Czy tylko mi się wydaje, czy w animowanych filmach Disney'a wszystkie postacie mają jakieś nienaturalnie wielkie oczy? (Wiem, że się czepiam szczegółów).
Nie, nie wydaje ci się. Cecha animacji 3D. Animacja CGI daje obrazy zdecydowanie bliższe rzeczywistości niż klasyczny rysunek albo animacja poklatkowa z modelinowymi albo szmacianymi postaciami. A to niedobrze. Nie chodzi nawet o to że ktoś pomyśli że to film aktorski, bo animacja 3D jeszcze tak doskonała nie jest, nawet w grach, ale o to że jakoś zaburza to konwencję.
Dlatego w większości filmów CGI celowo zaburza się proporcje ciała, dodaje wielki oczy i stosuje podobne zabiegi. Ma to dać widzowi mocniejsze poczucie tego, że film animowany nie stara się wiernie naśladować rzeczywistości, pozwolić mu łatwiej wczuć się w realia i konwencje odmienne od klasycznych filmów aktorskich. Bo w animacjach nawet logia zachowania postaci bywa nieco inna niż w naszym świecie.
W rysunkowych filmach takich zabiegów nie stosowano, bo nie było takiej potrzeby. Granica pomiędzy filmem aktorskim a animowanym była i tak gigantyczna wizualnie.
Ciekawie mówisz. Lecz mi chodzi tutaj głównie o filmy Disneya, gdyż np. w produkcjach DreamWorks czy 20th Century Fox nie zauważyłem lub (jeśli się mylę) nie odczułem tego powiększenia gałek ocznych u bohaterów. Wystarczy tylko spojrzeć na porównanie Elsy i Czkawki lub Nicka i Osła ze Shreka.
Może i to dopatrywanie się dziury w całym, lecz o Disney'u słyszałem dużo dobrego jak i złego i dla tego z lekką rezerwą podchodzę do jego filmów.
A w filmach DreamWorks nie zauważyłeś może nienaturalnych proporcji ciała? To z tego samego powodu. Jedni robią wielkie oczy, drudzy duże głowy osadzone na drobnych ciałach, a jeszcze inni jedno i drugie. Zależy jak tam sobie wymyśla i co bardziej im pasuje stylistycznie.
Np. w takim ToyStory duże oczy mają tylko zabawki (i to nie wszystkie), a ludzie już normalne.
Jakoś nie zauważyłem dysproporcji części ciała u DreamWorks. Może źle patrzę? :P. Nie wiem. Ale zapewne masz rację, skoro wypowiadasz się tak obszernie na ten temat. A ja natomiast, chyba muszę zacząć jeszcze dokładniej oglądać filmy.
Dzięki i pozdrawiam.
Przyjrzyj się dobrze: http://www.filmweb.pl/film/Jak+wytresowa%C4%87+smoka-2010-331014/photos/186065
http://www.filmweb.pl/film/Jak+wytresowa%C4%87+smoka-2010-331014/photos/186072
Cieniutki nogi i ramiona, głowy niewiele mniejsze od korpusów, i w sumie też spore oczy, choć mniejsze niż w nowych animacjach Disneya.
Jestem fanem tradycyjnej animacji 2D, ale filmy CGI też lubię i dlatego uważam, że sztuczne zaniżanie jakości animacji jest błędem, gdyż większy realizm jest właśnie zaletą tej techniki. Popatrzmy sobie na filmiki CGI do gier komputerowych, niekoniecznie najnowsze i filmy animowane i wyraźnie widać, że animacja stoi od lat w miejscu i nie rozwija się, a z Waszych wypowiedzi wynika, że jest to efekt zamierzony. Twórcy muszą chyba zacząć traktować CGI jako coś więcej, niż tylko prostą protezę animacji klasycznej, inaczej będzie coraz więcej takich technicznych potworków, jak "Dobry Dinozaur", gdzie mamy w miarę realistyczne tło i bardzo przerysowane, kreskówkowe postaci. W tym uproszczonym CGI dla wysokobudżetowych animacji chyba najgorzej wypadają postaci ludzkie, które są bardzo uproszczone, a postaci zwierzęca wypadają znacznie lepiej.
