to obleśne, obrzydliwe o tematyce bzykania wszystkich przez wszystkich i z tym związanych najniższego lotu żartami jest obrazą dla oglądających.
Do spółki ze śmiejącymi się Poznaniakami i hałasu mielących chrupki ustami zbierało mi się na wymioty.
Wyszedłem z kina w trakcie filmu.
Za to mogę sobie snuć rozmyślania, czy pani miała trzecie ( a może czwarte, piąte ) dziecko każde z innym tatusiem. Czy gej odnalazł innego pana do seksu co mięsko lubi, albo czy inna bohaterka przeleci się z całym tramwajem ludzi w godzinach największego natężenia ruchu :)
Wszystkich chętnych rozwijania fabuły tego knota informuję, że wcale nie trzeba na niego iść do kina i tak to co wymyślicie będzie lepsze i zdecydowanie mniej obleśne.
Niby co takiego było tam obleśnego? Skoro prawie momentów nie było, no przynajmniej nie takich, że trzeba by było zasłaniać dzieciom oczy :))))
Czy muszą być nadzy aktorzy i sceny seksu, by było obleśnie ? A było cały czas o bzykaniu, podkreślam cały czas.
Tak już się zachowują zakochani w sobie ludzie, albo tacy co za tym tęsknią lub mają rozterki. Czym tu się oburzać, doprawdy nie mam pojęcia :D
Wierzę w ludzi natomiast nie wierzę by 98% rozmów dotyczyło seksu, w tym ped... gejowskiego.
Jak można wyjść w trakcie filmu i go ocenić. Poza tym w dobie produkcji w typie Seksu w wielkim mieście coś tak lekkiego i komediowego nie powinno szokować.
Zaręczam, można. Czasem dziełka są tak beznadziejne, że od prawie początku widać narracje twórców i najczęściej nic tego nie zmienia, wręcz film robi się coraz gorszy. Wyszedłem przy końcu, bo nie byłem pewien, które drzwi są wyjściowe na tej sali kinowej.
Przezabawne z tymi drzwiami;-)
Ale serio, są filmy gorsze, dużo gorsze w dialogu, że aż słuchać nie idzie. Tutaj nie miałam tego kłopotu. A jeszcze odnośnie podejścia twórców do tego ciagłego bzykania. Najlepiej jest się postarać zrozumieć tę postać. Ludzie gadają wciąż o bzykaniu - jak mówią sobie o tym dwie przyjaciółeczki bez pardonu - to jest coś na rzeczy. Życie im smutno odrobinkę przebiega, a mogło by być ciut milej. Chyba obie te panie mają z tym z lekka, jak gdyby, kłopot.
Ja polecam podobny w tematyce film, choć może z nieco innego rodzaju rozterką: Wykolejona/Trainwreck.
Dla mnie film był dość nudny. To znaczy jakby odjąć wątki o seksie ( to by pewnie nie było filmu ), to działo się tyle co w jedynym swoim rodzaju na świecie gatunku filmowym czyli " polskie komedii romantycznej ".
Lecz ten film jest wyjątkowo obleśny, notoryczne rozmowy o seksie ( każdy z każdym ), zachodzenie w ciążę z praktycznie przygodnym facetem mając inne dziecko. Akceptacja wręcz przyzwolenie rodziców na taki stan rzeczy.
Gdyby nie to, że trudno go nazwać dziełem to film jest skandalem, preferującym przygodny seks zakończony ciążą. To naprawdę jest żenujące, uczy też młode społeczeństwo nowego patrzenia na sprawy moralne.
No tak żyjemy w lewackim świecie wartości. Tutaj zasady kościoła są negowane do tego stopnia, że nazywa się je dewiacją.
Przypomnę, że w ten sposób upadał Rzym.
Jakim lewackim? Kościół z definicji to organizacja socjalistyczna, zwłaszcza katolicki!
Lewackość kościoła zasadza się na chęci pomocy innym i przebaczaniu, choć nie tak jak o tym mówi obecnie kościół ( Biblia pokazuje to inaczej). Na tym podobieństwa z lewakami się kończą.
Ja bym powiedziała - bez przesady. Cokolwiek było, to raczej lekko i przezabawnie w dialogu. No może poza kwestią dialogową naszych rodzimych odtwórców; której było, jak na lekarstwo - co też i w jakimś sensie tworzy postać, dość mało przekonującą. Ogólnie, Panie trzymały cały ten film. Troszku się ubawiłam:-)
Tak właśnie w tym filmie była przesada. Co ciekawe amerykańskie filmy sobie już na takie coś nie pozwalają.
Pierwszy przykład z brzegu: Dirty Grandpa. Nie wiem na co sobie nie powalają amerykańskie filmy; ale jeżeli masz na myśli tematykę tylko wciąż o jednym i tym samym i te na wskroś żenujące żarty, to jeszcze dodam Office Christmas Party.
