PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=170036}
5,9 13 tys. ocen
5,9 10 1 12572
6,7 12 krytyków
Wolf Creek
powrót do forum filmu Wolf Creek

W tym filmie jest mnóstwo śmiesznych sytuacji :
1)Jak jedna z bohaterek powiedziała do drugiej "potrzebujemy samochodu".Myślałem,że
padnę.One mogły uciec na pieszo,co z tego,że było ciemno,jak za kilka godzin byłby już
dzień.Naprawdę,BARDZO POTRZEBOWAŁY TEGO AUTA.
2)Jak jedna z tych poszła po ten samochód,to zamiast szybko brać się za szukanie go,to
ona oglądała filmiki innych ludzi,oraz swoje,oglądała się po pokoju.Zajebiście się tam
zasiedziała...MOGŁA JESZCZE ZASIEDZIEĆ SIĘ PRZED KOMPEM I SPRAWDZIĆ
POWIADOMIENIA NA FEJSBUKU :)
3) Gdy jedna z bohaterek patrzyła przez dziurkę od klucza,jak ten psychopata tłucze jej
przyjaciółkę,później chciał z nią seksu.Więc poszła pod inną dziurkę,aby mieć lepszy widok
na seks...no sorry,ale to tak wyglądało,jakby chciała mieć lepsze widoki na porno...
4) Nie obchodzi mnie to,że film jest na faktach autentycznych.Nawet jeśli wszystkie sytuacje
w tym filmie są prawdziwe,to co ? mam płakać całą noc,że ten psychopata je powiesił na
haku ?! Nic mnie to nie obchodzi,że ta sytuacja działa się naprawdę.Film miał być straszny,a
nie straszył.Jeśli autorzy tego filmu myśleli,że wystarczy napisać,że to historia autentyczna,to
się pomylili.

ParamoreRiot

mnie najbardziej zbila z tropu scena gdy po oddaniu strzalu w szyje..... podbila do niego lasia i pomacala napstnika kolba po plecach 2x zamiast rozwalic mu leb albo zwiazac..... cokolwiek zrobic zeby on nie mogl ich dojechac w pozniejszym czasie..... takie mega glupie sceny sprawiaja ze mam ochote wcisnoc na pilocie guzik z kwadracikiem (stop) ogolna ocena filmu to 4/10

pozdrawiam :D

ocenił(a) film na 7
ParamoreRiot

w wiekszosci sie zgadzam, tez mnie draznilo mase rzeczy w tym filmie ale co do samochodu...
Chyba nie wyobrazasz sobie odleglosci i wyludnienia tamtych terenow. Z Wolf Creek do najblizszej ludzkiej osady jest jakies 140km, blotnista droga. Ta asfaltowka w fimie to bujda.
Za daleko na piechote naprawde by nie uciekly...

ocenił(a) film na 7
ATN

No właśnie, masz rację.
Gdyby komuś jeszcze wydawało się coś co nie jest wcale wadą:

- Wolf Creek oczywiście istnieje w Australii Zachodniej http://maps.google.com/maps?ll=-19.172222,127.795556&spn=0.03,0.03&t=h&q=-19.172 222,127.795556
- Australia Zachodnia to największy stan tego kraju http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Western_Australia_locator-MJC.png &filetimestamp=20051230233510
- Jego powierzchnia to około połowa powierzchni Europy bez Rosji, a zamieszkuje go 2mln ludzi (obszar osiem i pół raza większy od Polski zamieszkuje liczba ludzi jak w województwie łódzkim), co daje gęstość zaludnienia 0,77os/km kwadratowy (w Polsce to 120os/km)
- do najbliższej uczciwej drogi od krateru jest 85km w linii prostej, nie wiem w jakim terenie (czy mocno pofalowany/górzysty, na pewno pustynno-kamienisty, pierwotny i trudny).
- uciekając nie wiedziały gdzie się kierują, równie dobrze mogły udać się w głąb interioru kontynentu, tego nie trzeba tłumaczyć...
- proponuję wstać jak się jest i w gorące polskie lato przejść 85km w dowolnym kierunku, oczywiście samymi polami, lasami etc nie wchodząc na drogi ani nie łapiąc kontaktu z tymi ludźmi. To byłoby z dwa dni marszu po 12 godzin w każdym. Bez wody, jedzenia, tak jak się stoi w trampkach czy czym tam.

