PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=565372}

Wyśnione miłości

Les amours imaginaires
2010
7,3 53 tys. ocen
7,3 10 1 53310
6,9 54 krytyków
Wyśnione miłości
powrót do forum filmu Wyśnione miłości

"Pass this on"

użytkownik usunięty

Przede wszystkim jestem pod mocnym wrażeniem, jak można tyle peanów napisać na temat tak słabego filmu...

"Z rzadka trafią się jednak osoby, które potrafią wykroczyć poza ograniczenia wieku i zachwycić odbiorców dziełem zapierającym dech w piersiach."

"Dolan z mistrzowską precyzją splata obrazy i muzykę, budując misterną konstrukcję, która zachwycić powinna każdego kinomana. Niektóre ujęcia i sekwencje to maestria zdumiewająca u tak młodego twórcy."

Ratunku! Jaką misterną konstrukcję ? Ten film nie ma żadnego scenariusza, a jeśli ma, to da się go zawrzeć w trzech linijkach.
Ten brak zamaskowany jest powłóczystymi, ciągnącymi się ujęciami "zapychaczami" - które nic nowego nie przynoszą o bohaterach, a później powodują tylko ziewanie i spoglądanie na zegarek. Plus do tego "chór grecki" w postaci wynurzeń na poziomie "kochane Bravo", udziwnionych zoomowaniem kamery.
Ogląda się to mniej więcj tak, jak czyta gimnazjalną rozprawkę na temat...

Po stronie pozytywnej - scena przy kawałku "Pass it on", wyraźnie inspirowana klipem The Knife. W ogóle mam wrażenie, że cały film został zbudowany na tym pomyśle i wokół tej sceny - niestety dla widza zostało to rozwałkowane na ponad półtorej godziny.

Reasumując - jeśli nie widzieliście, to obejrzyjcie ten klip The Knife, film można sobie spokojnie darować.

ocenił(a) film na 4

dokładnie, nie wiem co w tym filmie jest takiego oryginalnego, czy odkrywczego. to wszystko już gdzieś widziałam.
irytuje mnie ta hipsterska atmosfera, ultrahipsterscy bohaterowie i generalnie hiperhipsterski wymiar filmu.

happyname

Mam podobne odczucia. Narobiłam sobie apetytu na minimalistyczne, nastrojowe dzieło a wyszła z tego próba naśladowanie modernistycznego dekadentyzmu w przełożeniu na XXI wiek. Tylko przeciw czemu tu się buntować? Przeciw kapitalistycznemu konsumpcjonizmowi? Pogoni za dobrami materialnymi? Na pewno nie kupując sweterki za 500 dolców...
Film pewnie będzie święcił tryumfy wśród wielkomiejskich środowisk tzw. hipsterskich, przecież to takie "indie, więc musi być na hypie"
Jedynie soudtrack wychodzi na plus, oddaje nastrój. reszta jest po prostu wymuszona.

ocenił(a) film na 8
nohasslenight

Obejrzałam film i fakt - chwilami nieco mi się dłużyło, ale ani przez moment nie miałam odczucia, że jest to jakikolwiek bunt. Bo niby przeciwko czemu? Konsumpcjonizm? Hipsterski wymiar filmu? Wg mnie to raczej ukazanie 'ślepej emocjonalnej uliczki', błędne interpretowanie sygnałów i nieadekwatne reakcje. Oto jak emocje, tęsknoty za prawdziwą miłością mogą nas wyprowadzić w pole i narazić na zranienie. Wg mnie warto obejrzeć, pewnie niejedna osoba odnajdzie w nim swoje zachowania.

albotak

może trochę znadinterpretowałam, alepamiętam kwestię tego cherubinka, który mówił, że życie jest łee, nie realizuje się w pracy a wykonuje ją tylko po to aby mieć stały dochód, w każdym razie odniosłam wrażenie, że cała ta grupa jest przepełniona niechęcią do dzisiejszego świata, a mimo to idelanie wpasowuje się we współczesny schemat

ocenił(a) film na 7

Rzeczywiście - wyjątkowy przerost formy nad treścią, scenariusz pewnie na pół strony a4. Ale to jest jeden z tych filmów, w którym każdy kadr nadaje się do wydrukowania i powieszenia na ścianie. Też zaczęłam się nudzić już na samym początku - sceny wyjątkowo rozwlekłe - i tylko dzięki muzyce i obrazom dotrwałam do końca. Film jest płytki jak malarstwo impresjonistyczne (nie zjedźcie mnie proszę za wydumane porównanie, zdaję historię sztuki na maturze). Doszukanie się jakiejś głębokiej, psychologicznej analizy jest możliwe, ale naciągane. Jeśli chodzi o Dolana lepsze jest "Zabiłem moją matkę".