Nie czytałem książki ( zamierzam w przyszłości ), ale nie wydaje mi się aby Affleck był rozczarowujący w tym filmie. Wręcz przeciwnie, Fincher wycisnął z niego tyle, ile się dało i efektem jest chyba najlepsza rola w jego karierze. Przyznam się szczerze, że wcześniej go za bardzo nie lubiłem, wydawał mi się zawsze sztuczny i jednowymiarowy w swoich filmach, ale po tym filmie patrzę na niego nieco przychylniej i jego rola była w Gone Girl jedną z mocniejszych zalet.

Czyżby Fincher zrobił z Affleck'a aktora ?

Książkę przeczytałem wcześniej i powiem szczerze, że o ile książkę uznaję za fenomenalną w swoim gatunku, o tyle sposób, w jaki Fincher przeniósł na ekran tak zawiłą, gęsta fabułę to mistrzostwo.

I dla mnie filmowa Amy ( Rosamund Pike ) zdecydowanie bardziej oddziaływała na zmysły aniżeli jej książkowy pierwowzór. Ale zawsze tak jest z filmami i książkami.

A Affleck coraz częściej udowadnia, Conan_z_Cymerii, że potrafi świetnie grać. "The Town", "Argo" i teraz "Gone Girl". Jeszcze wszystkich zaskoczy i zagra genialnie Batmana, coś czuję.

Pozdrawiam!

W Gone Girl zdecydowanie najlepszą rolę w karierze zagrał, przynajmniej według mnie.

MarekAntonivsz zgadzam się w 100%, że sposób zekranizowania tej fabuły mistrzowski. Idąc do kina zastanawiałam się, która część książki zostanie pominięta, a tu miłe zaskoczenie.

Czy mimo, że obejrzałem film warto sięgnąć po książkę czy może to co w książce zostało ukazane w większości znajduje się w filmie i książka nic nowego nie wniesie ? Byłbym wdzięczny za informację :)

W książce jest więcej informacji i poszlak, więcej o emocjonalnych przyczynach postępowania Amy i Nicka i niektóre elementy, które były w filmie są zupełnie inne w książce. Moim zdaniem warto, tym bardziej, że nie jest to jakaś gruba książka (600 stron) i bardzo przyjemnie się ją czyta. :)

Dziękuję bardzo za informację. W takim razie na pewno zdecyduję się przeczytać również książkę :)

Zacznijmy od książki cóż do tej pory unikalam thriller ów jako czytadlo a czytam wiele ale przyjemnie ogląda się je na ekranie gdy dokonałem wyboru aby pójść do kina na Zaginiona dziewczyna podjęłam próbę lektury jakże obszernej, to wkoncu 600 str. wyznaje zasadę najpierw pierwowzór potem wizja reżysera. za tym aby ją obejrzeć na dużym ekranie zadecydował reżyser Fincher jemu nie odmowie, wiec zaczęłam walkę z czasem zdarzyć przeczytać aby zdarzyć zobaczyć w kinie i powiem jedno przepadlam w książce 3 intensywne dni z Nickiem i Amy zerwane noce czytając doznawać różnych emocji nawet swój związek zaczęłam analizować hehe burza uczuć i napisane w ciekawy sposób perspektywa obojga bohaterów a film był tak samo genialny jak książka Affleck dal rade pasuje do tej roli bałam się doboru aktorki na Amy a powiem wam że rozczarowała mnie ale pozytywnie ukłony w stronę Pani Pike. Do teraz mam w głowie jej magnetyczny głos na zakończenie dodam że obraz ukazuje nam manipulacje nieszczerosc to ze wszyscy jesteśmy aktorami na scenie życia nikt nie jest uczciwy każdy kreuje swoją osobowość wielki plus dla inteligentnej sociopatki a kto mieczem.. Ten od miecza.. Ale czy aby na pewno hehe polecam