Zmarł
Lucjan Kydryński, znany dziennikarz, konferansjer, prezenter sceniczny i publicysta. Miał 77 lat. Informację o jego śmierci potwierdziła Joanna Drozda, menedżerka
Anny Marii Jopek - synowej
Kydryńskiego.
Lucjan Kydryński był jednym z najbardziej popularnych i lubianych konferansjerów muzycznych lat 60. i 70. Przez wiele lat prowadził festiwale m.in. w Opolu i w Sopocie oraz koncerty telewizyjne. Napisał kilkanaście książek. Był też wieloletnim współpracownikiem tygodnika
"Przekrój".
Kydryński był mężem
Haliny Kunickiej i ojcem dziennikarza muzycznego Marcina Kydryńskiego.
- Para:
Irena Dziedzic i
Lucjan Kydryński, najbardziej utkwiła mi w pamięci - pisał w swoim
"Telewizyjnym alfabecie wspomnień" Jerzy Gruza wspominając festiwal sopocki. - Być może dlatego, że rywalizacja między tymi ówczesnymi "personalities" rozpalała spory, domysły i plotki. To było dwoje ambitnych, inteligentnych ludzi, których osobowości przeważały często to, co było samą zawartością festiwalu: czyli śpiewania z orkiestrą. Jakoś pasowali do siebie, mimo że prywatnie nie przepadali za sobą. Ale ich obecność na estradzie nadawała całemu wydarzeniu pewien charakter spotkania towarzyskiego. Publiczność miała poczucie, że jest zaproszona na to spotkanie. Czuła się zaszczycona. A jeszcze, gdy
Irena zatańczyła z
Demisem Roussosem podczas koncertu, wszyscy oszaleli. A później, gdy zmieniali się organizatorzy festiwalu, zaczęto wydziwiać z ludźmi, których lansowano w roli konferansjerów. Aktorzy, redaktorzy, piosenkarze, dyrektor wydziału kultury z Gdańska, a nawet reżyser festiwalu na jubileuszowe wydanie, czyli
Jerzy Gruza. Było lepiej, było gorzej, ale nigdy tak, jak za czasów
Lucjana i
Ireny.