Matko przenajświętsza! Kto tłumaczył ten tytuł??!! Nie lepiej było dać tytuł taki jak ma książka? :/
a mnie chyba najbardziej w oczy kluje zrobienie z "die hard" "szklannej pulapki". co za geniusze te polskie tytuły wymyslaja ?
"Eternal Sunshine of the Spotless Mind" też fatalnie przetłumaczony "geniusze"- dystrybutorzy liczą , że ich tytuł bardziej przemówi do widza (tzn lepiej się sprzedał )co mija się z celem.Tylko Polacy potrafi spieprzyć tytuły w wybitnie idiotyczny sposób :)
A co to w ogóle jest za debilny pomysł! Tytul filmu musi się zgadzać z tytułem książki na podstawie której został nakręcony - zawsze tak było! Jaki skończony kretyn wpadł na "Zaklętych w czasie", skoro na okładce ksiązki Audrey Niffenegger jak wół stoi ŻONA PODRÓŻNIKA W CZASIE?!
ooo jaaa... ci ludzi powinni nazywać się tłumoki a nie tłumacze... Z dnia na dzień załamują mnie co raz bardziej. Najpierw: "Time traveller's wife" jako "Zaklęci w czasie",a dziś patrzę na "Across the universe", które prztłumaczyli na... uwaga uwaga... "Po drugiej stronie globu"! Ręce opadają... :/
Niemcy zawsze (no, prawie) mają poprawny tytuł. To my mamy tłumaczy po Wyższych Szkołach Robienia na Drutach, którzy muszą się wykazać.
Jest też inne tłumaczenie - ja na przykład mam takie wydanie książki, gdzie tytuł brzmi: "Miłość ponad czasem"... W sumie to osobiście bym się tego tak nie czepiała ;)
Ale wy jesteście tempi. Przecież tytuł "Żona podróżnika w czasie" nigdy by nie przyciągnął w Polsce do kin tylu kobiet (do których film jest kierowany) niż enigmatyczny tytuł "Zaklęci w czasie"... pff
Ogromna liczba kobiet i nie tylko przeczytała książkę pod tytułem "Żona podróżnika w czasie" (ewentualnie "Miłość ponad czasem") i to głównie te osoby obejrzałyby ten film, a teraz przekręcony tytuł może im nic nie mówić...
zgadzam się, polskie tłumaczenia są bez sensu! Nie wiem kto w ogóle się tym zajmuje, już lepiej byłoby zostawić po angielsku a nie wymyślać coś takiego żałosnego ^^"
o tak.. najlepiej po angielsku a kto będzie miał ochotę to sobie w słowniku sprawdzi.. po co w ogóle całe ścieżki dialogowe tłumaczą w takim razie? ech, ręce opadają
po 1 tytuł musie sie przyjąc, a zakleci w czasie lepiej brzmi od polskiego tlumaczenia 'zona...'
po 2 nie moga zostawic po angielsku bo uwaga uwaga mieszkamy w POLSCE
"zakleci w czasie"" przynajmniej przyciagnie widza, a na to nastwione sa kina. łał, geniuszu.
Wiesz... Książka została wydana w Polsce pod dwoma tytułami: "Żona podróżnika w czasie" i "Miłość ponad czasem". Więc skoro film jest oparty na podstawie książki, to miło by było gdyby tytuł się jednak zgadzał. Uważam, że wielu potencjalnych widzów stanowić będą ludzie, którzy przeczytali książkę i są ciekawi jak przedstawiać się będą losy jej bohaterów na ekranie Skoro pierwszy tytuł nie podobał się tłumaczom, mogli zostawić drugi, który moim zdaniem jest lepszy niż "Zaklęci w czasie".
