po wyjściu z kina kolega zadał mi to sami pytanie.....wydaje mi się że Desi mógłby być ojcem dziecka bo miedzy nimi coś się działo, Nick na pewno nie, bo przecież unikał kontaktu łóżkowego.

Przecież kilka razy w filmie pojawiał się wątek o tym, że istnieje próbka nasienia Nicka. Po poinformowaniu Nicka o ciąży Amy sama mu tłumaczy, że zdobyła tą próbkę..

Dokładnie tak. Próbka nie została zniszczona w laboratorium, tak jak było to w umowie.

Bzdura! Niby JAK ją zdobyła? Poza tym GDZIE I JAK ją przechowywała? Plemniki są bardzo wrażliwe i krótko żyją, w lodówce na pewno by obumarły. Można je przechowywać tylko w laboratorium. Nie wspominając już o tym, że spermy nie podaje się tak, po prostu, do pochwy. Musi być odpowiednio podana i przygotowana. Samemu raczej trudno to zrobić.

Dziecko jest Desiego. Trop z kliniką moim zdaniem fałszywy, gdyby rzeczywiście tak było, to byłby to kolejny idiotyzm w tym filmie, poza prowadzeniem śledztwa.

Popieram ten głos. Tym bardziej, że mówili lekarze o śladach nasienia. Choć nie wiem czy nie minęło trochę więcej czasu od jej odnalezienia niż 2 miesiące.

Dziecko jest Nicka. Nawet jeżeli zaszłaby w ciążę z Desim lekarz mógłby przeprowadzić łyżeczkowanie, bo wszystko wskazywało na gwałt (w książce jest mowa o tym, że poroniła, więc nie ma powodu przeprowadzać tego zabiegu). Nasienie było przechowywane cały czas w laboratorium. W książce było tak, że przyszło do nich pismo, mówiące, że jeżeli żadne z nich się nie stawi, to próbka będzie zniszczona. Nick później ten list znalazł w śmietniku i myślał, że po problemie. W filmie nie pamiętam dokładnie, ale chyba Nick napisał list z prośbą o zniszczenie próbki. No ale można się domyślić, że Amy przechwyciła ten list. Przez około rok kontrolowała jego każdy krok, więc i to nie było dla niej problemem. Jeżeli chodzi o samo zajście w ciążę - od czasu jej powrotu do domu mija sporo czasu. Skoro Amy była nieprzeciętna, mogła łatwo załatwić zabieg. :) Mówi Nickowi dopiero o tym, jak on pisze swoją wersję wydarzeń i chce odejść (w książce jakoś 3 tygodnie to wychodzi). Mam nadzieję, że rozwiałam Wasze wątpliwości :)

coś słabo uważaliście pod koniec seansu..... kiedy dziennikarka czeka na dole, a Amy mówi Nickowi o ciąży, mówi też o próbce (a my sami o jej istnieniu dowiedzieliśmy się z rozmowy Nicka i Margo)

Ja uważam, że dziecko jest Desiego. Gdy Amy mówi Nickowi o ciąży on twierdzi, że jej nie tknął i chce zrobić test na ojcostwo, na co Amy odpowiada, że testy to jej specjalność (czy coś w tym stylu) co logicznie nawiązuje do jej przekrętu z ciążą. Czyli dziecko biologicznie nie jest Nicka ale ona sprawi że będzie :P

Nie masz co uważać, bo tu akurat wyjątkowo nie ma miejsca na domysły. W filmie jasno było powiedziane, że do zapłodnienia użyła próbki z jego nasieniem, więc żadne "tykanie" nie było potrzebne.

Ludzie, oglądaliście ten film, czy spaliście? Przecież byli w klinice leczenia niepłodności, Nick pokazywał nawet siostrze list w którym klinika informowała, że próbka nasienia którą od niego pobrali zostanie zniszczona, jeśli się nie zgłoszą czy coś. Widocznie Amy zgłosiła się na zabieg.
Raczej nie miała swojego męża za tępaka, który w razie wątpliwości nie sprawdzi, czy dziecko faktycznie jest jego.

Ludzie biologicznym ojcem dziecka jest Nick to bardzo proste Amy jes sociopatka ale inteligentna stworzyła coś w rodzaju jej deski ratunkowej wiedziała że Nick nie zostanie z nią wiec postanowiła wykorzystać jego słaby punkt potomka dlaczego a więc Nick od zawsze chciał zostać ojcem ona porostu nie chciała jak zauważyliście jest z natury egoistyczna wiec nie zzależało jej na dziecku jako dopełnienie związku do czasu az zauważyła ze może być ono karta przetargowa wiedziała że Nick nie zostawi Dziecka w książce pięknie to ujęto marzenia Nicka o ich wwspólnym potomku a ze dziecko jest w stu pprocentach Nicka tez znajdziecie odp w książce on również miał wątpliwości powiedzial przecież nie sypialny ze sobą wiec Amy nakierunkowala go na nasienie które było w depozycie przechowanie nasienia to dla niej nie problem w kkońcu przechowywala nawet swoje wymieniony. Chora ale niezwykle inteligentna

A ja mam do Was inne pytanie,
Pamiętam, że policja pytała Nicka czy to pismo Amy, wszystko miał zweryfikować grafolog.
Więc, skoro grafolog przy tym pracował, dlaczego nie zauważył, że pismo jest zawsze te samo i nie odzwierciedla emocji- a przeciez to można wykryć.

Też uważam to za niedoróbkę. Nie chodzi tu nawet o to, że po stylu pisma nie zweryfikowano emocji, ale po prostu nie stwierdzili, że pismo nie jest stare tylko jest napisana mniej więcej w tym samym czasie, w badaniach bardzo łatwo można by to zweryfikować. :)