Adam grał tam fenomenalnie!! Naprawdę zobaczyłem takiego Kylo Rena jakiego się nie spodziewałem. Naprawdę szacun!
A ja mam wprost przeciwne zdanie. Jak na początku mógł być tym zagubionym chłopcem, emo rozwydrzonym nastolatkiem (nikt nie rodzi się Vaderem :-) ), to po tym wszystkim co przeszedł (uwolnienie się od mistrza, poprzez zabicie go; relacja z Rey, której wyznał swoją przeszłość) powinien się zacząć zmieniać, dojrzewać. Tymczasem on, pod wpływem emocji dalej woli rzucić wszystkie siły na jednego człowieka, dając rebeliantom uciec. I to pomimo niezłego doradcy. No, dalej emocjonalne emo. W tej części bardzo mnie zawiódł.
Inna sprawa, że aktor naprawdę dobry...
Witaj w klubie =)
Po Przebudzeniu Mocy nie zostałam fanką Adama Drivera, ale Ostatni Jedi sprawił, że zmieniłam zdanie i co do Adama i co do Kylo Rena. Postać robi się interesująca i ciekawa jestem jak to się dalej rozwinie. A Driver jest jednak niezłym aktorem.