Go za to że tak zjeba... ehm popsuł rolę Kapitana Kirka, ikonę s-f i idola mojego dzieciństwa.
Po raz pierwszy ktoś popiera mnie na Filmwebie.
Tak na marginesie masz gust. Moona na 8 , 28 dni później na 7.
Czy wg Ciebie warto obejrzeć Star Trek w Ciemności ?
Bez przesady, przecież w Star Traku był świetny cała obsada była idealnie dobrana.Nie wyobrażam sobie że ktoś inny miałby zagrać Kirka.
Był nie realistyczny , płytki a to że Kirk zachowywał sie jak nastoletni gówniarz , tego Abramsowi nie daruję
i taki właśnie miał być - nastoletni gówniarz, którzy zaczął dorastać tzn odnalazł cel w życiu. Nieszablonowy, kreatywny z doskonałym wyczuciem.
To celowo tak miało byc, bo zauważ, że origin cały mu zmienili.
Ale tu się z Tobą zgodzę w jednym, nowy Kirk ssie
Być może nigdy nie g
Oglądałeś Oryginalnego Star Treka. Ja patrze już przez pryzmat TOS i oryginalnej serii filmów :)
i tu Cię zaskoczę, bo jeżeli masz na myśli serial Star trek z lat 60, jak również filmy z William Shatner'em i Leonard Nimoy'em to oglądałem i jestem ich wielkim fanem. Poza tym jak porównasz. Shatner'a z Pine'em oraz Nimoy'a z Quinto to podobieństwa są oczywiste. Takie jest przynajmniej moje zdanie.
Tu bym z Tobą Polemizował jedynym podobieństwie Oryginalnego Spocka do tego alter jest tylko to iż trzyma się oni logiki.
Ci oryginalni aktorzy byli bardziej realistyczni i przekonujący w swojej grze aktorskiej, ci nowy sa dla mnie osobiście sztuczny i nie chwytają mnie tak za serce jak ci prawdziwi
No cóż. Szanuję twoje zdanie, w końcu masz do niego pełne prawo i co najważniejsze potrafisz je sensownie uzasadnić.. Szkoda tylko, że nie podoba Ci się obsada obecnej serii Star Treka, bo na inną ekipę raczej nie masz . szans - przynajmniej przez jakiś czas. Tak więc pozostaje Ci, zaakceptować nowych lub zrezygnować z serii. Mam jednak nadzieję, że może z czasem przyzwyczaisz się do tych aktorów.
Jako fan wierzę że a nóż może ta kolejna część będzie lepsza. Oby jak najszybciej pojawili się jacyś utalentowani aktorzy którzy tych zatąpią :)
byl swietny w star trek, wyobraz sobie ze dla mnie fani star treka byli, totalna porazka, to te nowe filmy i ich obsada przekonala mnie i pewnie setki tysiecy innych ludzi do obejrzenia ich po raz pierwszy, w innym swietle, tak ze moze powinnes podziekowac panu Pine'owi za to ze inni postrzegac was jako swirow i polubili te filmy
Jakich świrsów, to tylko Polska jest zacofanym narodem w USA czy UK star trek jest trwale związany z kulturą. Muszę cię zasmucić bo te Nowe ST z terkowym duchem mają niewiele wspólnego. Panu Pine owi to bym powiedział, że sprofanował moje dzieciństwo.
Jak lubisz dobre thrillery to polecam Ci Innych, Numer 23, Szepty i Inkarnacje a także 28 tygodni później .
Z filmów które wymieniłeś nie widziałem tylko Szeptów i chętnie się zainteresuję.
Co do Star Treka to druga część zdecydowanie lepsza od pierwszej. Dość przyzwoite sf, jest akcja, rozrywka i brak irytujących scen. Trzeba się jednak solidnie uodpornić na tego aktora grającego Kirka bo facet psuje cały film wyjątkowo skutecznie. Serio, nie mogę na niego patrzeć...
Może nienawidzę to zbyt mocne słowo, więc napisze tylko że obejrzeniu go w roli Kapitana Kirka strasznie się do niego zraziłam jako aktora.