By the way... Nie wiem czy czytałeś książkę, bo ja owszem... Po przeczytaniu (i zaznajomieniu się z treścią powieści) sądzę , że polski tytuł jest po prostu głupi i bezsensowny.
pozdrawiam
aaa i jeszcze jedno... Często jest tak, że jeśli komuś spodoba się film to sięga po książkę. Łatwiej jest ją znaleźć jeśli ma taki sam tytuł jak film, prawda?
Ja sama usłyszałam o książce od koleżanki, która mi ją poleciła i szukałam jej pod tytułem "Żona podróżnika w czasie" (nie znałam autora). Pod tym tytułem nie znalazłam. Znalazłam za to "Miłość ponad czasem" i po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że to jednak to. Tak więc, jeśli ktoś będzie zainteresowany książką, to może mieć podobny problem :)
Chyba, że przy okazji premiery filmu zrobią nowy nakład pod tytułem "Zaklęci w czasie". A wydawanie tej samej książki pod 3 tytułami jest moim zdaniem megagłupotą.
Tyle ode mnie :)
Zgadzam się z Tobą w 100% ;) A propos zdarzają się angielskie tytuły, których za bardzo nie da się przetłumaczyć i wtedy rozumiem zmianę, ale tu nie ma to żadnego sensu...
Z mojej strony tez pelna zgoda :) "Zona podroznika w czasie" moim zdaniem nie brzmi dobrze ale "Milosc ponad czasem" jest przynajmniej rownie dobra, a moim zdaniem nawet lepsza od "Zakleci w czasie"...
wiec bez sensu udziwniali ;)
Jak zwykle musieli zrobić coś takiego. Znając życie to ludzie i tak będą używać albo angielskiego tytułu, albo "Żona podróżnika w czasie" bo tak brzmi lepiej.
Och, weszłam na stronę Rachel McAdams, patrzę: najnowsza pozycja w fimografii "Zaklęci w Czasie" i myślę sobie "co to ma być? Jakaś kontynuacja Żony Podróżnika tylko po co?" A tu się okazuje że to po prostu nasze cudowne polskie tłumaczenia...
Muszę się przyznać że kiedy to odkryłam to miałam zamiar napisać dokładnie taki sam temat ale uprzedziłaś mnie więc ogranicze się do odpowiedzi :)
Nie żeby tytuł brzmiał źle: Zaklęci w Czasie - takie tajemnicze i wogóle... Tylko że nie pasuję mi jakoś a poza tym skoro książka pojawiła się u nas juz dawno to po co zmieniać tytuł filmu? Nie wszyscy moga się domyśleć że to ekranizacja powieści Niffeneger...
A tak nawiasem mówiąc to wielkimi krokami zbliżam sie do końca wyżej wymienionej lektury i jestem pod wrażeniem - świetna świetna światna książka!!! myślę że warto przeczytać ją przed pójściem do kina gdyż duzo wątków na pewno pominą.
No i ta obasada! Dwójka moich ulubionych aktorów. Tylko McAdams nie bardzo pasuje do roli Clare, ale nic to, nie bądźmy zbytnio wymagający.
Pozdrawiam!
Po kiego wala zmienili tytul? Przeciez byl juz "Zona podroznika w czasie". Pogielo ich?
Byłam ostatnio w kinie, przed seansem jak zwykle są reklamy i zwiastuny. Czytałam książkę i oczywiście widziałam już zwiastun "Żony podróżnika w czasie" więc ucieszyłam się, ze mam okazję zobaczyć go na dużym ekranie. Wszystko ładnie pięknie, ciarki mnie przeszły, a za chwilę zobaczyłam tytuł i o mało nie wydałam z siebie jęku rozpaczy:P powstrzymałam się tylko ze względu na dużą liczbę osób dookoła:D
żałosne tłumaczenie:P
bez komentarza;)
Erato_92! Miałam dokładnie tak samo! Tyle, że ja zajęczałam cicho, jak zobaczyłam tytuł ;) To było przed "Bez mojej zgody", zgadza się?
