Zdaję sobie sprawę że na Filmwebie idea wolności myśli i słowa nie ma zastosowania w praktyce i zaraz mnie zjedziecie - bo przecież KAŻDY MUSI GO LUBIĆ!
A ja się wybiję i napiszę że go nie lubię.
Po pierwsze - odraża mnie jego powierzchowność. Jest obrzydliwy - to chyba najlepsze słowo. Przykro mi, ale tak właśnie go odbieram. Nie lubię na niego patrzeć.
Po drugie - wydaje mi się niesympatyczny.
Po trzecie - nie uwazam by był naprawdę wybitnym aktorem. W każdym filmie gra tak samo. Robi wytrzeszcz oczu i krzyczy.
Jestem widzem.
Oceniam aktora.
A skoro miałabym kogoś ocenić dobrze - musi budzić mój szacunek i sympatię.
On mojej sympatii nie wzbudza.
Na pewno nie mogę nic powiedzieć na temat tego ze wg. ciebie jest obrzydliwy, bo jak sama powiedziałaś to właśnie tak go odbierasz, a ja ci w mózgu nie mam jak grzebać :)
Może wydaje ci się niesympatyczny ze względu na role jakie zagrał.
Grał najgorszych gnojów bez skrupułów w Człowieku z blizną i Ojcu chrzestnym, dlatego ja sam nie wyobrażam go sobie jako grzecznego i wyrafinowanego ( szczególnie po scarface)
Nie uważasz że jest jakimś wybitnym aktorem... ale nie sądzisz też że jest złym aktorem! Na twoim profilu zauważyłem oceny 1/10 u takich ludzi jak Paris Hilton lub Ashley Olsen - i to one nie umieją grać !
Co do gry aktorskiej to filmy w których on zagrał opierały się głównie na wykreowanej przez niego postaci, bez niego Scarface nie byłby tym samym filmem, byłby filmem gorszym. Właśnie grana przez niego postać tak właściwie - BYŁA tym filmem, i bez niej nie byłoby nic.
Choć zauważyłem że jesteś bardzo wymagającą co do filmów kobietą, to chyba zgodzisz się ze mną że chyba Al zasługuje na trochę większą ocenę niż 3.
Chociaż bym chciała, to nie mogę tego przyznać. Uważam że moja ocena i tak jest łaskawa, bo gdyby miała odzwierciedlać w pełni moje odczucia - byłoby 1. Nie uważam go za wybitnego aktora, nie z powodu ról czarnych charakterów, bo nawet nie kojarzę go z tym. To jest dla mnie aktor jednej miny. Poza tym nie mogę się do niego przekonać - nie lubię patrzeć na niego, no nie lubię, czuję straszne obrzydzenie.
Tak bywa. Aktorzy czasami zasadnie a czasami bezzasadnie budzą antypatię. Dla równowagi (płciowej) powiem, że podobne odczucia mam np. w stosunku do Jennifer Love Hewitt czy Elizy Dushku.
Są za to osoby (aktorzy/aktorki) które bardzo lubię, budzą moją bezwarunkową sympatię i lubię filmy z nimi.
W pewnym sensie cię rozumiem. Nie zawsze trzeba wystawiać oceny ze względu na grę aktorską, czasami chodzi po prostu o charyzmę i sympatię.
Racja... Są gusta i gusteczka...
Jednemu podoba się matka...
Drugiemu córeczka =)
Natomiast, wydaje mi się że powinnaś obejrzeć film pt. FRANKIE AND JOHNNY.
To komedia romantyczna z Pacino. Warto go obejrzeć nie tylko ze względu na Pacino ale i Pfeiffer czy Elizondo ...
Po drugie fabuła filmu również jest znakomita...
To nie cukierkowe romansidło jakich teraz pełno...
I jeśli po tym filmie AL nie przypadnie Ci do gustu......
To wówczas pogodzę się z faktem że może być dla Ciebie obrzydliwy =)
Ciezko czyta mi sie tak niemila opinie na temat aktora ktorego wrecz ubostwiam...ale jak juz to inni napisali sa gusta i gusciki :)
Jesli uwazasz go za zlego aktora obejrzyj sobie film "Scent of a woman"- gra tam jedna z glownych rol, wspanialy film i wspanialy otwor w ktorym tanczy tango :)
Polecam Ci takze Adwokat Diabla :)
A tutaj dodaje jeszcze link na youtube z tango z filmu Scent of a woman:
http://www.youtube.com/watch?v=dBHhSVJ_S6A&feature=related
Moze pomoze Ci to zmienic zdanie o nim...
