PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=645341}

Zimowa opowieść

Winter's Tale
2014
6,4 31 tys. ocen
6,4 10 1 31217
2,8 6 krytyków
Zimowa opowieść
powrót do forum filmu Zimowa opowieść

Czy ktoś wytłumaczy mi dlaczego ludzie kręcą takie bezwartościowe filmy? W niektórych momentach
zastanawiałam się, czy to nie jest czasami parodia jakiejś innej produkcji... Jeżeli miałabym
określić gatunek, to byłaby to komedia. Film bardzo przewidywalny, banalny i zadziwiający swoim
bezsensem. Jedyne, co mogę ocenić na + to muzyka i gra Russella Crowe'a.

marcelina_c

Zgadzam się. Dosłownie płakałam ze śmiechu nad żałosnością niektórych scen. Na początku film wydawał się w porządku, ale im dalej tym stawał się bardziej bezsensony i kiczowaty. Szkoda kasy.

ocenił(a) film na 3
marcelina_c

Wyszłam z seansu 2 godziny temu. Namówiłam chłopaka na pójście na ten film- podobał mi się trailer, urocza aktorka grająca Beverly przypominała mi Kate Winslet z Titanica no i jestem romantyczką i lubię takie klimaty. Może w punktach:

- O CO W OGÓLE CHODZIŁO W TYM FILMIE? Zero wytłumaczenia tych demonów, aniołów czy co to tam było, no kompletnie się to kupy nie trzymało.
- miałam wrażenie, że w zamyśle to miał być film z głębokim przesłaniem, które totalnie nie wyszło.
- koszmarny Farell z jeszcze koszmarniejszą fryzurą i jedną miną, zupełnie nie pasowali do siebie z Beverly.
- biały, skrzydlaty, latający koń. Czy muszę dodać coś jeszcze?
- główny bohater zakochany na zabój w głównej bohaterce po 1 rozmowie- ja wiem, że czas goni i trzeba się streszczać, ale aż tak?
- cały czas bałam się, że Farell położy małą Abby na łóżku i będzie ją całował, żeby cudownie wyzdrowiała, bo taka była zasada.
- nie jestem specjalistą od suchotów, oglądałam tylko Dr House'a- ale poważnie Beverly jak nigdy nic chodziła sobie porozbierana i boso po śniegu i spała w namiocie na dachu w środku zimy, żeby obniżyć sobie temperaturę? Pomijam już to, że na chorą to nie wyglądała.
- scena z piecem- nie ma to jak dotykać rozpalonego do czerwoności pieca gołymi rękoma : D

To tylko wycinek uwag, nie mam tego nawet siły dalej komentować.

No i najważniejsza rzecz, jaką wyniosłam z filmu- UWAŻAJCIE, SEKS ZABIJA!!!