Auto było im jak najbardziej potrzebne i to był przejaw myślenia - jeśli uciekać od mordercy, to najlepiej nie pchać się bezbronnym w łapy następnego - pustkowia. Jako Australijki wiedziały co robią. Pomijam, że taki traper od razu by je wyłapał, ale to inna kwestia. Nawet jakby zwiały to ich szanse byłyby małe.


O tym czym są takie tereny niech świadczy, to jak linią dróg nie-poprzecinana jest Alaska (5,5 powierzchni Polski, 0.6mln mieszkańców) http://en.wikipedia.org/wiki/File:Alaska_area_compared_to_conterminous_US.svg
http://511.alaska.gov/alaska511/mappingcomponent
tu bardzo szczegółowa mapa, fioletowe robaczki różnej grubości to drogi lub ich odcinki http://www.dot.state.ak.us/AkStateTouristmapMAP.pdf
na całą część północną prowadzi tylko jedna droga (miejscami ubita gruntowa, miejscami asfaltowa), na część zachodnią w zasadzie nie prowadzi żadna droga :)
samolot, zaprzęg, skuter, ale najlepiej samolot :) i czasem setki kilometrów do następnej choćby małej osady, a prawie zawsze kilkadziesiąt.

Po tym jak w kilkanaście osób wchodziliśmy na jedną z gór w Bieszczadach (to nie góry, to pagórki) i spotkało nas małe załamanie pogody w postaci widoczności 10m, -20stC, wiatr utrudniający chodzenie i śnieg po kolana, i po tym co widziałem - jak parę osób to przeżyło (prawie że nie, na pewno myśleli że trafili do samego piekła) jestem bardzo ostrożny w szacowaniu możliwości ludzi do radzenia sobie w terenie cięższym niż centrum handlowe czy miejskie korki w godzinach szczytu ;P
pzdr

ocenił(a) film na 7
Muszrom

A sam film to bardzo udany thriller nawiązujący w "Ozploitation", czyli gatunku wykonanego przez australijską nową falę w latach 70 która odmieniła jej kinematografię i otworzyła ja na świat (Mad Max był ukoronowaniem tej australijskiej odmiany "Exploitation").

Oglądałem dokument o ozploitation i jego legendy w słowach podsumowania wymieniły ten film jako nawiązanie i pewien powrót ducha z czasów ich własnej działalności. Dlatego też ten film jest jaki jest. Dla mnie co najmniej bardzo dobry.

Muszrom

Na początku chciałbym zaznaczyć, że się z tobą w pełni zgadzam i mi też film się całkiem podobał.
Ale...
Zwróć uwagę, że jak na ironię, uratował się akurat ten jeden bohater, który nie uciekał samochodem, tylko pieszo...

ocenił(a) film na 7
Gumpiarz

No tak. Nie uważam, że możliwość znalezienia ratunku na piechotę nie była możliwa, po prostu autem byłaby o niebo szybsza i łatwiejsza. Dlatego akurat ten argument autora wątku o ucieczce pieszo nie był trafiony.

ParamoreRiot

Film oglądałam wczoraj i nie żałuję. Trzymał w napięciu, ale co do zachowania bohaterów zgadzam się ze wszystkim. Było ono po prostu nielogiczne. Tak jak napisał EvilNicks-dziewczyny zamiast dobić oprawcę, albo przynajmniej go związać (ja bym dodatkowo podpaliła cały budynek, tym bardziej że pod nosem miałabym benzynę i zapałki) uciekły, wiedząc, że gdy on oprzytomnieje będzie je ścigał. Fakt faktem, w takich "hardkorowych" sytuacjach nie myśli się za bardzo o tym, co się robi.

