PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=298581}
5,1 197 tys. ocen
5,1 10 1 197036
6,2 58 krytyków
Wojna polsko-ruska
powrót do forum filmu Wojna polsko-ruska

O co w ogóle chodzlo z tymi ruskimi?
A poza tym jaki moment wam się najbardziej podobal? Mnie ten kiedy ta mroczna dziewczyna powiedziala coś takiego:"A tą branzoletke kupilam na wycieczce szkolnej w zakopcu"

użytkownik usunięty
jajko665xxl

Myślę, że jest w tym bezpośrednie nawiązanie do kwestii footballowych. Pamiętacie, co było takim ostatecznym argumentem Silnego, taką najbardziej bolesną obelgą wobec Lewego? "Arka Gdynia k...a świnia". A na to Lewy "Lechia Gdańsk k...a szajs". I dwaj dorośli ludzie są gotowi pozabijać się za to. Czy to nie jest kompletny absurd? Taki sam, jak ta cała "wojna polsko-ruska".

Myślę, że m.in. o to w tym tytule chodziło. Że wynajdujemy sobie jakieś absurdalne idee fix, za które jesteśmy gotowi się dać pokroić. I tak robią niekoniecznie wyłącznie prymitywy. Niekoniecznie wyłącznie dresy. To siedzi w ludziach, to jest uniwersalna obserwacja. Jak większość obserwacji z tej książki/tego filmu.

Tu jest trochę więcej o genezie:

http://www.polityka.pl/rozmowa-z-dorota-maslowska/Lead162,1860,7835,36/ .

A szczególnie ten fragment:
Dorota Masłowska - "Jeden chłopak pracował w pubie w Wejherowie i powiedział mi, że przyszedł do niego skin i powiedział, że tu się toczy wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną. Byłam zszokowana, że ludzie coś takiego sobie wymyślają. W mieście było może z pięciu Rosjan, którzy przyjechali do Żarnowca do pracy. A tu wojna... Było to takie absurdalne, że zaczęło mi się podobać."

Moim zdaniem chodzi głównie o dwie rzeczy. O podkreślenie dwóch myśli przewodnich. Po pierwsze groteskowości całej książki, jasne przekazanie, że wszystko tu należy traktować z przymrużeniem oka. Po drugie tego, że książka jest o Polakach. O Polakach ukazanych w krzywym zwierciadle. Z naszymi bolączkami, kompleksami, dziwactwami, maniami, z naszą przeszłością. Naszym nacjonalizmem.

Sytuacja z kolorowaniem domów na biało-czerwono i podkreślaniu na każdym kroku awersji do Ruskich ma symbolizować, że choć na co dzień nie jesteśmy się w stanie dogadać, to jednoczymy się, stajemy ramię w ramię w imię czasem jakichś kompletnie absurdalnych idei (w imię na przykład "obrony Polskości" przed wpływami rosyjskimi - których i tak już dawno nie ma).

A tak bardziej przyziemnie - w świecie dresów nic się nie dzieje. Każdy dzień jest taki sam, szary. Nawet najmniej znacząca sytuacja urasta tam do rangi wielkiego wydarzenia. I trzeba sobie wynajdować takie tematy zastępcze, jak ta tytułowa "Wojna polsko-ruska", żeby całkiem nie zgnuśnieć. Żeby mieć o czym rozmawiać i żeby coś się działo. Żeby móc obrać którąś ze stron. Móc kogoś obrazić, zaatakować za faktyczne, czy równie dobrze domniemane opowiedzenie się po jednej z nich.

Wojna będzie w Polsce trwała zawsze. Zmienia się tylko temat tej wojny. Widzimy to choćby na tym forum, gdzie obie strony są gotowe na ostateczność byleby przekonać swoich oponentów. Poświęcają mnóstwo czasu, rzucają niezbyt wyrafinowanymi określeniami. Po prostu to jest właśnie dokładnie to, o czym w książce pisze Masłowska, a w filmie mówi Żuławski.

użytkownik usunięty
jajko665xxl

Jeśli chodzi o moment najśmieszniejszy, to właśnie ten, o którym przed chwilą mówiłem. Moment konfrontacji Silnego z Lewym. Popłakałem się ze śmiechu w trakcie tej sceny. Te wycedzone przez zęby słowa "Arka Gdynia k...a świnia". I ta bezsilność drugiej strony wobec siły argumentu.

Ale były też momenty wzruszające (większość scen z Andżelą). Ten, gdy śpiewała "Scarlett" był nieziemski. Mocna była tez scena jak czytała wiersz i nawet Natasza się wzruszyła, bo też miała jakiegoś tam swojego, co ją tak kochał mniej niż ona jego.

użytkownik usunięty

A jeszcze tak a propos siły argumentu taki kawał mi się przypomniał:

Bułka i Chlebek idą sobie przez pustynię. W pewnym momencie Bułka się pyta:
- Porymujemy sobie?
Na to Chlebek:
- Fajny pomysł! To zaczynaj.
A bułka na to:
- Chlebek-pojebek, chlebek-pojebek!
Na to się Chlebek zasępił. Po dłuższej chwili namysłów wypala:
- Bułeczka ty chuju!

To naprawdę najlepszy kawał jaki w życiu słyszałem. A cytuję go dlatego, bo uważam, iż odpowiada abstrakcyjnością humoru oraz głębią ukrytych w nim treści "Wojnie polsko-ruskiej".