Fundatorzy przyznawanych corocznie Złotych Malin dla najgorszych aktorów i twórców filmowych poprosili, by Sandra Bullock zwróciła nagrodę, którą przyznano jej za najgorszą rolę kobiecą w filmie "Wszystko o Stevenie".
Co ciekawe, wcale nie chodzi o to, że jury zmieniło zdanie, bo Bullock następnego dnia otrzymała Oscara. Okazało się, że w wyniku pomyłki aktorka dostała oryginalną statuetkę Złotej Maliny, która została zrobiona ręcznie 30 lat temu.
Nie trudno się więc dziwić, że organizatorzy chcą odzyskać tę prototypową figurkę. Ma ona bowiem znacznie wyższą wartość niż wycenia na pięć dolarów tandetna imitacja, która wręczana jest niechlubnej sławy laureatom.
Bullock jest jedną z niewielu osób, która odważyła się osobiście odebrać nagrodę. Sytuacja jest dodatkowo o tyle zabawna, że podczas cereminii aktorka zażartowała nawet, że chętnie odda statuetkę, jeśli jury zmieni zdanie po obejrzenie filmu.
Ze względu na nagłaśnianą ostatnio w mediach trudną sytuację osobistą Bullock, podobno jeszcze nikt nie odważył się poprosić ją wprost o zwrócenie pierwowzoru Złotej Maliny.
Co ciekawe, wcale nie chodzi o to, że jury zmieniło zdanie, bo Bullock następnego dnia otrzymała Oscara. Okazało się, że w wyniku pomyłki aktorka dostała oryginalną statuetkę Złotej Maliny, która została zrobiona ręcznie 30 lat temu.
Nie trudno się więc dziwić, że organizatorzy chcą odzyskać tę prototypową figurkę. Ma ona bowiem znacznie wyższą wartość niż wycenia na pięć dolarów tandetna imitacja, która wręczana jest niechlubnej sławy laureatom.
Bullock jest jedną z niewielu osób, która odważyła się osobiście odebrać nagrodę. Sytuacja jest dodatkowo o tyle zabawna, że podczas cereminii aktorka zażartowała nawet, że chętnie odda statuetkę, jeśli jury zmieni zdanie po obejrzenie filmu.
Ze względu na nagłaśnianą ostatnio w mediach trudną sytuację osobistą Bullock, podobno jeszcze nikt nie odważył się poprosić ją wprost o zwrócenie pierwowzoru Złotej Maliny.