ParamoreRiot

Po pierwsze to w twojej krótkiej wypowiedzi jest więcej błędów niż w filmie, który krytykujesz. Nie czepiam się nawet fatalnej składni i stylistyki, ale na błędy gramatyczne można zwrócić większą uwagę. A co do twoich argumentów:
1) W tej kwestii odpowiedział już ATN. Nawet gdyby uciekały pieszo/na piechotę (nigdy jednak "na pieszo") za daleko by prawdopodobnie nie uciekły. Pamiętajmy, że były ranne, zmęczone, jedna z nich nie miała butów. Jeżeli nawet by nie znalazł morderca to same na takim pustkowiu miałyby marne szanse na przetrwanie. Reżyser kilka scen wcześniej pokazał znak, że do następnej stacji benzynowej jest 800 km. Pokazał widzowi tym samym, czemu dziewczyny faktycznie potrzebowały tego auta.
2) Tu się zgadzam. To jedna z dwóch głupich sytuacji, które moim zdaniem się w filmie znalazły. Powinna była wsiadać do samochodu i od razu uciekać. Nie miała żadnego powodu, żeby oglądać cokolwiek.
3) Zacznijmy od tego, że w filmie nie było żadnej dziurki od klucza. Podglądała przez okienko. Przeszła faktycznie pod drugie okno. Można to tłumaczyć tym, że chciała obejrzeć pomieszczenie pod innym kontem. Skoro miała zamiar tam wejść i uratować przyjaciółkę, to logicznym się wydaję, żeby najpierw się zorientować w terenie a nie wchodzić na ślepo. Zgadzam się, że to naciągana teoria, ale nadal dużo lepsza od twojej.
4) Tutaj nie widzę zarzutu wobec filmu. Napisałeś, że wymienisz śmieszne sytuacje z filmu, a piszesz, że nie podobał ci się, bo nie straszył. Ciebie akurat nie innych tak, to już kwestia gustu, ale n ie zarzut wobec filmu.

Dodam jeszcze moim zdaniem drugą nielogiczną sytuację w filmie:
Otóż samo stwierdzenie, że dziewczyny potrzebują samochodu nie jest dziwne. Dziwny jest moment, kiedy wpadają na ten pomysł. Dzieje się to chwilę po tym, jak zrzucają inny samochód ze skał. Dodajmy, że zrzucenie tego samochodu nic im nie dało, a tylko utrudniło sytuację.

A co do momentu, kiedy jedna z dziewczyn postrzeliła mordercę. Zaraz po tym podeszła do niego i próbowała strzelić po raz drugi, jednak nie potrafiła. Za pierwszym razem udało się, ponieważ broń była już wcześniej naładowana i odbezpieczona. Te dwa uderzenia, z których się śmiejecie nie miały na celu zrobienie krzywdy prześladowcy, ale były wyrazem złości powodowanej bezsilnością. Tak moim zdaniem powinno się to interpretować. Oczywiście, mogła pewnie znaleźć jakiś nóż i poderżnąć gardło mordercy. Obie dziewczyny były jednak w szoku, były przerażone i pewnie nigdy wcześniej nie znalazły się w sytuacji, w której byłyby zmuszone do zabicia kogoś. Wydaje mi się, że nie jest to wcale takie łatwe, nawet w takiej sytuacji.

ocenił(a) film na 5
Gumpiarz

@Gumpiarz
Z tym ostatnim się nie zgodzę. Dziewczyna niczym Rambo odwraca uwagę kolesia, po czym wskakuje do sali "rozmów" :D
Chowa się cholera wie gdzie (Ashley, hide!), po czym bezszelestnie chwyta za broń, staje za nim niczym ninja... no i strzela.
Jak dla mnie to już był stan w którym zdajesz sobie sprawę, że jeśli się nie ogarniesz i nie zaczniesz myśleć - zginiesz. Albo ty albo on. Sam fakt jej wyczynów świadczył o tym, że zaczęła myśleć, porzuciła wiarę w instynkt (ołrajt, no cóż, zdarza się, może po prostu była twarda).

