Wyspa zaginionych/film/Wyspa+zaginionych-2009-4948032009
Pressbook
Inne
O FILMIE
Twórcy Sierocińca i Labiryntu Fauna zabierają nas w kolejną wyprawę do świata koszmarów. W hitchcockowskim w klimacie thrillerze Gabe Ibaneza suspens rodem z hollywoodzkiego Planu lotu spotyka grozę spod znaku hiszpańskiego Sierocińca. Maria (Elena Anaya) wyrusza wraz z 5-letnim synkiem Diego na wakacje na malowniczą i odludną wyspę Hierro, najbardziej wysunięty na południe skrawek Europy. Podczas rejsu promem mały Diego znika w tajemniczych okolicznościach. Mimo wysiłków policji i zrozpaczonej matki, chłopiec nie zostaje odnaleziony. Wkrótce potem Maria musi wrócić na wyspę, aby zidentyfikować ciało zaginionego syna. Kobieta nie rozpoznaje w nim Diego. Czekając na wyniki DNA, które mają oficjalnie potwierdzić brak pokrewieństwa ze zmarłym, Maria dowiaduje się, że w tym samym czasie, gdy rozpoczęły się feralne wakacje, na wyspie przepadło bez śladu inne dziecko. Nie wierząc policji i mieszkańcom wyspy, kobieta rozpoczyna własne śledztwo. To dopiero początek koszmaru, jaki dane będzie przeżyć Marii w ponurej i budzącej niepokój scenerii wyspy Hierro, która łatwo nie oddaje swoich sekretów? W efektownym wizualnie debiucie cenionego twórcy reklam Gabe Ibaneza miłośnicy klasyki filmowej znajdą wiele nawiązań do dzieł mistrzów gatunku: Lśnienia Stanleya Kubricka, Ptaków i Psychozy Alfreda Hitchcocka, Matni i Wstrętu Romana Polańskiego oraz przerażającego hiszpańskiego Sierocińca. Elena Anaya, nowa muza Pedro Almodovara (gra główną rolę w jego najnowszym filmie La piel que habito), obwołana już została w swojej ojczyźnie następczynią Penelope Cruz. Chwalony przez krytykę występ w Wyspie zaginionych przyniósł jej nagrody dla najlepszej aktorki Katalońskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Sitges oraz Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Fantasporto. ?Profesjonalna produkcja, która na każdym kroku sugeruje, że o Gabe Ibaneza upomni się wkrótce Hollywood? Rob Nelson, Variety
PRODUCENCI O FILMIE
Nie ma nic bardziej przerażającego niż moment, kiedy spełniają się nasze najgorsze koszmary. To punkt wyjścia Wyspy zaginionych, mrożącej krew w żyłach opowieści z suspensem, która próbuje odpowiedzieć na niepokojące pytania o to, komu możemy ufać i czego najbardziej się boimy. Wyspa zaginionych to historia o duchach bez duchów, film o wewnętrznych demonach, które stale nosimy w sobie, ale których nie możemy zobaczyć. Postanowiliśmy zmierzyć się z problemem, jak zaproponować nowatorskie podejście do opowieści z suspensem, utrzymując równocześnie aurę tajemniczości i strach widza na możliwie maksymalnym poziomie intensywności. Projekt okazał się doskonałym pretekstem, by zbadać anatomię strachu oraz pokazać jego najmroczniejsze i najgłębsze przejawy w najbardziej realistyczny sposób. To było zadanie, jakie postawił przed sobą reżyser Gabe Ibá?ez. Badając strach jako podstawowe ludzkie uczucie, Wyspa zaginionych kładzie nacisk na ideę, że najbardziej mrożące krew w żyłach i wstrząsające horrory są generowane nie przez zdarzenia w świecie zewnętrznym, ale wewnątrz ludzkiego umysłu, gdzie czają się zarówno osobiste demony, jak i zmory przejęte od innych. Wyspa zaginionych stanowi debiut fabularny znanego twórcy reklam Gabe Ibá?eza, który zasłynął wcześniej jako reżyser krótkometrażowego filmu SF Maquina, uhonorowanego Nagrodą Specjalną Jury Międzynarodowego Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w Clermont-Ferrand.
GABE IBANEZ O FILMIE
Wyspa zaginionych opiera się na dwóch podstawowych filarach: głównej postaci i atmosferze. Maria jest na ekranie przez 95% czasu trwania filmu. Rolę tę można uważać za radykalnie odbiegającą od wszystkich innych w długiej karierze Eleny Anayi - jako Maria przyjmuje na siebie brutalny i karzący wyrok losu. Tworzy niezapomnianą postać, wciągając nas w podróż pełną strachu, szaleństwa i przemocy. Drugi filar, na którym opiera się tożsamość i wizualny urok Wyspy zaginionych, to subtelny, a zarazem posiadający wielką moc element zwany ?atmosferą?. Tworząc podstawowy kontekst dla atmosfery, przenieśliśmy naszą historię w miejsce dziewicze, jeżeli chodzi o lokalizację produkcji filmowych - na odosobnioną wyspę El Hierro, umiejscowioną najdalej na południu Europy. To efektowny zakątek świata, znacznie odbiegający od jakichkolwiek stereotypów wizualnych; wyspa obdarzona wielką, wyczuwalną siłą. Niepokojące ?nigdzie?, gdzie czujesz się zagubiony i bezradny. Gdzie rodzą się twoje najgorsze obawy. Gdzie twoje koszmary przybierają realny kształt. Poza samą opowieścią i jej bohaterami, to właśnie atmosfera gra w Wyspie zaginionych bardzo ważną rolę. Zbudowana jest na wszystkich wizualnych i akustycznych elementach filmu. Kontrolowanie ich pozwala zdecydować, kiedy być subtelnym, a kiedy agresywnym, kiedy szukać harmonii, a kiedy odebrać widzowi odwagę. Elena dostała takie same informacje na temat wizualnej strony filmu, jak inni artyści: operatorzy, kostiumolodzy czy charakteryzatorzy. Wiedziała wszystko o zamierzeniach realizatorów, o doborze kolorystyki oraz innych odniesieniach, jakie zastosowaliśmy, o atmosferze, jakiej poszukiwaliśmy, a także o tym, co chcieliśmy osiągnąć dzięki niej. Przyswajając sobie te informacje i robiąc z nich użytek, stała się nie tylko członkiem obsady, ale także pełnoprawną uczestniczką ekipy realizacyjnej. Doskonale wykonała swoje zadanie, dodając do tej wiedzy swoją inteligencję i doświadczenie aktorskie.
