No to niech teraz zrobią "prawdziwą" ekranizację na podstawie "prozy" Barry Windsor Smith'a i będzie ok, ciekawe tylko czy przeniesienie Logana i wydarzenia w przyszłym days of future past będą miały wpływ na jego "origin", może zrobią tak że William Stryker z lat 70-tych złapie go właśnie w tym filmie (pomijając wydarzenia z x-men origins) następny film by był właśnie ekranizacją (mniej więcej) Weapon x i to by było ok, jestem ciekaw jak to wszystko poukładają.
A obecny film - spoko dużo lepszy niż dziadowski origin, Hugh dał popis i jest to najlepszy jego zagrany Wolverine na dzień dzisiejszy 8/10
popieram, jesli ma powstac trzeci solowy i jeszcze lepszy film o Wolverinie to powinna byc to tylko i wylacznie ekranizacja genialnego Weapon X. nalezy zapomniec o tej badziewnej Genezie (Jackman juz to zrobil) i pokazac prawdziwy Origin Wolverina, bez zadnych innych mutantow, trzeba pokazac jak naprawde stal sie ofiarą eksperymentu i do czego byl zdolny zeby sie zemscic. tylko wtedy moze wyjsc arcydzieło.
Niestety, takiego filmu nikt nie zrobi. Dlaczego?
1) temat - bardzo trudny do zrealizowania, jeszcze trudniejszy do pokazania, zwłaszcza tak, żeby...
2) odbiorca - a zwłaszcza 13, 14, 15 latki mogły na nim wysiedzieć i się ubawić
3) efekty specjalne - których raczej byłby brak, za wyjątkiem jedynie kilku scen gore, gdzie Logan obcina łeb niedźwiedziowi, zabija wilki i wyżyna tabuny ochroniarzy...
4) taka ekranizacja byłaby możliwa w spinn offie do X2 (gdzie w świetny sposób zainicjowano temat Weapon X), niestety pomysł został brutalnie zgwałcony przez twórców genezy.
No i wreszcie ostatni punkt - co widać już po Wolverinie - w filmie z Wolverinem, zresztą w komiksach podobnie (choć zdarzają się chlubne i chwalebne wyjątki gdzie występuje solo) potrzebuje tła - ekipy z którą lub przeciwko której mógłby działać.
Jeżeli mieliby zrealizować jakąś opowieść z Wolverinem, niech to będzie Old Man Logan - kapitalna historia opowiadająca o świecie, w którym źli mutanci zebrali się razem i natłukli i wyrżnęli wszystkich bohaterów. Potem podzielili Stany na 4 sektory i rządzili sobie jak im pasowało. Stary, pozbawiony ducha Logan, zostawia żonę i dzieci na farmie i wyrusza ze ślepym Hawkeyem w łaziku Spidermana przez całą Amerykę, na ostatnią misję. Jeśli mu się nie uda i nie zdąży, klan Bannerów, rodzina ześwirowanego Hulka, zabiją całą jego rodzinę....
Na wierną adaptację na pewno nie ma szans, zresztą komiks był za mocny, wręcz horrorowaty, tu musiałby nastąpić kompromis.
Weapon x według mnie mógłby być na poziomie "brutalności" x2 czy najnowszego filmu ale aby było ukazane cierpienie Wolverina w taki sposób aby widz mu w to uwierzył (nie tak jak w origins WTF?), film mógłby być ukazany np. ze strony Williama Strykera gdzie tu on by był taką postacią jakby "pozytywną" a Wolvie niemą i niby-negatywną tym razem, oczywiście skończyło by się ucieczką broni X, jakiś pościg za nim jak za np. w pierwszym Rambo za tytułowym bohaterem, przez policje ogólnie czuł by się na wygnaniu, Logan żył by w lesie jak zwierz i ostatecznie zostałby przygarnięty przez jakąś rodzinę która by go "odbudowała" czy jakoś tak.... Film nie musiałby być taki aż krwawy, tu chodzi raczej o pokazanie emocji, tak to widzę.... Pytanie rodzi się czy po przeniesieniu Wolverina z przyszłośći w następnym x-menie skończy się tak że on zostanie już z młodymi x-menami co by zmieniło również wydarzenia z oryginalnej trylogii i swoją genezę (np. dorwałby młodszego Strykera wcześniej i żadne eksperymenty nie doszłyby do skutku,..) czy go z powrotem odeślą i wszystko się poukłada tak jak powinno (tu raczej bym postawił na coś takiego). Jeżeli chodzi o Strykera to pamiętamy z X2 że miał syna Jasona nad którym pracował kiedyś Profesor x i to mogło by być ukazane w First Class2, dopiero później właśnie film Weapon X, przecież musiałby mieć jakoś dodany adamantium, ogólnie ciekaw jestem jak to rozwiążą czy nie pomieszają zbyt, czas pokażę :) Ale liczę że jednak Weapon X zaistnieje jakoś w filmie, oby tak było
o ile pamiętam w komiksie Weapon X niebyło Williama Strykera, chyba że sie jakos inaczej nazywał. głowne role grali jacyś naukowcy (jak chocby Cornelius) i to oni stali za porwaniem Logana, potem ten eksperyment i "testowanie" jego psychiki.
wiadomo że na film z R-ką niema co liczyc ale to nieoznacza że niemożna go zrobic na poważnie i mrocznie, można to zrobic na poziomie X2 i to byłby najlepszy pomysł. gdyby wziął sie za to Singer tymbardziej byłbym spokojny.
Williama Strykera trzeba by było dodać do fabuły, Cornelius mógłby dla niego pracować, nie widzę problemu w zrobieniu takiego filmu