A co do jego powierzchownosci..dla mnie to szarmant w najlepszym wydaniu :)
Widziałam oba.
Nie polecajcie mi filmów z nim, bo jako maniaczka filmowa prawdopodobnie widziałam każdy, który macie zamiar mi zarekomendować.
Nic nie zmieni mojego nastawienia do tego aktora.
Okej, rozumiem - każdy ma inny gust i ma do tego święte prawo. Ale pisać o Alu Pacino, że w każdym filmie gra tak samo, jest co nieco dziwne. Osobiście nie widzę nawet cienia podobieństwa Michaela Corleone z "Ojca..." do Francisa/Lionela ze "Stracha na wróble" albo Johnny'ego z "Frankie i Johnny". To są zupełnie różne kreacje, łączy je właściwie tylko wygląd, a i to nie do końca. Dlatego ten argument jest moim zdaniem lekko pozbawiony sensu.
Zawsze pewne rzeczy trzeba rozgraniczyć, np. to, że bardzo lubię jakiś film i jest jednym z moich ulubionych, wcale nie musi oznaczać, że zasługuje na ocenę 10 i być uznany przeze mnie za arcydzieło filmowe. Podobnie z aktorami. To, że się kogoś nie lubi, nie musi oznaczać, że oceniając jego aktorstwo, nie można dać mu najwyższych not. Ala mozna nie lubić, ale podważać jego warsztat aktorski to wg mnie ignorancja. Ja swego czasu miałem taki przypadek, że mocno nie przepadałem za De Niro, po prostu nie wzbudzał mojej sympatii (jednak po obejrzeniu Przebudzenia to się zmieniło), ale jednocześnie miał u mnie notę 10, bo jego aktorski warsztat jest ogromny i nic nie mogłem mu pod tym względem zarzucić.
Do ad.1 - oglądałaś z nim starsze filmy? Kiedy był młody? w latach 70. np. Serpico albo Ojciec Chrzestny.
To bardzo przystojny facet był....
Do ad2. - znasz go osobiście?
Do ad.3 - a ile oglądałaś filmów skoro twierdzisz że gra tak samo?
Pokemonom mówimy STOP.
Może kiedyś dorośniesz by docenić Pacino dziecko drogie.
''Widziałam oba.
Nie polecajcie mi filmów z nim, bo jako maniaczka filmowa prawdopodobnie widziałam każdy, który macie zamiar mi zarekomendować.''
Kogo oszukujesz? Nie masz prawie żadnych filmów z Pacino w obejrzanych oprócz Insomnii i chyba 2 innych.
Wątpię byś widziała każdy z nim. Widziałaś w ilu zagrał dziecinko?
Jeśli napiszesz ze widziłaś Serpico lub Pieskie popołudnie będzie to kłamstwo...
Panie kolego, chyba troszeczkę przesadzasz... Rozumiem, że dla Ciebie Pacino jest wielkim aktorem i szanuję to - ale szanuj też gusta innych. Nie każdy, kto nie lubi Pacino, jest od razu dzieckiem czy pokemonem.
Osobiście jestem w stanie zrozumieć autorkę tematu, bo o ile widziałam już niezłe kilka filmów z panem Pacino, lubię go i cenię jako aktora, to niestety nie mogę powiedzieć, żeby w moim guście był aktorem wybitnym czy jednym z ulubionych. Jego gra nie porusza mnie tak, jak innych aktorów, których cenię najbardziej. I o ile moja ocena nie jest słabą trójką, jak autorki tematu, to z 10tką dla niego też nigdy bym się nie porwała.
"Kogo oszukujesz? Nie masz prawie żadnych filmów z Pacino w obejrzanych oprócz Insomnii i chyba 2 innych. " Filmweb nie pokazuje wszystkich filmów obejrzanych przez użytkownika, chyba, że jest znajomym lub gustopodobnym, więc panuj nad słowami i nie oskarżaj bezpodstawnie o kłamstwo.
widzialam wiele filmow z tym panem. dlugo, moj facet, ktory jest wielkim milosnikiem, probowal mnie przekonac kolejnymi pozycjami. teraz jak tylko slysze , ze w jakims filmie gra Pacino to na pewno go nie obejrze. jest dla mnie strasznie irytujacy. nie potrafie tego inaczej wytlumaczyc. tak jak uwielbiam Hackmana, Bridges'a, Murraya, Day Lewisa, to de Niro lubie srednio a Pacino i Cage'a nie cierpie.
