Andrew Niccol, scenarzysta
"Truman Show", w czerwcu rozpocznie zdjęcia do swojego kolejnego filmu. Nie będzie to jednak
"The Cross" ani
"Dali & I", o których to obrazach mówi się od dawna, a zupełnie nowy projekt –
"I'm Mortal".
Film będzie klasyczną opowieścią SF rozgrywającą się w niedalekiej przyszłości. Naukowcom udało się odnaleźć i unieszkodliwić "gen śmierci". W ten sposób człowiek stał się nieśmiertelny – przynajmniej w teorii. Aby bowiem uniknąć przeludnienia, nowym pieniądzem stał się czas życia. Za każdą rzecz płaci się godzinami, dniami i latami ze swojej egzystencji. W ten sposób nieśmiertelnymi pozostają jedynie bogacze. Biedakom prędzej czy później kończy się przydzielony czas, a wtedy do akcji wkracza policja.
Bohaterem filmu będzie biedny młody mężczyzna, który nagle otrzymuje fortunę czasu. Niestety przychodzi ona zbyt późno, by mógł on uratować swoją umierającą matkę. W wyniku splotu okoliczności bohater musi uciekać przed skorumpowanymi policjantami, tzw. strażnikami czasu.
Aktualnie trwają castingi do filmu.