Nie oglądałem tych filmów. Tak czy owak to są złe wzorce. Uważam, że skądinąd dobry film Psy w dużej mierze nauczył Polaków bluzgania w każdym niemal zdaniu.
Ogólnie bluzganie musi mieć sens. Nie wypowiem się, co filmu "Psy" - nigdy nie obejrzałam w całości, i chyba tak pozostanie. Jeszcze jeden film, o którym warto wspomnieć: "Sypiając z innymi". W porządku komedia, zero bluzgania, ale za to dużo " o tematyce bzykania". Niemniej jednak polecam; choć początek filmu zbytnio nie zachęca, to jednak warto przebrnąć przez całość.
To kwestia gustu, jeśli lubisz notoryczne seksualne wątki to Tobie z tym fajnie. Znam ludzi co rozmowę na każdy temat sprowadzą do bzykania. Dla mnie to dość obleśne wciąż o tym rozmowy i w ogóle rozmowy o tym. To się przeżywa podczas stosunku, a nie w czasie rozmowy w jakimś gronie. Film jednak ma czegoś uczyć, być przykładem. Ten film jest przykładem zepsucia pewnej części społeczeństwa.
Nie chcę być źle zrozumiana. Nie o to chodzi w tym filmie, by się na TYM właśnie koncentrować. Ale o film. Po prostu. Bo akurat cokolwiek więcej się za tym przeważnie kryje, i wychodzi cokolwiek przezabawnego. Myślę, że tego typu filmy, w przeciwieństwie do tych przeznaczonych, tylko i wyłącznie dla przyjemności... dla oka, ucha, i w ogóle... ten teges, wiadomo o co chodzi, niosą ze sobą cokolwiek więcej; w sensie dowiedzenia jakiejś prawdy, którą niesie ze sobą oczywiście konkretna fabuła. W filmach tych, o których wspomniałam, seks jest niejako wypaczeniem.
A poza tym wszystkim, rozmowy o TYM, dla niektórych właśnie mają znaczenie.
To jest psucie społeczeństwa, szczególnie młodego. Poza tym podoba mi się obecna lewacka granica moralności. Przygodny seks zakończony ciążą - spoko fajne i śmieszne, nawet jeśli każde dziecko będzie miało innego ojca, popękane usta jednego z gejów, bo nie może się całować - jakie ma być zabawne. Ciekawe jak sobie figlują nocą - prawda ?
Ale... jakikolwiek związek z dziewczyną poniżej 15 roku życia - potępienie, mimo, że w wielu kulturach nawet dawnej polskiej był ( jest w innych kulturach ) mocno karany i potępiany.
Naśmiewanie się z Żydów karane ( w Polsce więzieniem ). Wycięcie drzewka, lub pobicie zwierzątka - karane.
Ciekawe, czemu nie stworzyć komedii o umierających na raka, czy rozstrzeliwanych przez różne organizacje, czy wojska, przecież te duszyczki będą zaraz szczęśliwe w niebie.
Taka to jest obecna granica w lewackim świecie.
Bo przygodny seks, zachodzenie w ciążę z coraz to innym partnerem, oraz homoseksualizm jest taki spoko i nowoczesny.
Taka jest wykładnia tego filmu. Uczy zła i ubiera ją w pseudo zabawną komedię
Piszę przez to o skrzywieniu. Czy sytuacja w filmie, to przykład. Człowiek przez różne pokusy przejdzie, nim pozna prawdę.
Psucie społeczeństwa komedią romantyczną. Ciekawe. Włącz TV. A potem popatrz o czym dzieci, i jak, ze sobą rozmawiają. Dzieci! A daleko im jeszcze do takiej komedii romant. Ja nie oglądałam absurdów w telewizji... inna wtedy była; a jak potem weszły w Polskę filmy... przeróżnej maści, kontemplowałam - a nie, że szłam zepsuta w życie, szukać szczęścia:/ Za to teraz. Od tych trudnych spraw i niekończących się na pół dnia porad śniadaniowych, uciekać tylko i nie wracać.
Mówimy o tym konkretnym filmie ( z uwagi na bloki reklamowe w ogóle nie oglądam telewizji ).
Ten konkretny film w ogólnym rozumieniu jest obrzydliwy, preferujący niezobowiązujący seks na zasadzie każdy z każdym, przy całkowitej aprobacie np rodziców jednej z bohaterek.
Taki film uczy jak się zachowywać w społeczeństwie, jak się stać zepsutym moralnie.
Czy to trudne do uwierzenia przez niektórych, seks nie jest główną wartością życia, bo dla autorów filmu już nie.
W życiu jest wiele zasad, którymi mogłaby się posługiwać komedia bez wmawiania że żyjemy dla penisa i waginy.
Polecam film " Nie lubię poniedziałku ", gdzie można się śmiać bez nauki o " nowej moralności "