do Pana wyzej, to, ze sie nie ocenilo filmu nie znaczy , ze sie go nie widzialo, ja np. nie oceniam filmow z Pacino, bo dawalabym nizsza ocene tylko ze wzgledu na tego aktora tak mnie denerwuje.
fakt faktem, mało ktora kobieta rozumie fenomen ojca chrzestnego czy czlowieka z blizna .. w ogole malo ktora lubi takie filmy , kazdy prawdziwy facet powinien zobaczyc te filmy minimum 2 razy ... i powinien wyciągnąć wnioski , w kazdym filmie jakim gra , czy to 2 planowa rola czy 3 , czy 4 , nie da sie go nie zapomniec
No tu się nie zgodzę. Jestem kobietą, a uwielbiam oba te filmy. Większość moich koleżanek też odbiera je pozytywnie - zwłaszcza "Ojca chrzestnego", bo fakt że ze "Scareface" to już różnie bywa :]
No cóż to jest trochę dziwny temat w ogóle - nic właściwie nie wnosi. Nie lubisz Pacino i - jak sama napisałaś - raczej nie polubisz:]
Ja osobiście go uwielbiam, no i tego się już też raczej zmienić nie da:)
Ocena filmów była, jest i zawsze będzie kwestią bardzo subiektywną. Nie do końca widzę sens pisania postów tylko po to żeby obwieścić swoją opinie filmwebowemu światu, ale jest to tutaj bardzo popularne ostatnio (nie tylko na stronie Pacino ...)
A tak na koniec: Poważnie czujesz "obrzydzenie" względem Pacino? Dla mnie to jest jeden z najprzystojniejszych aktorów historii kina:D Teraz może już trochę starszy, ale i tak nieźle się trzyma jak na swój wiek:)
Kurde, jako wielbiciel Pacino ciężko mi zrozumieć taką wypowiedź. Tylko tyle mówisz ze Cie "irytuje"? i że nie oceniasz filmów bo zaniżałabyś oceny z powodu aktora.
Imo bardzo głupie :)
A odnośnie założycielki tematu no to nawet nie ma czego dodawać, pokemon czy troll, nie wiem już nawet jak nazwać. Widziała niby każdy film i w każdym niby "gra tak samo". Takie stwierdzenie to czyste szaleństwo, mając na uwadze oceny wystawione przez koleżankę innym aktorom którzy no nie ma co się oszukiwać, ale są ogólnie kiepscy.
naprawde nie zdarzylo Ci sie nigdy, ze pewien aktor po prostu Cie irytuje? dla mnie nie ma w tym nic "glupiego"
Sighma, jestem podobnego zdania.Mnie też nie powala.Żaden z Niego wybitny aktor.Nie rozumiem, czemu w Filmwebie zajmuję 1 pozycję najlepszych aktorów.Ja bym Go umiescila przynajmniej na 30.Każda rola zagrana prawie tak samo, ale nie ma się w sumie co dziwić, bo wszystkie role jakie dostaje są do siebie podobne.Widocznie tylko w takich sie jakoś sprawdza.
Bardzo cieszy mnie, że nie napisałaś: "nie lubię Pacino bo jest ..ujowy i mnie wqrwia", tylko, że nie lubisz na niego patrzeć i uważasz, że w każdym filmie gra tak samo. W tej kwestii nie ma co polemizować, bo Ty uważasz, że w każdym gra tak samo a np ja tak nie uważam. W Twoim odczuciu pewnie nie zasługuje na 1 miejsce w top ale większość ludzi myśli inaczej i ten niby wytrzeszcz oczu i krzyk jednak się sprawdza w jego wykonaniu. Jak dla mnie to ma on większy repertuar jeśli chodzi o mimikę twarzy. I wcale nie chciałem Cię zjechać bo jednak szanuję zdanie drugiej osoby.
Po 1 aktora ocenia się za grę aktorską a nie wygląd, na który nie ma wpływu, więc wg mnie pierwszy argument to totalna głupota. Przypomina mi to m.in. te psychiczne wręcz fanki np. Deppa, które oceniają Go bez zastanowienia na 10 tylko bądź głównie przez Jego wygląd, no sorry...Po 2-sytuacja jest podobna. Jego charakter powinien mieć (jeśli w ogóle) bardzo nieznaczny wpływ na Jego grę aktorską. Po 3 nie powiedziałabym że tak samo, lecz jak już trochę podobnie.