Jeśli chodzi o mnie to myślę iż tak niby "dennie" tłumaczą ponieważ ,tak jak mówili niektórzy, chodzi tutaj o chwyt reklamowy przede wszystkim. Tych co to tłumaczą nie interesuje to czy edzie to wierne tłumaczenie tylko żeby tytuł miał trochę wspólnego z oryginałem ale swoją nazwa zaintrygował niejedną osobę.
Kolejne "szaleństwo" tłumaczy. I tak najbardziej powaliło mnie tłumaczenie Shutter Island na Wyspę Tajemnic, gdy książka początkowo wydana była pod tytułem Wyspa Skazańców. Teraz wydają ja ponownie pod zmienionym tytułem i oczywiscie filmową okładką. SIC!
Polskie tłumaczenia tytułów są mocarne, ale i tak chyba nic nie pobije przetłumaczenia "Fight Club" na "Podziemny Krąg"... albo "American History X" na "Więzień Nienawiści".
Chociaż spotkałem się gdzieś z czymś takim: film nazywał się "3 & 3", ale oczywiście u nas trzeba było to jakoś inaczej przetłumaczyć i powstało... "3 + 3".
A co z Wichrami Namiętności? To dopiero jest cudo: Legends of the fall. No po prostu mistrzostwo świata.
Tak, to było przed "Bez mojej zgody" :)
Ogólnie miałam ochotę się skurczyć. Taka mnie frustracja naszła;D
Witam wszystkich,
Zgadzam się w całej rozciągłości, że polskie tłumaczenia filmów(i nie tylko) to często kompletna pomyłka. Jednak należy zdawać sobie sprawę, że nie są temu winni sami tłumacze,(którzy raczej wiedzą co znaczą słowa zawarte w tytule:))a dystrybutorzy i przedstawiciele wytwórni, którzy wymagają takiego a nie innego brzmienia tytułu w danym kraju(z przyczyn czysto marketingowych).
Ale oczywiście zgadzam się, że w zasadzie zawsze są to kompletne niewypały(jak wspomniany wcześniej "Wirujący seks":))
Pozdro
Co do tytułu książki to już niestety wydali ją pod tytułem "Zaklęci w czasie" - http://www.empik.com/zakleci-w-czasie-ksiazka,prod23350009,p Książka do niedawna funkcjonowała jako: http://www.empik.com/zona-podroznika-w-czasie-ksiazka,2607980,p lub http://www.empik.com/milosc-ponad-czasem-ksiazka,49001,p . Zastanawia mnie , więc czy zmiana tytułu nie idzie czasem z tym, że nie wszyscy wiedzą, że to ta sama książka i po prostu znajdując pierwszą nie kupią czasem dwóch pozostałych. Czysty marketing:) A co do filmu to ciekawe jak bardzo będzie odbiegał od książki??:)
Wszystkie kraje potrafią normalnie przetłumaczyć tytuł. Wszystkie, oczywiście oprócz naszej kochanej Polski, która jak zwykle chce być "oryginalna":)" Zaklęci w czasie" - co to ma być ?!? O ile lepiej brzmi tytuł przetłumaczony prawidłowo z oryginału "Żona podróżnika w czasie"...
Czy w Polsce nie ma tłumacza, który potrafi normalnie przetłumaczyć tytuł filmu, bo zaczynam mieć wątpliwości.
akurat nie jest to raczej w gestii tłumacza, ale działu marketingu firmy
dystrybucyjnej
widziałam inną wersję polskiego tytułu książki i myślę, że "Miłość ponad
czasem: Historia inna niż wszystkie" brzmiałoby już lepiej, a przynajmniej
pierwsza połowa
A ja nie rozumiem dlaczego aż tak czepiacie się tytułów. W przypadku 'Zaklętych w czasie' to trochę inna
sprawa z powodu książki. Ale nie każdy tytuł da się tak łatwo przetłumaczyć jak np. 'Twilight' - 'Zmierzch'.