ocenił(a) film na 9
Anne_of_Green_Gables

Wiec tak:
Po pierwsze film nie byl kierowany do wszystkich i to sie ceni, bo nie kazdy lubi pewne klimaty.
- wytlumacznie aniolow i demonow jest takie, ze - to byla walka dobra ze zlem, powiesc jak i sam film staral sie ukazac zlo w postaci czlowieka, czyli demon opetal postac smiertelna, ale tylko cialo i on sam czul sie w tej postaci podle, bo wolalby swoj naturalny wyglad, natomiast wtedy nie zdzialal by tyle. Film mial przekaz taki, ze mogla by byc walka besposrednia nieba i piekla ale po co... skoro, juz ktorys smiertelnik sie poswiecil, to trzeba "po cichaczu" ludzi kierowac na swoja strone i zwalczac cuda albo okrucienstwa. Mysle, ze ciezko to nazwac aniolami, moze gdzies mialy jakas ingerecje ale raczej to wszystko opieralo sie na tym zeby bezposrednio te anoioly nie wlaczaly sie w to tylko jakies dobre duchy, ktore mialy kierowac do podejmowania dobrych decyzji, czy nawet przeznaczenia. Kon byl psem dlatego, ze ta postac byla nazwana jakims tam psem, wcielal sie w postac roznych zwierzat, najczesciej ukazywal sie w postaci bialego konia.
- przeslanie bylo napeno takie, ze film mial ukazac walke dobra ze zlem, byla pokazana na bardzo wiele sposobow milosc, ale rowniez czas i miasto Nowy Jork.
- Farell zagral znakomicie, z jednej strony jest zazwyczaj kojarzony z czarnym charakterem i taki byl na poczatku filmu, a pozniej byl czarujacy, smieszny, wesoly i romantyczny, wrecz wzruszajacy!
- kon ze skrzydlami, tak samo jak lucyfer w plomieniach i demon z powiekszajaca sie twarza to elementy fantastyczne, wiec co mozna jeszcze dodac, czytajac, ze ten film to FANTASY ? ;)
- film w calosci ma przeslanie, nie da sie w 2h ogarnac calej powiesci, chcoc sam jej nie czytalem. Ta umierajaca dziewczyna miala zmienic w zlodzieju i bezdomnym sierocie cos pieknego, rozbudzic jego serce, uczucia, pokazac, ze mozna kochac i byc kochanym. On juz w pierwszym momencie wiedzial, ze to jest przeznaczenie, nawet wczesniej kon latajacy ;) "kazal" mu tam isc bo wiedzial co ma sie stac, co sie swieci :p
- tez tak myslalem, ze musi ja pocalowac, ale niezle naprawde niezle wyjscie z sytuacji :)
- TRZYMAJCEEEEEE MNIEEEE przeciez to nie jest film oparty na faktach !!!! To jest basn, opowiesc fantasy, traktuj to jako bajke dla doroslych... omg :D rownie dobrze mozna napisac, ze Peter ma juz 156 lat a wciaz wyglada na 21 :D
- dalej odsylam do dokladnej definicji na temat FANTASY. albo zapytam inaczej, w ktorym lesie zyja te gobliny z Wladcy Pierscienia, albo wolalbym dotknac nazgula, bo nie gryza ;)
...
To tylko wycinek odpowiedzi na te pytania, ktore wg mnie sa bez sensu dlatego, ze osoba zadajace je poprostu pomylila seanse.
Nie mialem sily komentowac tych pytan, a nastepnych napewno juz nie bede nawet zaczynal komentowac, jesli cos rozjasnilem w tych odpowiedziach to sie ciesze, jesli nie to pozostawiam do osobistej oceny.
Najwazniejsza rzecz jaka zauwazylas w filmie nawet nie skomentuje, bo pozostawia wiele do czynienia, a komentowalem juz niekonczace sie opinie i spory z ludzmi, ktorzy zawsze beda pieprzyc 3 po 3, ze tak powiem...

ocenił(a) film na 9
wolter03

DOKŁADNIE LUDZISKA! Wolter03 IDEALNIE WSZYSTKO WYTŁUMACZYŁ
Film zaje***y :D polecam każdemu kto przepada za fantasy

ocenił(a) film na 7
wolter03

komentarz na 6+, jeden z lepszych jakie ostatnio czytałem ;-)

ocenił(a) film na 8
wolter03

dokładnie :-)

użytkownik usunięty
wolter03

"- przeslanie bylo napeno takie, ze film mial ukazac walke dobra ze zlem, byla pokazana na bardzo wiele sposobow milosc, ale rowniez czas i miasto Nowy Jork."

WTF? bardziej mnie rozbawilo niz caly ten film. w sumie jesli poslugujesz sie taka skladnia, nie ma co sie dziwic , ze kupujesz taki belkot.

ocenił(a) film na 3
wolter03

dzięki za wyjaśnienia. dla mnie istotą FANTASY jest to, że nie można sobie wszystkiego nią tłumaczyć. Niestety wiele "dzieł" tak właśnie postępuje - nie ma jak wyjść z sytuacji, to wprowadza element magiczny. niezmiernie mnie to irytuje.

Anne_of_Green_Gables

Ktoś chyba nie rozumie pojęcia "fantasy" a propos latających koni itp........

