też właśnie oglądałem :) Tajne więzienie WTF?

Wielka gafy reżysera...

przecierz od dawna wiadomo że coś jest na rzeczy,juz 2 lata temy "Essential Killing" mowił ,choć nie otwarcie, o polskich więzieniach

ale nie w Gdańsku. Mogli dać zwykły podpis "(somewhere in) Central Europe" albo "Eastern Europe", bez takich niepotwierdzonych konkretów.

Czyli dali podpis "Gdańsk"? Jeśli tak to rzeczywiście przesadzili,ale nie ma co sie dziwić,przecierz wiadomo jakie podejście do Wschodniej Europy mają w stanach.
Jeszcze do tego momentu nie doszedłem ,zbytnio irytują mnie motywy z przesłuchań , może za trzecim podejściem cały obejrze

Przesadzili?? Gafa reżysera???
Wiecie co to fikcja?? Ten film to nie dokument
Swoją drogą czy Amerykanie się spinają jak w co 2 filmie s-f kosmici niszczą Nowy Jork ? :)

Wiemy co to fikcja i wiemy co to dokument ale też wiemy co to jest film opraty na prawdziwych wydarzeniach

własnie, oparty
to nie znaczy że wszytko ładnie co do kazdego miejsca i kazdej osoby bedzie sie zgadzać

Oczywiście ale to jest za poważny temat żeby akcje umieszczać w konkretnym miejscu.
W "Essential Killing" mimo że w pewnym momencie scena rozgrywa się na lotnisku podobnym do tego w Szymanach, a jeden ze statystów mówi coś po polsku to Skolimowski daje nam nutę niepewności,bo nie każdy musi kojarzyć tamto lotnisko czy wychwycić jedno słówko po polsku.Napis "Gdańsk-Poland " raczej każdy wychwyci i może sobie skojarzyć z tą sytuacją sprzed dwóch lat i ugruntować się w przekonaniu że coś może rzeczywiście być na rzeczy,może rzeczywiście w Polsce ,gdziekolwiek to jest, torturowali niewinnych muzułmanów.

W tym wszystkim jest spore ziarno prawdy. Przypuszczam, że nie jest to gafa ani reżysera, ani scenarzysty. Nie od dziś zresztą wiadomo, że w Polsce istnieje tajna baza CIA. Mieści się ona w jakimś małym miasteczku niedaleko Olsztyna. Jeżeliby ktoś bardzo chciał znać nazwę tej miejscowości, to napiszę ją jutro, bo mi z głowy wyleciała, więc się muszę dopytać. Jest ona słynna z "afery" jaka miała miejsce kilka lat temu. Ta sprawa była dosyć nagłośniona, więc dziwi mnie to, że tak mało osób to pamięta. Wyszło na jaw (chciałbym tylko nadmienić, że mówię bardzo serio i tak pozostanie do końca mojego postu), że sam Bin Laden w niej przebywał, co jak potem się okazało było niemało prawdopodobne. Jeśli zaś chodzi o bazę w Gdańsku to nie byłbym zdziwiony gdyby takowa istniała. Szczerze powiedziawszy byłbym bardziej zdziwiony gdyby jej tam nie było. Scenarzysta pewnie od tak sobie nie wymyślił, że zrobi z Gdańska tajne więzienie CIA. Tak poza tym to Gdańsk i ta mieścina niedaleko Olsztyna z pewnością nie są jedyne. Po niebie (chodzi mi o polską strefę powietrzną) dziennie lata wiele samolotów CIA, które mają swoje lądowiska na obszarze Polski.

Wystarczy otworzyć oczy na niektóre sprawy nieco bardziej i zrozumieć, że ten świat jest nieźle zafajdany. Piszę to, co wiem. Nie zależy mi na tym, żebyście w to wierzyli. Nie obchodzi mnie co zrobicie z tą informacją. Osobiście nie interesuję się jakoś bardzo tą tematyką, ale w moim otoczeniu jest kilka osób, która fascynuje się tą tematyką. Przekazuję to wam, bo skoro się taka dyskusja nawiązała, to warto wziąć w niej udział, chociażby po to, aby zobaczyć jak suwerennym, wolnym i demokratycznym państwem jesteśmy. Ale to tylko i wyłącznie nasza wina, bo politycy to tylko zwykłe marionetki.