Realizm w filmach animowanych. Nigdy! Poważnie wyglądające postacie sugerują poważny przekaz i "poważny" film. I owszem, są takie "poważne" filmy animowane. "Poważna" animacja, poważny scenariusz...
Tylko to jest Disney, nie jakieś niszowe studio z Japonii, robiące animacje z dosłowną przemocą i seksem.
W filmach dla całej rodziny (a więc także dzieci) "poważna" animacja zbyt mocno kontrastuje z "niepoważną" konwencją i wygląda to głupio.
Bo ja wiem?
Animacja, nawet Disneyowska, a raczej Pixarowa, od lat sięga już po poważne problemy i tematy i animacja już przestała być traktowana jako produkt typowo dla dzieci, o czym świadczą nominacje do Oscara w kategorii Najlepszy Film dla animacji, jak "Toy Story 3".
Moim zdaniem, w animacji Disneya powinno poprawiać i urealniać to, co się da, zostawiając tylko umowność postaci, itp. Poza tym, Disney powinien powrócić do animacji klasycznej / 2D.
Ale nie tylko o filmy Disneya mi chodzi, ale o animacje ogólnie i chciałbym zobaczyć takie pełnometrażowe filmy, jak CGI do gier, np. Blizzarda czy serii Arkham.
Ale robi to w "niepoważny" sposób. Gdyby robiła to w "poważny" sposób większość wydarzeń w filmach Disneya i Pixara nie miałoby sensu, a ty pisałbyś że filmowcy z Pixara są beznadziejny i chyba coś ćpają, skoro wypuszczają takie dziwaczne filmy.
no racja, Judy ma olbrzymie gałki oczne, zwłaszcza jak groźnie popatrzyła na pana B. , to wciąż kreskówka więc ma kreskówkowe proporcje to lepiej wygląda w 2D ale mamy takie czasy że "podobno" publiczności woli 3D od rysunku.
moim zdaniem to bujda, 2D i 3D są sobie równe, najważniejsze aby aby opowieść była dobra, no bo po co nam kolorowa miska i łyżka skoro zupa niedobra? xD.
Ja piszę że wole 3D ale to nie znaczy że nie oglądam też w 2D tak jak napisałeś wcześniej to też zależy w największym stopniu od fabuły
jak ten Eskimos co wpieprza tylko foczy tłuszcz bo niczego innego za młodu nie jadł?? :^)
poszerz horyzonty.
No to porównanie tutaj raczej nie pasuje, bo za młodu chyba każdy oglądał bajerki w 2d.
Po prostu po co mam oglądać coś tworzonego w starodawnych technikach które mi się nie podobają wizualnie, skoro mogę tego po prostu nie robić?
Czyli "oglądaj bo tak", no spoko ale wiesz co... raczej nie mam takiego zamiaru.
Mam nadzieje, że 'klasyczna animacja' odejdzie i już nie wróci, nigdy mi się nie podobała, wolałem anime i produkcje 3d które wizualnie podobają mi się wielokrotnie bardziej.
Do tego bardzo lubię też wspomniane tutaj duże oczy - są lepsze niż zwykłe, i uważam że te karykaturalne postaci z 'jak wytresować smoka' nie powinny być nawet porównywane z genialnie wyglądającymi Zwierzogrodzkimi Zwierzaczkami.
Gdyby Zwierzogród został zrealizowany w 2d, to miał by (tylko z mojego otoczenia) 5 widzów mniej. Twórcy myślę doskonale zdają sobie z tego sprawę - zależy im na takich widzach jak ja, i dla tego o kinowy 'powrót 2d' martwić się nie muszę.
Mylisz się. Dobry film obroni się zawsze, nieważne w jakiej technice jest zrobiony.