MonikaFromComton

no fakt....

ocenił(a) film na 9
Anne_of_Green_Gables

UWAGA! Będę rzucał spoilerami! Nie czytać jak nie widziałeś/aś filmu

"Zero wytłumaczenia tych demonów, aniołów czy co to tam było, no kompletnie się to kupy nie trzymało."
A czy każdy film musi trzymać się zasad logiki, wszystko musi być prawdziwe i uporządkowane? Nie. Ten film to fantasy. Nic dziwnego, że pojawiają się motywy nadprzyrodzone. A kim są nie jest ważne dla filmu. Jest ważne, że walczą ze sobą próbując wszystko przeważyć na swoją stronę. Nie można wszystkiego traktować dosłownie i poważnie. Trzeba czasem otworzyć wyobraźnie na rzeczy na codzień niemożliwe. Zwłaszcza, gdy oglada się film fantasy.

"miałam wrażenie, że w zamyśle to miał być film z głębokim przesłaniem, które totalnie nie wyszło."
Bo to jest opowieść z przesłaniem. Morał jest taki, że nawet złe rzeczy nie dzieją bez przyczyny. Wszystko na świecie ma swój sens i cel. Czasami musi się stać coś złego, by stało się coś dobrego. W filmie Beverly musiała zginąć, by Abby mogła zostać uratowana.

"biały, skrzydlaty, latający koń. "
Narzekanie na elementy fantastyczne w filmie fantasy jest jak narzekanie, że w filmie porno w kółko tylko uprawiają miłość, albo jak narzekanie na kanał sportowy, że puszczają tam sport.

"główny bohater zakochany na zabój w głównej bohaterce po 1 rozmowie- ja wiem, że czas goni i trzeba się streszczać, ale aż tak?"
To akurat jest prawdziwe. Ja nie raz zakochałem się w kobiecie już podczas pierwszej rozmowy. Czasami po prostu wystarczy kilka słów, by zrozumieć, że to osoba z którą chcesz spędzić resztę życia.

" nie jestem specjalistą od suchotów, oglądałam tylko Dr House'a- ale poważnie Beverly jak nigdy nic chodziła sobie porozbierana i boso po śniegu i spała w namiocie na dachu w środku zimy, żeby obniżyć sobie temperaturę? Pomijam już to, że na chorą to nie wyglądała."
To nie jest dr House, Chirurdzy, Ostry dyżur czy nawet Na dobre i na złe. To fantasy, a nie film obyczajowy. Równie dobrze cała opowieść może się dziać w świecie równoległym, gdzie suchota jest zupełnie inną chorobą. Nie można zamykać się w ciasnych horyzontach. W fantasy wszystko jest możliwe, nawet gdyby wyleczyli raka i tańczyli w Hitlerem to nadal będzie miało sens, bo to nie jest nasz świat tylko alternatywny świat fantasy.

" scena z piecem- nie ma to jak dotykać rozpalonego do czerwoności pieca gołymi rękoma"
To fantasy. Nie można doszukiwać się logiki z perspektywy naszego świata. Jak wspomniałem wcześniej świat, który przedstawiono w filmie jest inny.

Człowieku! To film fantasy, tu trzeba wyłączyć logikę, a włączyć wyobraźnię. Ten film opiera się na pewnej magii i emocjach. Ale żeby poczuć trzeba dać się temu porwać, a nie z chłodną kalkulacją narzekać nad każdym fantastycznym elementem.

Choć spodziewam się, że wielu ludzi nie wiedziało, że film to fantasy. Niestety takowej informacji nie umieszczono, ani nawet nie zasugerowano ani na plakacie ani w trailerze.

ocenił(a) film na 8
MistrzSeller

dokładnie jak piszesz :-)

Anne_of_Green_Gables

nie wiem jak można namawiać facetów na chodzenie na tego rodzaju filmy, koleżanek już się nie ma?