ELENA ANAYA - WYWIAD
Maria to chyba najbardziej dojrzała postać ze wszystkich, które zagrałaś. Jak przygotowywałaś się do tej roli? Gabe powiedział, że postać Marii ma odpowiednią wagę i dojrzałość, ponieważ to kobieta, która bardzo szybko dorosła. Straciła rodziców, kiedy była młoda, mieszkała z siostrą i wcześnie zaczęła organizować własne życie. Mieszkała sama z osobą, którą uwielbiała - swoim synkiem Diego, który nie miał ojca, i wokół którego stworzyła swoisty mikrokosmos. Przed przystąpieniem do zdjęć Gabe miał już wszystkie sceny w głowie i wyjaśnił mi bardzo klarownie, jaką historię zamierza opowiedzieć. Po niemal dwumiesięcznych przygotowaniach postać zaczęła funkcjonować własnym rytmem. To był okres wypracowywania planu w umyśle. Miałam więcej opcji, więcej dostępnych możliwości, by dać do zrozumienia, kim jest bohaterka i kogo powinna zobaczyć w niej publiczność. Moja praca polegała na tym, by oddychać w tym samym tempie co postać, doświadczać tego samego stanu napięcia, z którym ona musiała się zmierzyć: stanu ostrego przeciążenia emocjonalnego. Żyłam w świecie Marii. Ten bardzo osobisty i osobliwy mikrokosmos jest skoncentrowany na synku, na jej związku z nim, silnym do tego stopnia, że niemal delektują się sobą nawzajem. Maria jest tak przywiązana do dziecka, że bez niego czuje, jakby umierała, nie może oddychać, nie może zaakceptować nowej rzeczywistości. Jego zniknięcie jest dla niej zbyt okrutne do przyjęcia. Spotkaliśmy się z mnóstwem dzieci przy dobieraniu obsady i wiele z nich było naprawdę fantastycznych, ale wyjątkowy kontakt złapałam właśnie z Kaietem. Patrzył mi w oczy i - jeśli się nawet przestraszył - nie okazywał tego, radził sobie ze stresem, a kiedy się śmiał, śmiał się oczami. Czułam, że mógłby być moim synem. Kręcenie z nim filmu było fantastyczne. Praca na planie z dziećmi jest trudna, ponieważ nic nie jest pewne. Nie wiesz, co się stanie w następnym ujęciu, nie wiesz, jak dziecko zareaguje... A ten dzieciak był po prostu niewiarygodny. Co zainteresowało Panią w scenariuszu Wyspy zaginionych? Na początku zafrapowała mnie sama historia, ale kiedy spotkałam Gabe, wzbudził we mnie entuzjazm informacjami o sposobie, w jaki miała być opowiedziana, co jest równie istotne, jak historia sama w sobie. Kiedy przygotowywaliśmy moją postać, praktycznie mieszkałam w domu Gabe przez półtora miesiąca. W ciągu kilku tygodni przeszliśmy przez cały scenariusz nie tylko, żeby rozebrać historię kawałek po kawałku, ale także po to, żeby przyjrzeć się każdemu z aspektów filmu. W Wyspie zaginionych atmosfera jest tak samo ważna jak grana przeze mnie postać, a tę atmosferę współtworzyła każda z sekcji ekipy: scenografów, operatorów, projektantów kostiumów... Oczywiście, wszystkie filmy powstają w wyniku pracy zespołowej, ale na planie Wyspy zaginionych szczególnie odczułam, że codziennie korzystam ze wsparcia każdego z ekipy. Jaką metodę pracy przyjęliście z Gabe? Gabe okazał się reżyserem, który nie tylko przekazał mi najwięcej informacji o swoim filmie, ale też mnóstwo pozytywnej energii. Był bardzo drobiazgowy podczas całego procesu realizacji. Chciał, żebyśmy we dwoje opowiedzieli tę historię, oczywiście z pomocą niezwykłej ekipy. Dla mnie nie ma różnicy, czy reżyser pochodzi ze świata reklamy, czy z teatru, kręci swój pierwszy film, czy też ma ich na koncie dwa tuziny. Od razu, już pierwszego dnia, powiedział: ?Robienie filmów jest bardzo trudne?, a ja odpowiedziałam ?Masz całkowitą rację i świetnie, że zdajesz sobie z tego sprawę?. Są ludzie, którzy myślą, że wszystko wiedzą, a zamiast ułatwiać pracę, czynią ją bardziej skomplikowaną. Jedną z najwspanialszych cech Gabe jest fakt, że niczego nie zostawia przypadkowi. Dzięki temu podczas zdjęć wszystko szło tak, jak było zaplanowane.