W oryginale postać grana przez Williama Shatnera to kowboj i kobieciarz o szlachetnym sercu, jednocześnie jest to mężczyzna inteligentny, zdyscyplinowany, charyzmatyczny i posiadający dużo uroku osobistego. Postać grana przez Pine to zepsuty smarkacz oraz arogancki i agresywny idiota, który tylko irytuje swoim zachowaniem niegodnym oficera Gwiezdnej Floty. Dodatkowo aktor jest strasznie drętwy, zniewieściały i ma jakąś dziwną manierę grania która sprawiała że miałam ochotę go znokautować.
Ogólnie uważam że obydwa filmy Abramsa jak na Star Treki są strasznie słabe, a największe ich minusy to fabuła i aktorzy właśnie. Jedynie Karl Urban jako McCoy wypadł przyzwoicie, reszta była okropna.
Dla mnie jeszcze Scotty był całkiem okej, chociaż i tak do kostek nie dorastał Staremu ŚP Scotty-iemu.
Teraz czekam aż Star Warsowcy poznają "kunszt" Abramsa hahahaha
Mi Scotty filmowy nie przypadł do gusty, głównie dlatego że miałam wrażenie że wygląda i zachowuje się jak typowy nieudacznik, rzucający głupimi żartami. Oryginalny Scotty to owszem postać trochę komiczna, ale był to również znakomity inżynier, mechanik. Prawdziwy profesjonalista w swoim fachu, który traktował swoją pracę z pasją, dlatego często był określany mianem cudotwórcy.
PS Fanom Star Wars opadnie szczęka z wrażenia gdy poznają się na rzekomym cudownym geniuszu Abramsa: )
Tak, słyszałam że trzecia część ma się pojawić w 2016 roku i reżyserować ma ją współpracownik Abramsa, Roberto Orci. Ma być to jego debiut reżyserski dlatego ciemno to widzę, zwłaszcza że scenarzyści to podobno również jacyś debiutanci. Mówiąc szczerze, ja nie zaliczam filmów Abramsa do kanonu Star Treka, dla mnie to bardziej coś jak kiepski fanfic.
Ja również nie jestem dużą fanką SW, chociaż przyznam że uwielbiam starą trylogie. Niestety nowa jest moim zdaniem niewiele lepsza od filmów Abramsa i to ona zniechęciła mnie do tego uniwersum. Pewnie przez to moje uwielbienie starych części podobnie jak ty bardzo współczuje fanom Star Wars.
Podpisują się wszystkimi kończynami. Wiele mogę przełknąć, ale ta parodia Kirka wywołuje we mnie wręcz rządzę mordu. Jak można było z tak wspaniałej postaci zrobić coś takiego? Może dzieciarnię kręci taki idiota i dupek na jakiego kreuje się nowego Kirka - ja wręcz nienawidzę tej kreacji. Ale to już taka maniera rebootów i wszelkich nowszych wersji - z najlepszego bohatera zrobić idiotę/dupka/gbura/parszywca.
Co do drugiej części - nie polecam. Pierwsza wydawała mi się zła, ale po obejrzeniu drugiej aż zawyżyłam ocenę pierwszej. Kirk się tam zachowuje tak, że nic tylko przełożyć przez kolano, zlać pasem po tyłku i dać szlaban. :/
Ale przyznaj że bądź co bądź ale khan nowy całkiem ładnie sobie radził. Teraz czekam na przeróbkę IV części ( Powrót do domu)
Oj nie. Nowy Khan do mnie nie trafia. Z całej nowej obsady chyba tylko Bones jest spoko.
A przeróbki IV części nie zniosę. Akurat do IV mam najbardziej sentymentalny stosunek i najbardziej ją lubię by patrzeć na to jak ją masakrują ;)
Jeżeli Cię to pocieszy, to postać Jacka Ryana też popsuł. Kiepski aktor, co najwyżej mógłby grać w cukierkowych komediach.