ocenił(a) film na 8
Anne_of_Green_Gables

coś w tym jest, bo ja nie jestem romantyczką i nienawidzę takich klimatów, a ten film bardzo mi się podobał:)

annikki27

I o to chodzi

użytkownik usunięty
marcelina_c

"Czy ktoś wytłumaczy mi dlaczego ludzie kręcą takie bezwartościowe filmy?" - Bo są ludzi, którym się takie filmy podobają, np. mi. Jedyna rzecz, którą należy zachować to pewien dystans. Dla mnie to była ciekawa bajeczka na walentynki z dziewczyną, a Twoje poważne odbieranie tego filmu jest bardziej żałosne niż sam ten film w Twoich oczach.
Mimo wszystko pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 3

Taki właśnie był zmysł- obejrzeć jakąś lekką "bajeczkę" w walentynkowy wieczór, ale w połowie filmu myślałam, że wyjdę z sali kinowej, bo tak żałosnego filmu dawno nie widziałam- scena na moście, kiedy głównego bohatera ściga z 20 mężczyzn, żeby później zabić go ciosem głową była rozbrajająca :)

ocenił(a) film na 5
marcelina_c

A ja odebralam to troche inaczej - wg mnie chodizlo o to, ze mozna byc cudem dla jakiegos czlowieka (Peter dla Abby), nikoniecznie zwiazanego z Toba (jesli chodzi o milosc), i to mial wlasnie zrozumiec Piter Lejk ;)

A bialy kon byl owszem, smieszny, ale jaki cudowny ;)

Zimowa opowiesc to bajka, ale bajka po to, by wierzyc w cuda, nazywac gwiazdy i kochać ludzi. Roznych. To tylko (a moze az?) o tym ;)

ocenił(a) film na 3
anusiagd

Fil jest bardzo słaby. Zwiastun zapowiadał obraz o wiele lepszy. Rozumiem, film jest utrzymany w konwencji baśniowej, co go tylko wyróżnia w gmatwaninie przesyconych agresją i pesymizmem filmowych gniotów, ale pewne jego elementy są tak niedopracowane, że aż niedopuszczalne. Wymienię w punktach :
- kobieta o wyglądzie 27 - 28 latki grająca 20 latkę i podbiegający pod czterdziestkę Farrell również jako dwudziestolatek? Litości, kompletny brak szacunku dla widza. Rozumiem, że w tamtych czasach szybciej osiągało się wiek dojrzały, ale bez przesady
- język kompletnie nieadekwatny do epoki, zbyt współczesny a tym samym nieprzekonywujący, podobnie jak ''maniery'' głównych postaci
- bardzo słabe kostiumy i sztuczna fryzura głównej bohaterki a la pacjentka szpitala psychiatrycznego ( na początku XX w fryzura w tzw. nieładzie była w wyższych sferach niedopuszczalna, nawet w trakcie przebywania w domowych pieleszach).
- choroba głównej bohaterki i sceny z nią związane. Kobieta z gorączką (mniemam, że wysoką) spacerująca radośnie po śniegu i topiąca go temperaturą swojego ciała ( jakieś 50 stopni) i to jeszcze bez odmrożeń! Medyczny ewenement. Pomijaj już fakt, że powinna wyglądać na chorą - blada, spocona kaszląca...a nie rumiane dziewczę z kołtunem. Producenci chyba w ramach oszczędności nie zatrudnili charakteryzatora.
- scena śmierci głównej bohaterki - no comment.
- kiepskie zdjęcie, kiepskie efekty specjalne.

ocenił(a) film na 6
stupenda

Jessice Brown Findlay ma skończone 24 lata...

ocenił(a) film na 7
mona_myszka

a suchoty to gruźlica... czyli plwociny, krew, wychudzenie... /nic tylko brać i kochać.
Symbol to symbol - miłość = kobieta = piękno
Dobro = anioł = biały skrzydlaty koń
Demon = zło = brzydota = człowiek z blizną
gorący piec = ognie piekielne - naprawienie go (w bólu, ale bez bólu) walka ze złem...
światło, błysk = dotyk Boga, opatrzności = drogowskaz, światełko w tunelu (tak nawet dla demona)

wszystko można jakoś tłumaczyć.