Pamiętaj, że gdyby nie animacja 2D nie byłoby animacji 3D/CGI - animacja klasyczna to dziedzictwo Disneya, jego tradycja i obecnie studio to zatraciło swój pierwotny charakter i przerwało wieloletnią tradycję szkolenia animatorów, itp. Kiedyś animatorzy byli osobami znanymi, także jako reżyserzy, teraz są dosyć anonimowi, może poza starą gwardią, która uchowała się w firmie i może poza Howardem i Moorem, którzy są aktywni w necie.
Ja mam nadzieję, że takich widzów jak Ty jest jednak mniej i że Disney zda sobie wreszcie sprawę, że na rynku filmowym jest miejsce na różnorodność i na poszerzenie rynku odbiorców. Pamiętajmy też, że pierwsze filmy CGI Disneya były bardzo słabe i dopiero "Zaplątani" poprawili ten stan rzeczy. Nawet szef Pixara twierdzi, że Disney powinien robić to, co mu wychodzi najlepiej i nie jest zadowolony z tego, że Pixar czy DreamWorks doprowadziły do upadku animacji 2D.
Na rynku nie ma miejsca na różnorodność tego typu, a Piorun Disneya był moją ulubioną animacją przed Kung Fu Pandą i legendami sowiego królestwa. (Zaplątanych w ogóle nie lubię). Pixar to kupa, dreamworks aktualnie jeszcze większa - zostaje tylko disney więc niech sobie ich szef gada co chce, ma pewnie chłopak doła że Disney znów zaczął zgarniać wszystkie oscary (od kiedy zaczął tworzyć fajne filmy w 3d).
Zwierzogród w 2d nie zgarnął by nawet 200 milionów, każdy o tym wie. A z filmu 'dla wszystkich' nie ważne jak by był zrobiony zmienił by się w 'bajkę dla dzieci'.
Jest miejsce na różnorodność, o czym świadczy min. popularność Anime.
"Bolt" jest akurat przeciętnym filmem, a Pixar robi jednak lepsze filmy niż Disney, który trafił dopiero z "Zootopią". Pixar ma trzy części "Toy Story", "Potwory i Spółkę", "Iniemamocnych", "Ratatuja", "Gdzie Jest Nemo", "Odlot", "Wallego" i 'Inside Out", a Disney jak na razie ma "Zaplątanych", "Ralpha Demolkę", "Krainę Lodu" i "Zwierzogród".
Anime to zupełnie inny gatunek, który nigdy nie był tworzony z myślą o gówniarzerii, teraz cierpi i jest odbierany jako "chińskie bajki" właśnie przez te produkcyjki w 2d których nikt normalny powyżej 13 roku życia nie chce oglądać.
Wystarczy sobie porównać to co wypuszczali - zaczynając od pioruna - po mimo że reklamowany jako bajka dla 7 latków: 310 milionów,
Murzyńska księżniczka 2d - 260 milionów
Zaplątani - 590 milionów
Puchatek 2d - 50 milionów
Ralf 3d - 470 milionów
Frozen - GG WP 1 miliard 276 milionów. (dla tego właśnie nie licz na żadne bajerki w 2d)
Patrząc statystycznie na wymienione przez Ciebie filmy to aż 10% filmów pixara mi się bardzo podobało (odlot), i 75% filmów disneya. No tak, wynik superowy.
Dla mnie Pixar jest słaby - te ich infantylne produkcje o szczurach. Do tego animacje mają paskudną w każdym swoim filmie (w sumie chyba tylko wall-e i szczur mi się podobały wizualnie)
Nawet najlepszy film z tej wytwórni czyli wspomniany Odlot był brzydki i capił debilizmem na kilometr (dom unoszący się na balonach? yy pomysł gorszy niż wspomniane szczury w kuchni.
Po za tym nie wymienienie przez Ciebie najlepszej animacji 2015 roku, nagrodzonej Oscarem Wielkiej Szóstki to chyba jakiś żarcik.
Ja nie pisałem o zarobkach w. w. filmach, tylko o ich jakości, a ta jest wysoka jeżeli idzie o filmy Pixara.