Wiele angielskich tytułów przetłumaczonych dosłownie na polski nie mówiłoby nic o filmie. 'Siła strachu' ->
'Hide and seek'. Nie ma ze sobą nic a nic wspólnego, ale tytuł horroru 'Zabawa w chowanego'?
Albo 'My Sister's Keeper' jak byście chcieli to przetłumaczyć dosłownie? 'Fight Club' na 'Podziemny krąg' też
moim zdaniem nie jest taki totalnie bezsensowny.
Rola tych tłumaczy nie jest łatwa, bo zawsze jest z jednej strony marketing a z drugiej strony fani filmu,
którzy zawsze, ale to zawsze będą mieli pretensje.
Ale akurat w tym przypadku jest sie czego czepiac :)
Bo "Milosc ponad czasem" (jeden z tytulow ksiazki) spokojnie nadawalby sie na tytul filmu :)
A co do "Hide & seek" to po angielsku jest to nic innego jak "zabawa a chowanego" i jakos oni nazwali tak horror, wiec czemu nie ;) Czy kazdy horror musi miec jakis tytul z gory mowiacy o strachu i przerazeniu?
Nie wiem, nie jestem specjalistką od hororów ; ) Chodziło mi raczej o używanie dosłowności jako argumentu w
tłumaczeniu tytułów, a wyżej się taki pojawił.
'Miłość ponad czasem' - okej, ale nie rozumiem wyższości 'Żony podróżnika w czasie' nad 'Zaklęci w czasie'. Ja
na przykład nie czytałam książki i ten drugi tytuł od razu przyciągnął moją uwagę, co do 'Żony...' nie byłabym
taka pewna.
LUDZIE!!!!! pomyślcie czasami bo głupoty straszliwe wypisujecie jeden przez drugiego!!!!
to nie jest PRZETŁUMACZONY tytuł tylko POLSKI tytuł nadany temu filmowi. nikt nie mówi o dosłownym tłumaczeniu. Poza tym napisane jest, że film jest na podstawie takiej a takiej książki i zostalo to zamieszczone również w trailerze! Więc jeśli ktos przeczytał książke napewno dotrze do tego filmu! Moze wreszcie przestaniecie gadać bzdury. ;/
Człowieku.... może to Ty przestaniesz pisać bzdury... w poprzednich postach napisałam dlaczego uważam obecny tytuł za głupi. Film jest na podstawie książki, która już wcześniej została wydana pod dwoma tytułami, a "Zaklęci w czasie" to już trzecia wersja tytułowa. Zresztą to wszystko już pisałam wcześniej.
Poza tym z każda inną książką byłoby tak samo. To tak jakby np. "Władcę pierścieni" czy "Dumę i uprzedzenie" wydali pod kilkoma tytułami. Zrozum, że każdy fan książki jest po prostu zdegustowany tym faktem. Bo jejs tak jak pisałaś\łeś... Nie chodzi o przetłumaczenie tytułu, tylko zmienienie go na zupełnie inny, który nijak ma się do powieści, którą część z nas czytała.
(jako osoba, która przeczytała książkę stwierdzam, że tytuł nie pasuje i tyle)
jednak czasem trzeba przyznać , że uda im się coś naprawde dobrze przetłumaczyć np. "między słowami " - lost in translation, gorzej brzmiałoby dosłowne tłumaczenie
Mi odpowiada ten tytuł .. Bardziej przemawia do oglądnięcia " Zaklęci w
czasie" niż jeżeli byłby tytuł "Żona podróżnika w czasie" ... efektywniej
brzmi.
Dokładnie!! Książkę czytałam pt."Miłość ponad czasem: Historia inna niż wszystkie" i gdyby nie to ,że całkiem przypadkiem trafiłam na reklamę filmu gdzieś w necie , NIGDY nie skojarzyłabym iż to film na podstawie tej świetnej powieści Niffenegger Audrey ; /