PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=632419}

Zniewolony. 12 Years a Slave

12 Years a Slave
2013
7,5 153 tys. ocen
7,5 10 1 152619
7,0 62 krytyków
Zniewolony. 12 Years a Slave
powrót do forum filmu Zniewolony. 12 Years a Slave

Ideologiczny

ocenił(a) film na 7

Jak zwykle film z największą liczbą nominacji wcale nie jest najlepszy w stawce. Oczywiście Oskary lubią podłoże ideologiczne, a niekoniecznie samą jakość filmu. To nie jest zły film, historia jest godna uwagi, sprawnie nakręcony, dobrze zagrany, ale jednak to nie jest wybitny obraz, a zaledwie dobry. Oczywiście nagród nazbiera sporo, ale głównie przez tematykę.
Spodziewałem się dużo więcej, szczególnie po tak interesującym reżyserze. Mam nadzieję, że jego kolejna produkcja będzie lepsza.

ocenił(a) film na 9
Radzja

Przecież ten film nie ma największej liczby nominacji.

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

Zgadza się, ma jedną mniej, ale jest w grupie filmów z największą liczbą nominacji.

ocenił(a) film na 9
Radzja

A więc prawie każdy klasyczny film(bez wtrącania elementów komedii, akcji i przygody) jest podszyty ideologią? C'mon, nie dajmy się zwariować.

ocenił(a) film na 7
DonDominik

Oczywiście, że nie każdy. Film o niewolnictwie, holokauście, socjalizmie są filmami ideologicznymi. Klasyczny film to dość szerokie określenie.

ocenił(a) film na 9
Radzja

Rzeczywiście trochę nieporadnie użyłem słowa "klasyczny". Mam nadzieję, że treść nawiasu wyjaśniła co miałem na myśli. Umówmy się, że filmy socjalistyczne to zupełnie inna para kaloszy:) Natomiast te o holokauście i niewolnictwie... to zależy od samego film. Dla mnie "12 years a slave" jest przede wszystkim o ludziach. Ludziach zarówno białych jak i czarnych. Dodatkowo wiemy, że reżyser nie wymyślił sobie tej historii, więc nie ma tu raczej nadużyć.

ocenił(a) film na 7
DonDominik

Nie miałem na myśli filmów socjalistycznych, tylko filmy ukazujące socjalizm, w pozytywnym, bądź negatywnym świetle.
Zgadzam się, jest to film o ludziach, jednakże opowiada o niewolnictwie, czyli o ideologii.
Oglądając film, oceniam go jako dzieło sztuki, czy jest ideologiczny czy nie, to bez znaczenia. W tym wypadku, po prostu uważam,
że dostał tyle nominacji nie za to, że jest wybitnym filmem, tylko za przekaz, który ze sobą niesie. Niestety Oskary od jakiegoś czasu są
traktowane jak pokojowa nagroda Nobla.

ocenił(a) film na 9
Radzja

I w każdym przypadku, w którym film twoim zdaniem średni dostaje nagrody, dopatrujesz się jakichś przekrętów? Czy w takim razie ja, dając swoją ocenę, też pokierowałem się ideologią?

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

Nie uważam, że to są przekręty, Oskary trochę straciły swój wymiar jako nagroda filmowa, zbyt często propaguje się wartości niekoniecznie
związane z samą kinematografią.
Czym się kierowałeś dając swoją ocenę, to wiesz tylko Ty sam :) Każdy z nas ocenia według własnego uznania i to jest największa zaleta tego portalu.

ocenił(a) film na 9
Radzja

Ale czy tego samego nie można zarzucić każdej nagrodzie filmowej... Stop... każdej nagrodzie z dowolnej dziedziny na świecie? Każdą nagrodę się o takie rzeczy oskarża... A jedynym punktem odniesienia jest zwykle subiektywny gust krytykanta, co sprawia, że taki zarzut jest de facto bez wartości.