Nie jestem fanem starego Star Treka, widziałem tylko część serialu, ale zgodzę się, że Kirk w wykonaniu Pine'a jest okropny. Aragoncki idiota, do tego strasznie sztuczny. Star Trek W Ciemność uratowała tylko bardzo dobra gra Cumberbatcha.
Zanim obejrzałem w kinie Star Trek (pierwszy z Chrisem) zdobyłem wszystkie poprzednie części na BR, zrobiłem sobie tydzień ze Star Trekiem. Nie wiedziałem, czy będzie jakieś nawiązanie czy całkowicie od nowa.
Oryginalne części są fantastyczne, oczywiście efekty i wszystko wiadomo, starzeją się, ale scenariusze trzymają poziom (no może poza ostatnią częścią - by the way - z Tomem Hardym.
Obie nowe części bardzo mi się spodobały. Nowi aktorzy uważam sprawdzili się. Efekty to inna bajka, to najłatwiej ocenić. Ale czy był gorszy jako Kirk? Niekoniecznie. Był zupełnie inny, ale uważam, że sprawdził się w roli. Błyskotliwy, przystojny i zawadiacki, niepokorny - tacy teraz bohaterowie rządzą na ekranach i takich oczekują widzowie. Lepiej Chris niż Znowu bohatera miałby grać jakiś koks.
Ale Shatner ( nie pamiętam poprawnej pisowni) nie był super koksem. Nowy Kirk jest po prostu cipkowaty i zbyt zbyt nie pasujący do kirka. Sorry ale on działa ludziom na nerwy. A kogo za najgorszą postać uważasz tak z ciekawości ?
nie o Shatnera mi chodziło, ale raczej o tendencję kina 21 wieku - coraz więcej nakoksowanych na potrzeby filmu bohaterowie wielkich widowisk :) Shatner był świetny, tylko standardy się zmieniły ;). Wiem, że Chris działa ludziom na nerwy, ale widziałem kilka jego trudniejszych ról, naprawdę daje rade. Tylko wszyscy widzą w nim przygłupiego przystojniaczka.
Był cipkowaty w 1 części, może chodziło o to, żeby był takim młodym ale zdolnym młokosem?? ;)
Najgorszą postać z aktualnych części?? O kurcze. Trudne pytanie, drażni mnie Karl Urban jako Leonard H. McCoy
Serio ? Ja mc Coya, Scotty`ego i Khana uważam za bardzo udane postacie. Chris fakt w 2 części był mniej cipkowaty. Właśnie przypomniałem sobie że Uhura była znacznie gorsza od nowego kirka. A jaki to film z Chisem cie urzekł, chętnie zobaczę i ocenię :)
Ja mam sentyment do Saldany, po wczesniejszych rolach (chociaż był też i niebieska i zielona :D) ale lubię ją. Była świetna w Między Wierszami - zresztą wg mnie film świetny z nią i B. Cooperem.
Mc Coy jest totalnie przerysowany, nie tego oczekuję od roli lekarza. Totalnie odbiegł od oryginału, on zdecydowanie najbardziej. Z kolei Cumberbatch, mimo, że jest bardzo dobrym aktorem, w roli w Star Trek w ogóle się nie sprawdził. Aktorzy w filmie grali na takim "SF-luzie", on się silił na rolę wręcz teatralną.
Obejrzyj People Like Us z Pinem. Dobry film, wg mnie oczywiście. W filmie Poddaj się Dorotko zagrał geja, baaardzo przekonująco haha, ale myślę, że wielbiciele nowego Spocka nie mają problemu z orientacją seksualną, wszak gej gra nowego Spocka - i moim zdaniem jest najlepszy w całej obsadzie nowych Star Trek.
Naprawę jakiś homoś ma czelność grać Spocka ?! Hańba JJ hańba. Spock był porządnym człowiekiem ( Wolkaninem)... O nie Spock nie jest dobry jest zbyt ludzki, za mało w nim Nimoya. Nimoy jest kimś kogo nie powinno się podrabiać. A te filmy zaraz dodam .