Film oparty na faktach - opowiada o śledztwie w sprawie Randalla Woodfielda, a nie - jak mylnie podano w opisie - Williama Bonina.
inna obsada, więc są chyba dwa filmy o tym tytule, ten to jednak inna historia: "Makabryczne morderstwa młodych chłopców, których ciała znajdowano na poboczach kalifornijskich autostrad, wstrząsnęły na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych amerykańską opinią publiczną. Ich sprawca, pochodzący z patologicznej rodziny William Bonin (Scott Anthony Leet), zgwałcił i brutalnie zamordował ponad trzydziestu mężczyzn i chłopców. W czasie śledztwa, na prośbę matki jednego z nich (Debbon Ayer), opowiada o swoich odrażających zbrodniach. Wspomina, jak wybierał ofiary, podróżując po stanie Kalifornia, w jaki sposób je terroryzował, następnie gwałcił i mordował, a ciała porzucał na poboczu. Bonin został skazany przez sąd na karę śmierci, którą wykonano w 1996 roku. Wstrząsająca opowieść o brutalnych zbrodniach, które przed trzydziestu laty wstrząsnęły Ameryką. Zabójca z autostrady to wierna rekonstrukcja makabrycznych zdarzeń, których sprawcą był William Bonin – jeden z najokrutniejszych seryjnych morderców w historii USA. W filmie Johna Murlowskiego (Czarny cadillac, Pies na tropie) w jego rolę sugestywnie wcielił się Scott Anthony Leet (Out in Fifty, Dark Reel, Bez śladu), któremu partnerują m.in. Cole Williams (Na własne oczy, Daleka północ, serial Ekipa) i nominowany do nagrody Independent Spirit Michael Rooker (Henry – portret seryjnego mordercy, Kolekcjoner kości, Jumper). Autorem scenariusza jest David Birke, który kilka lat wcześniej pracował przy obrazach Dahmer i Gacy, także opartych na prawdziwych historiach seryjnych morderców."