Czy też uwazacie, ze polscy tlumacze wykazali sie niezwykle dobra znajomoscia j.angielskiego przy tlumaczeniu tytulu? BO jak dla mnie, to po raz kolejny pokazali ze mieszkamy w POLSCE...
A mieli dosłownie przetłumaczyć? "Króluj nade mną" ?? "Zabić wspomnienia" idealnie pasuje do polskiej rzeczywistości, bo nie wszyscy Polacy wiedzą, że "Reign Over Me" to tytuł piosenki THE WHO...
A dlaczego nie właśnie "Zawładnij mną"?? I nie chodzi tylko o tytuł piosenki, ale o treść filmu. Nie chcę pisać spoilera, ale to przecież właśnie sens tego filmu - człowiek, który długo żył wykreślając swoją przeszłość, teraz z pomocą przyjaciela ponownie szuka miłości, która mogłaby nim zawładnąć. I nikt tu niczego nie zabija.
Ehh taki film, a nie dość, że żaden dystrybutor nie kwapi się z wprowadzeniem go do polskich kin, to jeszcze kolejny "popis" tłumaczy.. I jednym i drugim należy się kolejna pała!!
pozdrawiam
zgadzam się całkowicie.
ja bym nie tylko przetlumaczyla na "zawładnij mną", ale na "zapanuj nade mną", albo cos w ten deseń. bo reign to nie tylko królować, jak pisał poprzednik...
polscy tłumacze powinni zmienić zawód...
Tytul ,,Zapic wspomnienia" IDEALNIE pasuje do fabuly tego filmu!!!I o to chodzi zeby widz idac na film wiedzial na co idzie.Ogladalas ty go wogole ???
tak
4 razy. albo i 5.
i tam wcale nie chodzi o zabijanie wspomnien.
przynamniej ja to tak rozumiem.
Żeby tak zrozumieć ten film, chyba faktycznie trzeba najpierw zapić... Gość przez cały film próbuje te wspomnienia ożywić, a Ty twierdzisz, że najlepiej opisuje te zmagania tytuł "Zabić wspomnienia". Gratuluję zrozumienia filmu.
dokładnie. chociaż może nie tyle ożywić, co nauczyć się z nimi żyć. ale na pewno nie zabijać!
Ja też uważam, że polscy tłumacze bardzo często przesadzają zmieniając całkowicie tytuł. Oczywiście rozumiem, że nie zawsze można dosłownie wszystko przetłumaczyć, ale sami dobrze wiemy jak zazwyczaj to wygląda. Tytuł to bardzo ważny element filmu i trzeba pamiętać, że jest on częścią wizji twórców, więc nie można go sobie dowolnie zmieniać, np po to, żeby "pasował" do naszej interpretacji, czy wizji dystrybutorów. Takie jest moje osobiste zdanie ;p.
Ja uwazam ze o to chodzi w filmie wlasnie zeby zabic zle wspomnienia zawiazane ze smiercia jego rodziny i zaczac wszystko od nowa!A wiec wszystko jest ok z tytulem!!!
Nie sposób się nie zgodzić, że tytuł przetłumaczony jest dziwnie ale po obejrzeniu filmu zrozumiałem,że inny tytuł był by pomyłką. Film jest dowodem na to, że niekiedy nie warto tłumaczyć dosłownie tylko zrozumieć sens i oddać go nie zatracając się oczywiście;)
Wiekszosc ludzi narzekajaca na polskie tytuly powinna pochodzic na zajecia z metodyki i/lub teorii przekladu.
po co? żeby sie utwierdzic w przekonaniu, ze tytul jest NIEODPOWIEDNI dla gfilmu?
Do Moose Madzia:
Sluchaj K*rwa jak ogladasz na TVP1 cykl filmow opartych na faktach to wlasnie na tym przykladzie mozna zauwazyc ze tlumacze nie przetlumaczaja tytulu taki jak powinien byc oryginalny tylko na taki zeby taki zwykly czlowiek jak patrzy sobie do Programu TV wiedzial co bedzie ogladal,i nie zastanawial sie doglebnie nad sensem tytylu!!!A Zabic Wspomnienia IDELANIE pasuje zeby zwykly prosty czlowiek mogl wiedziec co ma zamiar ogladac I na tym to polega!!!AMEN
w filmie nie chodzi o ZABIJANIE wspomnien. Charlie p prostu chce nauczyc sie żyć z nimi. a nie ZABIJAĆ je.
Po filmie mozna wywnioskowac i to i to.Ja wywnioskowalam ze chce zabic wspomnienia.Ty ze chce sie z nimi uporac i zaakceptowac je!!!
A czy wyobrazasz sobie tytul,,Nauczyc sie zyc ze zlymi wspomnieniami''
Wez ze przestan!Tytul jak najbardziej dobry.THE END NIC TU PO MNIE!
"nauczyć sie życ ze złymi wspomnieniami" nie. ale "zapanuj nade mną" jak najbardziej.
Gdyby przetłuymaczyć tytuł tak, jak jest w oryginale, to większość Polaków by wzruszała tylko ramionami z zapytaniem czemu jest on taki dziwny.
Oczywiście w filmie niejednokrotnie słychać piosenkę The Who, której dotyczy tytuł filmu, z tym, że jest to piosenka bardzo znana, kultowa wręcz, ale tylko w kulturze angielskiej i amerykańskiej i tylko tam tytuł filmu nasuwa od razu, nawet bez obejrzenia, jednoznaczne skojarzenia do tej pioseki i zespołu.
To tak, jakby u nas zatytułować polski film "Zawsze tam gdzie ty". Anglik czy Amerykanin widząc ten tytuł przetłumaczony bezpośrednio na angielski, nie szukałby w nim niczego więcej, jak odzwierciedlenia treści filmu, tymczasem Polak od razu zauważa coś więcej, prawda?
Dlatego uważam, że tłumacz zrobił w tym wypadku dobrą robotę. Poza tym samo poszukiwanie, dążenie do miłości jest tylko małym, wręcz pobocznym wątkiem tego filmu, walka ze wspomnieniami i chorobą psychiczną to główna jest treść.
Hmmm.. tak to wszystko tutaj czytam i sie zastanawiam, ile jeszcze filmów muszą przetłumaczyć w "zły sposób", aby wam już się znudziło dyskutowanie o tym.
Nie lepiej po prostu patrzeć na oryginalny tytuł? Czy trzeba zawsze wszystko tłumaczyć na nasze-polskie?
Jak już ktoś wcześniej wspomniał, tytuł pochodzi od piosenki the who (genialnej!!!). Tak samo jak niektórych piosenek, tak niektóre tytuły filmów nie należy tłumaczyć, bo po tłumaczeniu tracą swój sens. Tyle
---
Nie rozwódźcie się już nad tym ;]