Rolnicy z francuskiej gminy Larzac nie interesowali się polityką, a na wydarzenia roku 1968 patrzyli ze zgrozą, kibicując raczej policji bijącej studentów. Aż tu nagle, w 1971, wojsko postanowiło odebrać im grunty, by powiększyć swoją bazę. Ta decyzja, powzięta niby w imię "interesu państwowego", bez jakichkolwiek pertraktacji z... Rolnicy z francuskiej gminy Larzac nie interesowali się polityką, a na wydarzenia roku 1968 patrzyli ze zgrozą, kibicując raczej policji bijącej studentów. Aż tu nagle, w 1971, wojsko postanowiło odebrać im grunty, by powiększyć swoją bazę. Ta decyzja, powzięta niby w imię "interesu państwowego", bez jakichkolwiek pertraktacji z bezpośrednio zainteresowanymi, stała się początkiem ruchu protestacyjnego. I tak, mieszkańcy Larzac z bogobojnych obywateli zmienili się w buntowników i aktywistów.Po latach wspominają przed kamerą dekadę walki o utrzymanie swoich ziem. Obfitowała ona w liczne akcje nie zawsze zgodne z prawem, z których bodaj najsłynniejszą był wypas owies pod Wieżą Eiffla. Protest farmerów szybko zresztą przestał mieć wymiar wyłącznie lokalny, zaczęli się do niego przyłączać hipisi, maoiści, związkowcy, naśladowcy Gandhiego i mnóstwo innych kontestatorów. Ba! Sprawa Larzac trafiła do kampanii przed wyborami prezydenckimi, po stronie rolników opowiedział się bowiem kandydat socjalistów, François Mitterrand. Film Christiana Rouauda ma charakter nieco nostalgiczny. Bohaterowie tamtych wydarzeń wracają myślą do czasów – jak sami mówią – niewinności, entuzjazmu, solidarności. Jednak to wspólnotowe działanie nie skończyło się na wojnie z armią. Mieszkańcy Larzac nie wycofali się w zacisze swych gospodarstw. Także i dzisiaj stają do boju, gdy sytuacja tego wymaga. czytaj dalej