Zdjęcia imho dobre.
Efekty specjalne, hmmmm.... kwestia gustu i oczekiwań. chciałeś zobaczyć lucyfera(?) trudno następnym razem. mnie podobał się pegaz, demon wychodzący z ludzkiej skóry, gra świateł....

użytkownik usunięty
marcelina_c

Zgodzę się, ta scena powinna być mocniejsza. Demon, który lata co chwilę na ploteczki do samego Lucyfera wykonuje egzekucję na śmiertelniku uderzając go parę razy z tzw. baśki następnie zrzucając go z mostu. Wiadomo, takie sceny pozostawiają pewien niesmak, ale jako całokształt film wypadł mimo wszystko zadowalająco, przynajmniej dla mnie ;)

ocenił(a) film na 8

dokładnie popieram Woltera, jeśli ktoś idzie na ten film musi się liczyć z tym, że jest to baśń fantastyczna, a nie słodka komedia romantyczna albo dramat, boże, ludzie.

ocenił(a) film na 3

To samo pytanie zadałam sobie po opuszczeniu kina. Fantasy czy nie na opowieść filmową trzeba mieć pomysł. Za dużo już nakręcono filmów, żeby teraz widza zadowolić takim byle czym. Żałuję, że byłam. Skusił mnie trailer. Nie polecam. To już lepiej pójść na jakąś komedyjkę. Przynajmniej człowiek wyjdzie uśmiechnięty.

ocenił(a) film na 1
asanti

~Jak zobaczyłam białego konia ze skrzydłami, parsknęłam śmiechem i tak samo zareagowałam po seansie- tak przelukrowane i przewidywalne że aż mdliło... były fajne momenty gdy twarz Russela się demonicznie zmieniała i tyle, a Will Smith jako Lucyfer- hahhahaha najłagodniejszy demon jakiego widziałam w filmie;)))

marcelina_c

DLA MNIE TEN FIM TO TOTALNA BEZNADZIEJA.

użytkownik usunięty
marcelina_c

I Collin jako amant? To juz jest komedia... x-D Trochę złośliwa jestem.

ocenił(a) film na 4
marcelina_c

Ja będę broniła Zimowej Opowieści, ale nie filmu... Sama książka jest moją nową miłością. Natomiast film to jakaś paranoja. Książka, książka, książka i jeszcze raz książka! ;)

ocenił(a) film na 9
Arasia

z pewnością twoje niezrozumienie - kpina ? tani chwyt - piękny film i wspaniały Colin - reszta mnie nie obchodzi - szkoda mi się tu wypowiadać - mam dużo czasu i pomyślę nad swoim tematem - nie goni mnie TERAZ:)

ocenił(a) film na 4
Baronek7

Bronku, chyba film może mi się nie podobać. Czyż nie? I właśnie o to chodzi, że film jest tak cukierkowy i słodki, że można dostać rozstroju żołądka. Sama historia jest przepiękna i naprawdę na mistrzowskim poziomie, rozumiem czemu wiele osób zalicza ją do klasyki amerykańskiej literatury, ale ekranizacja zabrała cały urok temu dziełu. Autor budując tę historię wykonał istnie koronkarską robotę. Wytwórnia zrobiła z tego tani materiał. Nie zarzucam tu nikomu słabej gry aktorskiej. Oceniam całościowo.

ocenił(a) film na 9
Arasia

rozumiem:)

ocenił(a) film na 9
marcelina_c

Właśnie taki film jest bardziej wartościowy od kolejnego powielenia tego samego schematu. Sam fakt zrobienia czegoś innego jest wartością. Bo kino może ewoluować tylko wtedy gdy będą się pojawiać twórcy nie bojący się opowiadać historii inaczej.

