Gra aktorska w tym filmie jest na poziomie mulu. Najlepiej zagrala Maja Ostaweszka, ktorej nawet nie widzielismy. Cala historia tez strasznie naciagana. Zwlaszcza fakt ze nie zidentyfikowano denata. Nawet badania grupy krwi nie zrobiono?
Niestety się zgadzam, zwłaszcza w przypadku Więckiewicza to było dla mnie nie do wiary, a jednak ktoś poza mną zauważył... :(
Więckiewicz pasuje do ról nierozgarniętych zbytnio typów - np. "Vinci", "Pod Mocnym Aniołem" - tutaj było to idealnie widać - kiedy wypowiadał te bardzo intelektualne kwestie - już bardzo się to gryzło, kiedy grał pijaka - było idealnie. Podobnie np. w serialu "Odwróceni" - gdzie grał tylko bandziora moim zdaniem wypadał bardzo dobrze, ale już w filmie (wyleciał mi z głowy tytuł) kiedy rozmawiał z dziennikarzami i silił się na intelekt - było to słabe. W "Ziarnie prawdy" po raz kolejny nie udźwignął roli intelektualisty. Gra bardzo, ale to bardzo sztuczna, aż ciężko było na to patrzeć.
Każdy aktor po części gra siebie i jest tylko sobą. Więckiewicz ma urodę i sposób bycia cwaniaczkowatego chamusia toteż Yntelektualne kwestie brzmia u niego jak u Wałęsy.