to najprawdopodobniej najlepszy scenariusz w historii polskiego kina, a już komedii to na pewno. Trudno się dziwić
Złotej Muszli w San Sebastian. Ta zwariowana historia napędza film.
A już te metafiilmowe zagrywki, polegające na tym, że cała przygoda zaczyna się od kradzieży... scenariusza, a kończy na
wysadzeniu...