Ta "infantylna produkcja o szczurach", czyli "Ratatuj" to mój ulubiony film Pixara, choć lubię wszystkie tytuły, które wymieniłem. Jeżeli idzie o jakość animacji to nie widzę wielkiej przewagi u Disneya (ich największy hit, czyli "Frozen' do pięknych nie należy) i dopiero "Zootopia" robi różnice, ale idealna też nie jest w tym względzie. "Księżniczka i Żaba" miała taki problem, ze poruszała temat wodo i przez to niektorzy rodzice uznali ten film za nieodpowiedni dla dzieci, ale trzeba przyznać, że był tam ostatni Disneyowski czarny charakter z prawdziwego zdarzenia i ja bardzo ten film lubię.
Animacja bazuje w dużej mierze na wyobraźni, więc latający dom w 'Up" jest jak najbardziej na miejscu, a "Big Hero 6" mnie nie zachwycił, niestety.
Przepraszam ze się wtrącam, do tego tak późno, może nawet nie powinienem.
Czy wiesz że Disney zakupił Pixar'a w 2006 roku? od tamtego czasu jakość filmów Disney'a zaczeła rosnąć natomiast Pixar kuleje, dlatego robią teraz niemal same sequele na zamówienie WD.
no chyba że pisałeś ironicznie i wiesz o tym wszystkim.
Filmy pixara nigdy mi się nie podobały, no może w 2006 fajne były Auta - (chociaż pomysł jak to zwykle u nich - kompletnie idiotyczny) zacząłem oglądanie przypadkiem i niechętnie ale zaskoczyło mnie jak to wszystko ładnie wyglądało, i że sama bajka była ciekawa.
Tak więc wiem, mam przeciwne zdanie, a główny oddział Disneya lubię, Pixara nie (po za tym co z tego że zmienił się właściciel, skoro za wszystko przez długi czas odpowiadały te same osoby).
Jeśli chodzi o bajki to pixar był u mnie zawsze na szarym końcu, teraz na końcu jest tragiczne ilumination, nawet Dreamworks który tworzył o wiele lepsze filmy niż Pixar teraz zasysa...
Pamiętam te fajne filmy typu Skok Przez Płot, pamiętam nawet jak pierwszy raz oglądałem Shreka 2 - wszystkie studia mają po kilka fajnych tytułów, a u Pixara jedynie odlot mocniej mi się spodobał (i w sumie chyba tylko tą 10 minutową sekwencją)
Ja jestem trochę starszy wiec pamiętam jak oglądałem niemal wszystkie pixary, dreamworksy i disney'e w kinach tak od 2005 roku.
do tamtego roku Disney miał same gnioty w stylu "mój brat niedźwiedź" , "atlantis" albo "kurczak mały", disney postanowiło kupić Pixar, gdy jeden z założycieli tej wytwórni zmarł (dlatego "Odlot" jest o utracie ukochanej osoby) i szef Pixar'a , John Lasseter stał się szefem disney'a.
"Auta" jest pierwszym filmem zamówionym przez Disney'a, służącym tylko głównie do sprzedaży zabawek, dlatego powstał sequel i w przyszłym roku będzie kolejny.
(biliony na tym trzepią). Pierwszym filmem "drugiego renesansu" abo "revival era" cz jak go tam zwą był Piorun, dawniej znany jako "American Dog" początkowo miało to być o prawdziwym superpsie, ale Lasseter'owi pomysł nie podszedł i Chris Sanders(reżyser) odszedł do Dreamworks gdzie stworzył sobie "Jak wytresować smoka"(To jego reżyserski konik: człowiek i obca istota którzy usiłują się zrozumieć: polecam ci "Lilo i Stitch" oraz "Iron Giant" ).
Potem "Księżniczka i Żaba" film który przekreślił przyszłość 2D w dużych wytwórniach, a potem "Zaplątani" i jakoś to poszło, natomiast pixar od czasu Toy Story 3 robi średniawe sequele i prequele.
