Reżyser
Adam Wingard nie ma zamiaru się powstrzymywać - jego adaptacja
"Death Note" będzie krwista i brutalna jak trzeba.
"Anime to dla mnie zawsze była rzecz zorientowania głównie na dorosłych. Pamiętam, gdy chciałem jako dziecko zobaczyć
"Akirę", ale była ometkowana jako film dla dorosłych - to odcisnęło na mnie wyraźne piętno. Siłą rzeczy więc, robiąc swoją pierwszą adaptację anime, chcę oddać jej charakter: dojrzałe wątki, ale też nagość, przekleństwa i sporo przemocy. Będzie ze mną na planie
Jason Eisener jako drugi reżyser, zrobił wcześniej
"Hobo With A Shotgun", więc zna się rzeczy. Pomoże przy paru szalonych pomysłach i sekwencjach".
Bohaterem filmu jest nastolatek Light Turner. Jego nudne i nieciekawe życie zmienia się w dniu, kiedy znajduje tajemniczy notatnik - narzędzie boga śmierci, pozwalające na zabicie każdej osoby, której nazwisko zostało w nim zapisane. Light postanawia wykorzystać tę moc, by uczynić świat lepszym i zaczyna oczyszczać go ze zła. Willem Dafoe wcieli się w Ryuka. Jest to istota, która stworzyła tytułowy Notatnik śmierci i która towarzyszy Lightowi (
Nat Wolff) i obserwuje, w jakich celach bohater korzysta z mocy Notatnika.
Obraz powstaje dla platformy Netflix.