierwszy raz obejrzalam film '24godzniy' niewiedzialam ze ona byla zona Kurta.
To przez nia on umarl,ona tego chciala bo byl slawny i mial duzo kasy,a jak umarl to ona po nim to odziedziczyla.
A co ma powiedziec jego corka co miala 2lata i stracila ojca,moze i bral narkotyki ale chyba nie zabil sie specjalnie.
To ona zlecila zamordowanie Kurta.
Jest zwykla suka,i klamca.
On mial dziecinstwo tragiczne a przez nia mial jeszcze gorsze zycie moze ja kochal,ale nie sadze.
Szkoda bardzo ze go juz z nami nie ma mnie nawet na swiecie nie bylo jak zmarl miesiac pozniej sie urodzilam.
To jej wina,i za to jej nienawidze
Kurt[*]
na pewno nie był 'typem samobójcą', bo jak sam mówił 'będę żył na przekór tym, którzy chcą żebym zdechł'. drugą kwestią jest to, że miał zwalone życie, bez ojca i jak mówił nigdy by nie zostawił swojej córki, nigdy by jej tego nie zrobił. nawet jakby się rozwód z Love to starałby się utrzymywać kontakty z córką, bo mu na niej zależało. Żył dla France.
oczywiście nie zamierzam się spierać o to czy sam się zabił czy może ktoś mu pomógł, bo to jest bezsensu, nic to nie zmieni. Do dnia dzisiejszego ma fanów, którzy go kochają i szanują, a to jest najważniejsze, bo powinniście oceniać go za życia, za to jakim był człowiekiem, a nie tworzyć spiski, że się zaćpał czy zasr*ł.
przejrzyjcie w końcu na oczy Kurt był ćpunem, który w chilach narkotycznego uniesienia stworzył kilka genialnych utworów. W czasach kiedy żył, każda gwiazda rocka ćpała, piła i dla nie jednego skończyło się to wycieczką 2m pod ziemię. Courtney jest niezłą aktorką i nie widze powody żeby ją owiniać o smierć gościa który stworzył zespół którego nazwa, nawet odnosiła się do narkotykowego odlotu. PIECE BROTHERS :P
nie lubię takich bezsensownych przekomarzanek, bo to jest tak jakbyście kłócili się czy bóg jest czy nie -.- skąd wiecie, ile prawdziwych wiadomości ujrzało światło dzienne, a ile zatajono? nie będę stała w tej dyskusji po niczyjej stronie, bo sama dyskusja nie ma sensu -.-
ps. jak ja nie cierpię słowa "żal" XD