Edward Norton w Polsce!

Informacja nadesłana autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Edward+Norton+w+Polsce-123589
Gwiazda filmów "Fight Club", "25. godzina" i "Birdman" przyjedzie do Łodzi na zaproszenie festiwalu Transatlantyk. Organizatorzy zaplanowali pokazy jego wybranych filmów oraz spotkanie z widzami. Aktor weźmie też udział w Gali Zamknięcia festiwalu. Będzie to jego pierwsza wizyta w Polsce.


Transatlantyk przypomni publiczności trzy wyjątkowe role Edwarda Nortona, w filmach "Primal Fear" ("Lęk pierwotny"), "Fight Club" ("Podziemny krąg") i "Birdman".

Norton karierę zaczął późno, bo jako 25-latek, drugoplanową rolą w "Lęku pierwotnym" Gregory'ego Hoblita. Trudno sobie jednak wyobrazić bardziej spektakularny początek. Na castingu do "Lęku" aktor pokonał 2000 rywali. Rok później otrzymał już nominację do Oscara za swój aktorski debiut, a w dorobku współpracę z Milošem Formanem ("Skandalista Larry Flynt") i Woodym Allenem ("Wszyscy mówią: kocham cię").

W kolejnych latach Norton ugruntował swoją pozycję w Hollywood znakomitymi rolami w "25. godzinie" Spike'a Lee, "Iluzjoniście" Neila Burgera czy "Królestwie Niebieskim" Ridleya Scotta. Widzowie najbardziej pamiętają jednak dwa jego inne wcielenia: brutalnego skinheada w "Więźniu nienawiści" Tony'ego Kaya oraz zmęczonego życiem bezimiennego narratora "Fight Clubu" Davida Finchera. Ten drugi obraz szybko stał się filmem kultowym, a dla pokolenia widzów urodzonych na przełomie lat 70. i 80. także jednym z ważniejszych tytułów tej dekady.

Norton od lat udziela się społecznie. Dwa lata temu pod wpływem jego apelu internauci w kilka dni zebrali 400 tysięcy dolarów dla Syryjczyka, który stracił całą rodzinę podczas nalotu bombowego. Razem z żoną, producentką Shauną Robertson, Norton jest współzałożycielem organizacji CrowdRise, która m.in. wsparła finansowo rodziny ofiar zamachu terrorystycznego w Bostonie. Działa na rzecz ekologii, wspierając choćby fundację Water For People, która walczy z brakiem wody pitnej na świecie.

Edward Norton jest powszechnie oceniany przez krytyków jako jeden z najwybitniejszych aktorów Hollywood. Na ekranie pojawia się rzadko, wybierając tylko propozycje, w które może się zaangażować całym sercem. Dla filmu jest w stanie zrobić naprawdę wiele – do roli w "Fight Clubie" nauczył się produkować mydło, a przed kamerą z Bradem Pittem wymieniał podobno prawdziwe ciosy.