Gdzie przeczytałeś informację o tym że Bin Laden przebywał bazie CIA w Polsce ? Podaj źródło tej informacji jeśli możesz, bo brzmi jak wyssana z palca

Ta miejscowość to Szymany na Mazurach. A 10 lat temu Lepper mówił o pobliskich Klewkach, że tam przetrzymywano Talibów i wszyscy się z tego śmieli i uważali ze już całkiem mu odbiło.

a tutaj takie info: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stare_Kiejkuty

Słuszne słowa. Wystarczy tylko otworzyć trochę szerzej oczy. A poza tym w takich dyskusjach warto odwołać się do autorytetu. Tutaj na przykład ładny cytat brytyjskiego polityka Benjamina Disraeli: "So You see...that the world is governed by very different personages from what is imagined by those who are not behind the scenes." (“Widzisz więc, świat jest rządzony przez całkiem inne osoby, niż sobie wyobrażają ci, którzy nie znają kulis”). Zatem każdą ewentualność należy brać pod uwagę!

Bardzo mądrze powiedziane! Przyznam, że oglądając film i ową scenę z Gdańskiem od razu sobie przypomniałam tamtą medialną nagonkę na Leppera i te niedopowiedzenia, które się pojawiły. Myślę, że my, jako obywatele nie wiemy wieeelu rzeczy, które dzieją się nam pod nosem i kto wie, czy inni obywatele świata nie są lepiej w tym obeznani (np, K. Bigelow)

http://konflikty.wp.pl/kat,1342,title,Czy-film-o-schwytaniu-bin-Ladena-usprawied liwia-tortury,wid,15304586,wiadomosc.html
Temat dnia na wp :)

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13273026,_Powinnismy_pozwac_Amery kanow_za_film_o_wiezieniu.html

A już chciałem założyć ten temat, ale widzę, że dyskusja wrze.
Jak widać afera już wyszła, czy słusznie? Nie mnie to oceniać, i tak prawdy nie poznamy (chyba, że ktoś dostanie się na odpowiednie stanowisko w odpowiednich służbach).
Ale co mnie dziwi; oskarża się reżyserkę o "usprawiedliwianie" tortur. No chyba nie! Zacznijmy od tego, że już po ostatnim filmie Bigelow miała problemy z armią US i A bo poczuli się urażeni. I tym razem tak jest. Jak dla mnie to "baba z jajami" i raczej zależy jej na obnażeniu okrucieństwa tortur co ja zauważyłem na ekranie praktycznie od początku filmu.
Wracając do tematu, i artykułu na wirtualne polsce podesłanego przez sarniak1989. W akapicie "Tajne więzienia CIA w Polsce?" Pan Rizzo nie rozpoznaje takiego miejsca. WOW! No trudno żeby pozwolono ekipie filmowej czy nawet reżyserce czy komukolwiek nie związanemu bezpośrednio z agencją "odwiedzić" tajną bazę CIA. Bo zdaje się, że wtedy już by nie była...tajna?!
I to chyba jest odpowiedź na wszystkie wątpliwości. Baza CIA to nie plac zabaw, gdziekolwiek by nie była i tak się o tym nie dowiemy.

E tam, myślałem, że z tego poważniejsza wrzawa wybuchnie. Zobaczymy co będzie po premierze kinowej, ale na razie dość cicho.

Przeciez to jest film fabularny, a nie dokument. Wiele rzeczy jest tu ujetych umownie. Scenarzysci zapewne slyszeli o jakims miejscu na Mazurach udostepnionym CIA, ale woleli zastosowac zamiast tego symbol, ktorym dla amerykanskiego widza jest miasto Gdansk, kolebka Solidarnosci. Zupelnie sie scenarzystom nie dziwie. Co innego gdyby to byl dokument, wtedy precyzja w przekazywaniu informacji o faktach jest sprawa nieodzowna. W filmie fabularnym mozna sobie pozwolic na tzw. skrot myslowy i to tez zrobiono.
Sama postac agentki moze byc fikcyjna. Raczej samodzielnie ona nie rozpracowywala terrorystow i najpewniej nie byla jedyna agentka zajmujaca sie poszukiwaniem Usamy Ibn Ladina (jak sie powinno poprawnie formulowac jego nazwisko, zgodnie z transkrypcja arabska). Na potrzeby filmu stworzono jednak wyrazista postac glownej bohaterki wokol ktorej toczy sie fabula. Ona jest osia spajajaca wszystkie watki. W rzeczywistosci prawie na pewno tak nie bylo. Lokalizacji kryjowki ibn Ladina poszukiwala armia analitykow przez blisko dekade. Wszystko to z pomoca systemow informatycznych i najnowszych technologii. Nie bylo zadnego odizolowanego skromnego zespolu zdanego na wlasne sily, bo dla administracji amerykanskiej ujecie ibn Ladina bylo sprawa zbyt priorytetowa. Z pewnoscia nadzorowano i koordynowano prace wielu zespolow agentow a informacje przez nich zdobywane byly na rozne sposoby weryfikowane i przetwarzane.