Christian Bale robi sobie (bezterminową?) przerwę od ról wymagających nagłej utraty wagi bądź przybrania na niej.
"Le Mans'66" to film, który przechylił szalkę.
Powtarzam sobie, że to koniec, od bardzo dawna - aktor zdradził w wywiadzie -
Ale teraz myślę, że naprawdę dotrzymam słowa. Do roli w filmie o rywalizacji Forda z Ferrari musiał schudnąć 30 kilogramów - i właśnie tyle samo przytył do poprzedniej roli w
"Vice".
Nie mogłem się nadziwić, obserwując go w akcji. Nieprawdopodobna dyscyplina, był jak mnich. To jak przeobraził się w tego faceta z Dicka Cheneya, jest imponujące - mówi o gwiazdorze kolega z planu,
Matt Damon.
Resztę historii oczywiście znacie:
"Mechanik",
"Fighter",
"American Hustle",
"Operacja Świt" - aktor w dużej mierze torturował się na naszych oczach, chudnąc i tyjąc na zawołanie. Podobne wysiłki przyniosły mu 4 nominacje do Oscara i jedną statuetkę, ale jak mówi sam zainteresowany, zdrowie jest przecież najważniejsze.
A Wy, którą z ról tego wspaniałego aktora lubicie najbardziej?