Dwóch Amerykanów budzi się w Senegalu z bombami przytwierdzonymi do pasa. Jeden z nich jest lewym finansistą, drugi – obłym, wiecznie wkurzonym typem w przepoconym dresie. W innych okolicznościach na pewno by się nie zakumplowali, teraz sprzymierzają się przeciw głosowi w słuchawkach. Mają niespełna dziesięć godzin na to, by ukończyć... Dwóch Amerykanów budzi się w Senegalu z bombami przytwierdzonymi do pasa. Jeden z nich jest lewym finansistą, drugi – obłym, wiecznie wkurzonym typem w przepoconym dresie. W innych okolicznościach na pewno by się nie zakumplowali, teraz sprzymierzają się przeciw głosowi w słuchawkach. Mają niespełna dziesięć godzin na to, by ukończyć pięć misji. Niech nawet nie myślą o szukaniu pomocy, bo od razu wybuchną. Jeśli będą posłuszni, przy pomyślnych wiatrach może nie eksplodują. Zaczyna się dzika jazda przez senegalskie ulice i kino gatunkowe z całego świata. czytaj dalej