"Film bardzo przewidywalny, banalny i zadziwiający swoim bezsensem. "
Przewidywalny, być może, ale to nie miał być film typu szósty zmysł, który pod koniec wywróci wszystko do góry nogami zwrotem akcji. To historia rodem z baśni. Tak zdecydowano się opowiedzieć ten film i tak trzeba na niego patrzeć jak na baśń (niestety nikt ludziom nie zwrócił na to uwagi w trailerze czy na plakacie).
Czy taki banalny? Nie. Jest prosty, ale prostota filmu ma służyć wyraźniejszemu pokazaniu przesłania. Poza tym to nie jest film, który skupia się na wielowątkowej fabule, to opowieść która bardziej skupia się na wywołaniu emocji i stworzeniu pewnego klimatu.
Bezsensowny? Nie. Ten film ma sens. Wszystko układa się w ciekawą opowieść. Poza tym film ma bardzo ciekawe przesłanie.

użytkownik usunięty
MistrzSeller

zrobienie czegos innego? jesli zrobienie belkotu narracyjnego jest czym innym (od czego?) to troche pozno sie obudziels mistrzu, wiele juz takich dziel powstalo. co wiecej to, ze ma "przeslanie" w zaden sposob nie determinuje czy wilm jest doby czy nie, przeslanie to efekt uboczny, a pewnie bez tych banalow bylby lepszy.

ocenił(a) film na 9

Skoro powstało wiele takich dzieł to wymień choć trzy.

użytkownik usunięty
MistrzSeller

troche trudno bo nie sprecyzowales na czym ma polegac podobienstwo, ani w czym "Zimowa opowiesc" jest inna od schematu (jakiego?) w takim razie wymienie wiecej, moze cos spelni kryteria, jak nie to znam inne do wboru do koloru:
Atlas chmur
Mr. Nobody
Miasto aniołów
Źródło (Aronofsky)
Fisher King
Angel Heart
What Dreams May Come

ocenił(a) film na 9

Człowieku! Nie pisałem byś mi polecał.
Pisałeś, że Zimowa opowieść nie jest niczym innym, bo wiele takich dzieł powstało. Poprosiłem więc, żebyś je wymienił.
Więc które filmy są takie same jak zimowa opowieść, skoro wg ciebie Zimowa opowieść to nic nowego?

Jakoś przy zadnym filmie nie widzę rażącego podobieństwa, raczej widzę wariacje na temat dramatu i fantastyki.


użytkownik usunięty
MistrzSeller

ile z tej listy widziales? chciales trzy, dostales siedem i jeszcze niezadowolny. jakbym mial polecic, to z tych wymioenionych napewno Fisher King i Angel Heart. co masz na mysli przez "razace podobienstwo"? nikogo o plagiat nie posadzam. ciegle nie moge wyciagnc co tak konkretnie uwazasz za niepowtarzalne w "Zimowej opowiesci" bo jakby nie patrzec to nihil novi sub sole i poprostu dales sie nabrac.
warjacja na temat dramatu i fantastyki? to nawet zgrabnie brzmi.

ocenił(a) film na 9

Człowieku! Zarzucasz filmowi, że wcale nie jest oryginalny, to ja cię zapytałem o filmy, które już były takie wcześniej. A ty podajesz po prostu filmy łączące fantastykę z dramatem.
Jak używasz jakiegoś argumentu to trzeba umieć go sensownie obronić.
Co niby takiego podobnego do zimowej opowieści jest w takim Atlasie chmur czy Mr Nobody?

użytkownik usunięty
MistrzSeller

trzeci raz sie pytam co jest orgnialnego w "zimowej opowiesic"? wszystkie filmy, ktore wymienilem maja wiele wspolnych motywow, juz chociazby wlasnie laczenie dramatu z fantastyka. jak napiszesz w szym "zimowa opowiesc" jest orginalna to bede mogl sie odniesc konkretnie,a nie bladzic po omacku.
po drugie to nie jest zarzut, bo nie ma nic zlego w laczeniu wyeksploatowanych motywow, jesli nadej sie im nowa jakosc. niestety "zimowa opowisc" jest strasznie slaba nie tylko jako historia, ale zyczajnie jako film.

marcelina_c

Nie mogę powiedzieć, żebym dziwiła się takiej ocenie, ponieważ film może być dezorientujący. Opis jest taki... niejasny. Z tego powodu mogę polecić książkę, która zupełnie inaczej wypadła w moich oczach.