ALE! Strzał w jej wykonaniu był odruchem (bo pan morderca krzyknął), a nie logiczne myślenie. Skoro była zdolna do strzału to znaczy, że była gotowa to ubicia gnoja. BA! Potem chce go jeszcze dobić! Nie ma pocisków, to samą spluwą go! A co! No i bije bez sensu, jakby w amoku. Okey, ale dlaczego nie piznęła go w głowę tą kolbą? Choć raz? Tylko gdzieś w nery?! Toż to każda dziącha wie, że jak przywalić facetowi to tylko po pysku (albo ten tego, no...). Na dodatek na ścianie wisiała maszkara rodem z najmroczniejszych horrorów, która powinna pomóc w decyzji o "unieruchomieniu" delikwenta (skoro krzyk wystarczył do prowokacji strzału).


Ja się po prostu pogubiłem w jej zachowaniu. Totalnie. Ów tandetna scena po prostu, przekreśliła mi resztę filmu, bo gość powinien być martwy (ew. niezdolny do daleszego poruszania się. Przez takie dajmy na to 10 minut chociaż) już w połowie. No a na koniec jeszcze zwiedzanie mrocznych garaży i kolejny bad luck, AKURAT w samochodzie, który wybrała siedział pan zabijaka. No po prostu to był chyba jego szczęśliwy dzień :)

Morderca says: What can I say? Tourists are dumb...

ocenił(a) film na 5
Fishbon3r

Zapomniałem kilku rzeczy dodać i poprawić, oto wersja powyższego posta, jednak po 'tuningu'.



@Gumpiarz
Z tym ostatnim się nie zgodzę. Dziewczyna niczym Rambo odwraca uwagę kolesia, po czym wskakuje do sali "rozmów" :D
Chowa się cholera wie gdzie (Ashley, hide!), po czym bezszelestnie staje za nim niczym ninja (w międzyczasie chwyta jeszcze broń, nie wiem czy przed ukryciem czy po)... no i strzela.
Jak dla mnie to już był stan w którym zdajesz sobie sprawę, że jeśli się nie ogarniesz i nie zaczniesz myśleć - zginiesz. Albo ty albo on. Sam fakt jej wyczynów świadczył o tym, że zaczęła myśleć, porzuciła wiarę w instynkt (ołrajt, no cóż, zdarza się, może po prostu była twarda).

ALE! Strzał w jej wykonaniu był odruchem (bo pan morderca krzyknął), a nie logiczne myślenie. Skoro była zdolna do strzału to znaczy, że była gotowa to ubicia gnoja. BA! Potem chce go jeszcze dobić! Nie daje rady, to samą spluwą go! AŻ DWA RAZY! A co! No i bije bez sensu, jakby w amoku, ale z drugiej strony nie, bo przecie dwa uderzenia? Coś słaby ten amok.. Okey, ale dlaczego nie piznęła go w głowę tą kolbą? Choć raz? Tylko gdzieś w nery?! Toż to każda dziącha wie, że jak przywalić facetowi to tylko po pysku (albo ten tego, no...). Na dodatek na ścianie wisiała maszkara rodem z najmroczniejszych horrorów, która powinna pomóc w decyzji o "unieruchomieniu" delikwenta (skoro krzyk wystarczył do prowokacji strzału). Przecie facet był obleśny, chciał zgwałcić i zabić (albo odwrotnie) jej przyjaciółkę no i był generalnie psychiczny. Na takie rzeczy reagujemy instynktem. To po prostu bodźce, które wydaje mi się każdego popchnęły by do zabicia.


Ja się po prostu pogubiłem w jej zachowaniu. Totalnie. Ów tandetna scena po prostu, przekreśliła mi resztę filmu, bo gość powinien być martwy już dawno(ew. niezdolny do daleszego poruszania się. Przez takie dajmy na to 10 minut chociaż. CHOCIAŻ!). No a na koniec jeszcze zwiedzanie mrocznych garaży i kolejny bad luck, AKURAT w samochodzie, który wybrała siedział pan zabijaka. No po prostu to był chyba jego szczęśliwy dzień (i jeszcze wlazł tam tak cicho jak ninja. Pewnie w momencie przeglądania przez nią filmików, tak! Oczywiście komu przyszłoby do głowy wówczas zajść ją od tyłu. Lepiej schować się w randomowym złomie i czekać. Predator ku**a) :)

Morderca says: What can I say? Tourists are dumb... (and scriptwriters are also stupid)