"Krzyżacy" Lindy - relacja z konferencji

https://www.filmweb.pl/news/%22Krzy%C5%BCacy%22+Lindy+-+relacja+z+konferencji-15363


16 października w jednej z sal Muzeum Narodowego w Warszawie odbyło się spotkanie z twórcami filmu "Krzyżacy" w reżyserii Bogusława Lindy. Na konferencji obecni byli m.in. Bogusław Linda - reżyser filmu, Agnieszka Wagner - aktorka odtwarzająca w obrazie postać księżnej Anny, Paweł Edelman - operator oraz Marian Terlecki - producent.
Bogusław Linda W imieniu całej ekipy, dziennikarzy powitał Bogusław Linda, który wyraził zadowolenie z faktu, iż prace nad filmem posuwają się zgodnie z planem i że mogło dojść do spotkania z przedstawicielami mediów.
Reżyser powiedział, że prace przygotowawcze zbliżają się ku końcowi i 10 stycznia 2001 r. padnie pierwszy klaps na planie "Krzyżaków" a jedną z pierwszych realizowanych scen będzie wyprawa Zbyszka na Żmudź.
Do tej pory nie są jeszcze znane nazwiska odtwórców głównych ról. Castingi wciąż trwają, ale reżyser ujawnił, że ma już swoje typy, spośród których zostaną wybrani aktorzy. Podkreślił również, że dobór aktorów nie jest łatwy trzeba bowiem pamiętać, że zdjęcia potrwają prawie rok i młodzi artyści mogą się w tym czasie bardzo zmienić i w efekcie będą zupełnie inaczej wyglądali na początku i inaczej na końcu filmu.
Agnieszka WagnerNastępnie twórców zapytano, gdzie planują kręcić sceny bitwy pod Grunwaldem? Bogusław Linda odpowiedział, że jeszcze nie wiadomo. Na pewno jednak nie na autentycznym polu grunwaldzkim. Plan filmowy musi bowiem spełniać wiele warunków - łatwy dostęp do prądu, stadniny dla koni etc., których to elementów w okolicach historycznego pola brak. Wiemy jak ten teren ma wyglądać, mamy to rozpisane i takiego terenu będziemy szukali - powiedział Linda.
Duże zainteresowanie wzbudzał oczywiście fakt jednoczesnej realizacji dwóch wersji "Krzyżaków", ponieważ wbrew zapowiedziom obu stron do połączenia sił i środków konkurencyjnych ekip jednak nie doszło. Agnieszka Wagner powiedziała, że cały czas liczy, iż powstanie jedna wspólna wersja filmu, ale Marian Terlecki nie był już tak optymistyczny. Podkreślił on, iż chęć współpracy ze strony ekipy Bogusława Lindy istnieje, ale Jarosław Żamojda nie wyraził jak do tej pory zainteresowania tą opcją. Terlecki dodał również, że współpraca możliwa jest tylko wtedy, jeżeli zostanie zachowana koncepcja artystyczna wypracowana przez ekipę Bogusława Lindy.
Fakt powstawania jednocześnie dwóch wersji tego samego filmu, budzi również sprzeciw Komitetu Kinematografii, który nieoficjalnie ogłosił, że ewentualna pomoc finansowa jest możliwa tylko wtedy, jeżeli twórcy zdecydują się na jedną wersję, w przeciwnym razie Komitet nie jest zainteresowany dofinansowywaniem żadnej produkcji (opinię tę Terlecki wypowiedział na własną odpowiedzialność).
Następnie zainteresowanie dziennikarzy przeniosło się na osobę Cezarego Harasimowicza, autora scenariusza do "Krzyżaków". Przedstawiciele mediów ciekawi byli, jak autor poradził sobie z przeniesieniem na ekran tak obszernego dzieła. Harasimowicz odrzekł, iż oczywiście Cezary Harasimowicz i Marian Terleckinie było to zadanie łatwe i wymagało wycięcia wielu wątków, które z powodu ograniczenia czasowego filmu nie mogły się w nim znaleźć. Scenarzysta nie zdradził, które wątki pominął, ale powiedział, że kilka elementów w scenariuszu znacznie rozbudował w porównaniu do pierwowzoru literackiego.
Jako przykład Harasimowicz podał wątek rycerskiej przyjaźni Fulko de Lorche'a, który w filmie, w przeciwieństwie do książki, będzie bardzo wyraźny i dość istotny. Inną zmianą będzie określenie głównego antagonisty, który w powieści jest bardzo niewyraźny. Zdaniem Harasimowicza u Sienkiewicza mamy do czynienia raczej ze zbiorowym bohaterem negatywnym, a nie z pojedynczą postacią. W filmie to się zmieni. W "Krzyżakach" głównym antagonistą będzie Kuno von Lichtenstein i na konflikcie jego i Zbyszka będzie się opierał główny wątek fabularny. Żeby to osiągnąć uzupełniłem pewnymi scenami tą nić fabularną - powiedział Harasimowicz.
Kolejnym elementem różniącym film od powieści będzie potraktowanie postaci Zbyszka z Bogdańca. Zdaniem Harasimowicza w książce jest ona nieco papierowa. Pracując nad scenariuszem starałem się pogłębić tą postać dodając do niej wszystkie te rzeczy, które wydawały mi się naturalne. A więc krótko mówiąc rozwój tej postaci od rycerza, do mściciela, i przez mściciela z powrotem do rycerza, który znajduje w sobie dość sił by pozbyć się gniewu i rozpocząć nowe życie. To są największe zmiany, ale chciałbym w tym miejscu zapewnić, że podstawowe sceny, które są charakterystyczne dla powieści zostały zachowane również w filmie.




Marcin Kamiński