Jeśli obejrzysz kilka filmów pixar'a sprzed 2010 zauważysz że Zwierzogród ma podobny styl: subtelne żarty, narracja. Zasługa Lasseter'a który musiał ratować ten film.
Zwierzogród niby podobny do tych napompowanych gniotów pixara? No way, Zwierzogród przypomina bajki disneya ot co, a ty masz chyba jakieś urojenia... po za tym film strasznie przypomina "Skok przez Płot" a nie żadne filmy pixara. (gdyby w tamtym dodać wątek kryminalny, i zasrać go tolerancją to wyszła by kopia zwierzogrodu).
Po za tym nie wiem skąd czerpiesz informacje o jakimś Lasseterze jak za WDP od wielu lat najważniejszy jest Bailey który też odpowiada za sukces filmów 3d i kompletne zrezygnowanie z 2d. Wcześniej za filmy disneya odpowiadał ten debil który potem przeszedł do 20th century i Illumination.
Po za tym samych pixarów w kinie nie oglądam, bo są beznadziejne, a jakichś moich braci niedźwiedzi innych szajsów to w ogóle, nawet na kompie bym nie obejrzał bo szkoda czasu.
Ta jasne, i co jeszcze? Nagle ma mi się zacząć podobać to co Tobie, bo mnie prosisz? Nie ma opcji, filmy Pixara są tandetne, jak widzę takiego wallyego czy jeszcze gorzej "W głowie się nie mieści"(najgorszy ze wszystkich 'dzieł' pixara) to zamiast filmu widzę zlepek technik i sposobów manipulacji widzem.
Najgorszym jest pokazywanie jakieś pierdoły typu ładny widoczek a'ka biała ściana(lub czegoś pseudoartystycznego), aby każdy niedorozwinięty, tępy buc któremu wydaje się że "to inni są tępi" i że pozjadał wszystkie rozumy miał odpowiedni czas na ''refleksje'', i w swoim móżdżku opracowanie schematu porównującego uprzednio przedstawioną sytuację z jakąś podobną która miała miejsce w jego życiu. Jak jeszcze później czytam na forach filmwebu posty ludzi którzy oceniają te filmy 10/10 - najczęściej osoby które nieumiejętnie próbują używać wyszukanego słownictwa, wielkich Ą Ę "doceniających" grę aktorską którzy ''delektowali się'' tymi super scenami i wypisują jacy to nie są super wrażliwi,.i że doceniają "artyzm" i inne tam wymyślone przez nich badziewia to moja niechęć do filmidła jest dodatkowo spotęgowana tak więc nie, filmów Pixara nie docenie, bo nie ma za co, Zwierzogród wcale nie jest podobny do większości nudnych i infantylnych filmów Pixara, a Dżona mogę docenić, a co mi tam - pomógł wytępić animację 2d z kin, więc spoko... doceniam.
Sorki za takie długie zdania, kropki są dla słabych xD
Nazywasz "Brother Bear" szajsem, którego nie chcesz oglądać, a przecież oceniłeś na 8/10. :O
Jeśli chodzi o te wielkie oczy, to cecha charakterystyczna postaci kobiecych. Taka konotacja kulturowa. W końcu to w kulturze Zachodu piękno kobiecych oczu podkreślano w wierszach i poematach. Tylko w Japońskim anime mężczyźni mają oczy równie wielkie co kobiety, ale to inna kultura. kulturze europejskiej na męskie oczy raczej nie zwracano uwagi. Piękne fiołkowe, szmaragdowe albo błękitne oczy to dla kobiety ozdoba, "element" jej urody, a dla faceta narząd i tyle.
W filmach animowanych wielkie kobiece oczy z długimi rzęsami mają podkreślać urodę postaci, jej młodość albo dziewczęcość...
Choć to radykalnie dziwne, bo Japończycy mają przecież raczej małe, skośne oczy, zupełnie nie pasujące do wyglądu postaci z anime. Ponoć te wielkie, mangowe gały mają służyć wyraźniejszemu prezentowaniu emocji, a i tak w japońskich kreskówkach dziewczyny często mówią z zamkniętymi oczami.