ocenił(a) film na 8
Kajal

film zawiera dużo niejasności, zastanawiam się , czy książka wyjaśnia coś więcej?

annikki27

Owszem , historia opisana wyjaśnia wiele i odpowiada na sporo pytań, choć staje się to logiczne - na ile można użyć tego słowa, przy tak pełnej magii historii, dopiero na ostatnich stronach, przez co tym bardziej to zaskakuje i porusza.

ocenił(a) film na 8
marcelina_c

Russella Crowe'a wcale nie zagrał rewelacyjnie - przeciętnie, raczej farell lepiej

ocenił(a) film na 7
marcelina_c

Widzisz to taka "baśń"

tak samo jak inni nie zrozumieją dlaczego w twoich ulubionych i tak wysoko ocenianych jest masa (moim zdaniem) kiczu, za to inny powie że to bardzo wartościowy kicz itd. Każdy jest inny każdy oczekuje po filmie czegoś innego.

ocenił(a) film na 8
marcelina_c

"Kpina, czy czegoś nie zrozumiałam?" Najwyraźniej niczego nie zrozumiałaś. Film nie jest kpiną, w żadnym wypadku nie jest też bezwartościowy. To po prostu baśń i jak każda baśń opowiada o walce dobra ze złem, o tym, że miłość jest największą wartością w życiu człowieka i że kochając kogoś wystarczająco mocno możemy go ocalić, nawet od śmierci. Czy jednak bajki należy traktować dosłownie? Czy śpiącą królewnę naprawdę zbudził pocałunek księcia a powóz kopciuszka zamienił się po północy w dynię? Oczywiście, że nie. Oczywiście, że wszystko to jest metaforą, która ma w nas obudzić dążenie do szczęścia, dobra i miłości, pokazać nam, że dobro zawsze zwycięży zło, a miłość jest silniejsza od nienawiści. Jednak, żeby to wszystko zrozumieć trzeba ocalić w swej duszy część dziecka, którym wszyscy kiedyś byliśmy - jego wiarę w dobro i niewinność - i właśnie oczami tego dziecka obejrzeć ten film.
Dla mnie film był piękny - wzruszający, wartościowy, ponadczasowy.

Auntie

Tym bardziej polecę Ci wersję oryginalną, jak tak wiele wyniosłaś z samego filmu. :) Dziwię się właściwie, że taką książkę wydano u nas w Polsce tak późno, kiedy zwykle nie ma problemu z wydawaniem najróżniejszego szmelcu, ale cóż zrobić. Ważne, że już jest. :)

ocenił(a) film na 8
Kajal

Bardzo chętnie przeczytam, dzięki za rekomendację. :)

użytkownik usunięty
Auntie

zrozumialem wszystko i problemem nie jest o czym jest film, tylko w jaki sposob jest to podane. beznadziejny scenariusz, w ktorym nic nie trzyma sie kupy, a kolejne nic nie wnoszace sceny powoduja tylko zazenowanie dretwymi dialogami i bnalami gloszonymi przez bohaterow. jednka glownym problemem jest rezyseria, bo jak to wszystko jak spojrze jak to wszystko jest posklejana, to i tak dobrze, ze powstala z tego w miare spojna historia. nie mowiac momentami lamiacym zasady przyzwoitosci montazu, ale to pewnie rowniez wina rezysera. tylko, ze to wszystko tez nie jest problemem. najwiekszym i niewybaczalnym grzechem tego filmu jest nuda. nawet tak tendencyjny film, ktorego jedynym celem jest przedstawic slabo zrealizowane banialuki o walce dobra ze zlem (nawet jesli to sa ladne banialuki), nie moze byc nudny, bo wtedy nie zostaje juz nic.

użytkownik usunięty
marcelina_c

do tego calkiem nudna komedia. smialem sie tylko kilka razy, ale to glownie z dialogow, bo humor sytuacyjny jest chyba tworca obcy.

ocenił(a) film na 8
marcelina_c

Odpowiadając na Twoje pytanie: To drugie.