Nurtuje mnie to pytanie od dłuższego czasu. Szkoda, bo w ostatnim filmie zagrał 6 lat temu.
Może i tak ale moim zdaniem mógł by jeszcze pograć, w końcu w ostatnim filmie jakim był "Zadanie Specjalnie" wypadł całkiem nie źle widać było że jest jeszcze w niezłej formie. Ja bym chętnie zobaczył go jeszcze w jakimś filmie akcji.
a ja myslę że dlatego iż tak naprawde to żaden z niego aktor takie drewno i taki sztywny no niema żadnego warsztatu aktorskiego
czasem bywa drewniany, ale lubię faceta, poza rolą CordellWalkera na ekranie prezentuje się całkiem dobrze, jemu nie jest potrzebny warsztat, nie gra w takich filmach, w których mógłby się nim wykazać, więc o co chodzi?on właściwie w ogóle nie gra, on jest na ekranie a wiele ról jest skrojonych prosto dla niego, toteż świetnie się prezentuje bez konieczności gry aktorskiej, poza tym nadrabia charyzmą a to daje już bardzo wiele
Daj sobie siana Czak. Strażnik Teksasu jest słaby. Ty chyba nie oglądałeś dobrych filmów z Chuckiem Norrisem. Strażnika Teksasu to się ogląda żeby się pośmiać, przykładowo w przerwie w robocie, bo jest to takie słabe... Szkoda, że Norris spaprał sobie tak opinie tym serialem, szkoda... Obejrzyj sobie zaginionego w akcji, albo coś w tym stylu a nie tą telenowelę.
Akurat ja jestem innego zdania. Strażnik teksasu to bardzo dobry serial jeden z najlepszych jakie powstały w latach 90 choć faktem jest że później (tak od 5 sezonu) zaczął się psuć. Chuck zamiast w nim kopać z półobrotu coraz więcej gadał o indiańskich filozofiach przez co serial stracił na klimacie.
TY tak sie znasz na filmach że szok . Każdy flm na 10/10 oceniasz ARCYDZIEŁO ...
pewnie masz gdzieś 11 lat i sie nieznasz ..
Strażnik Teksasu to świetny serial. Oczywiście, jak to bywa z serialami mającymi wiele sezonów każdy kolejny staje się nudniejszy, a to dlatego, że wkrada się rutyna, motywacja spada, jest coraz mniej pomysłów. Chuck Norris jest już legendą i osiągnął to wszystko swoją "sztywnością" :) Poza tym Norris to normalny człowiek, nie jakaś zakochana w sobie gwiazda i za to go szanuję. Zamiast świetnie grającego bufona, zdecydowanie wolę "sztywnego" Chucka