Poza tym Oscary Oscarami, ale akurat ten film wygrał zeszłoroczny festiwal w Toronto, chyba największy (a na pewno najważniejszy) festiwal, w którym nagrodą główną jest nagroda publiczności. Te tysiące przeciętnych Kanadyjczyków i Amerykanów też się ideologią pokierowały? Dodam, że to pierwszy film o takiej tematyce, który wygrał ten festiwal, odbywający się od 1978.

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

Zarzucić można wszystko i wszędzie, ale nie to jest moją główną myślą. Bardziej mi chodzi o to, że jeśli oglądam film, który ma 9 nominacji do Oskara, to powinien być wybitny, po jego obejrzeniu chciałbym sobie powiedzieć, że zrobił na mnie ogromne wrażenie i na pewno do niego wrócę. Tego filmu niestety nie obejrzę już drugi raz. Jest dobry, ale nie bardzo dobry.
Każda nagroda jest subiektywna, jednak jak już wspominałem, nagrody filmowe powinny dostawać filmy za wartości artystyczne, a nie dlatego, że propagują jakieś idee.
Sam subiektywnie podkreśliłeś, że festiwal w Toronto jest najważniejszy. A co z festiwalem w Berlinie, Wenecji, Edynburgu, Karlowych Warach, Rzymie?
Dla tysiąca Amerykanów i Kanadyjczyków ten film jest tym bardziej ideologiczny, ponieważ są bezpośrednio związani z tematem, szczególnie, jak sam zauważyłeś, więcej filmów o niewolnictwie w zasadzie nie było.

ocenił(a) film na 9
Radzja

No to może wina leży w tobie? Może to TY się nie znasz, skoro film z 9 nominacjami nie robi na tobie ogromnego wrażenia? Bo wybacz, ale jeżeli jedynym argumentem przemawiającym za tym, że Akademia pokierowała się "względami pozaartystycznymi" jest fakt, że ty nie jesteś tym filmem zachwycony, to jest to... Nic. Null. Zero. Równie dobrze ja mogę tobie zarzucić, że jesteś rasistą i dlatego cię film nie zachwycił. Bo mnie zachwycił, więc każdego powinien, prawda?

Co do Toronto: napisałem przecież wyraźnie, że jest to festwal najważniejszy spośród tych, w których najważniejszą nagrodą jest nagroda publiczności (bo nie ma tam "jury konkursu głównego"). Berlin, Wenecja, Karlowe Wary do tej kategorii się nie zaliczają. Rzym chyba też nie, nie wiem jak jest w Edynburgu. I nie jest to moje subiektywne stwierdzenie - festiwal ten jest najważniejszy w tym sensie, że jest najbardziej oblegany, zarówno przez filmowców, jak i krytyków i, oczywiście, widzów. Wiele głośnych filmów "dla ludzi" ma na nim premierę światową. Filmy zdobywające na nim nagrody często potem liczą się np. na Oscarach - w ostatnich latach wygrywały tam m.in. "Slumdog", "Precious", "Jak zostać królem" czy "Poradnik pozytywnego myślenia".

Na koniec: ja nie "zauważyłem, że więcej filmów o niewolnictwie nie było", a jedynie, że "Zniewolony" to pierwszy (od 1978) film traktujący o tym temacie, który wygrał ten festiwal. Trochę to dziwne, że aż tyle czasu trzeba było czekać na zwycięstwo tej ideologii, nie?

ocenił(a) film na 7
Radzja

"Ideologiczny" jest sformułowaniem nieodpowiednim. Jakoś nie dostrzegam żadnej ideologii w filmie, który pokazuje zło niewolnictwa, i to jeszcze z perspektywy jednego człowieka. Filmem ideologicznym byłby obraz, który pokazuje, np., że niewolnictwo jest czymś słusznym i ma za zadanie utrzymanie porządku w społeczeństwie, czy coś w tym stylu.