Smutne jest to, że Ci ludzie w wieku chłopaków co kręcili ten film (ok. 20-25 lat) znaczyli więcej. Czy teraz są gorsi bo nie mają pieniędzy i nikt nie dał im drugiej szansy? System zrobił z nich nędzarzy, a autorzy filmu mają już wszystko, bo rodzice urodzili ich w lepszych czasach. I ten ciągły śmiech,śmiejąc się z nich, śmieją się tak na prawdę z siebie, nie potrafią znaleźć się w sytuacji, są za młodzi aby zrozumieć wagę problemu, który not-bene udało im się dobrze sfilmować. I jedni i drudzy mają problemy z czytaniem (fragment z ulotką), dla mnie są na tym samym etapie rozwoju. Szkoła była dużym wyzwaniem, a książka to tylko gadżet na małolaty. Trochę pokory, dokumenty powinno kręcić się obiektywnie, z wyczuciem, a do tego potrzeba odrobinę wiedzy i doświadczenia. Dawanie tym ludziom alkoholu, jedzenia i narkotyków, aby tylko mieć 60 minut zabawy to chamstwo i nie ma nic wspólnego z dojrzałością. Wolałbym z tymi ludźmi pogadać niż np. siedzieć z taką bandą chichrających się ignorantów.
Nie zgadzam się do końca z twoimi słowami - odebrałem to trochę inaczej.
Dokument słaby - do niczego nie prowadzi. Słucham tego co oni mówią i nie mam do końca pojęcia na jaki to jest temat. Czego dotyczy, co faktycznie opisują. Jaka jest pointa i w jakim celu o tym mówią. Trzeba było to inaczej rozegrać. Muzyka też nie do końca dobrze dobrana.
Można to przyrównać do nagrywania żula komórką i wstawiania a youtube.
ja znalem takich ludzi osobiscie - zeby nie bylo, jestem z dobrego domu, ale w gimnazjum kumplowalem sie z typem (spoko byl, w sumie wszyscy go lubili) i ten typ byl z patologicznego domu. Mieszkalismy niedaleko siebie w miescie (normalna dzielnica). Nieraz pilismy nalewki z nim w chacie i to samo widzialem i to nie tak, ze oni sie z nich smieja, bo ja tez mialem polew - ci ludzie sa po prostu mega zabawni i im nigdy takie jaja nie przeszkadzaja. Ten ich slang itd, to po prostu jest zabawne. Znalem jego rodzine i jeszcze ki9lku, ktorych do nich przychodzili na libacje. Szczerze, to zakumplowalem sie na "dzien dobry" i "pozycz 2zl" z kazdym i to sa spoko ludzie - spotkasz na dzielnicy, mozesz pogadac, to nie obciach, bo kazdy ich zna i sa spoko. Powiem tak - zal mi ich z jednej strony, a z drugiej po prostu lubie te warstwy spoleczne, bo mimo problemow sa calkiem pozytywni i rowni. Co do dokumentu - nie byl zrobiony ani dobrze ani zle - koles po prostu ich codziennie nagrywal. Pokazal realizm, bo tak te spoleczenstwo wyglada i spedza czas, takie ida dialogi i ogolnie wszystko jest realne, ale sek w tym, ze nawet ja moglbym zrobic taki film i kazdy praktycznie, wystarczy ich kilka dni nagrywac - autor wybral latwy cel i intrygujacy spolecznie temat, tyle.
Co dla Ciebie jest dobrym domem a co patologią? Diabelnie nie lubie akiego szufladkowania. Humor niby rzecz gustu, ale jak dla mnie to było cholernie smutne. Ja wiem ze dla dzieciaka to moze byc polewa, ale spojrz na to za piec lat i zastanow sie czy podtrzymasz swe slowa.
ale to nie o to chodzi, ja wiem, e to jest ich tragedia i wiem, ze KAZDY moze tak skonczyc, ale jak sie z nimi przebywa, to o takich rzeczach nie myslisz, po prostu smiejesz sie razem z nimi, a oni nie placza nad soba, sa pozytywni... ja wspolczuc moge np. bezdomnemu, co mieszka na dworcu i zbiera na nalewki (staram sie zawsze dawac takiemu kase mimo tego na co zbiera), bo wiem, ze kazdy moze tak skonczyc i patrzac na tych 2gich widze tragedie, ale ci pierwsi maja pozytywne zycie, tylko INNE od definicji spolecznej "dobry dom". To tak jakbys mial biednego kolege i sie z nim zaprzyjaznil i codziennie spotykajac sie z nim plakal nad jego losem - nie robisz tego, tylko smiejesz sie i spedzasz czas normalnie razem z nim - o to mi chodzi
no cóż - według kryteriów dobry dom-zły dom ja wywodzę się z rodziny co najmniej dysfunkcyjnej, żeby było śmieszniej skończyłem pedagogikę socjalna z resocjalizacja... o praktyki np. w taki MONARZE tez się otarłem wiec ze tak powiem znam temat w teorii i praktyce.
widzisz, ja np. nie daje żebrakom nic - staram się to gasić w zarodku. Jak idę do roboty i podlatują do mnie żule spod centralnego cholera mnie bierze, bo wiem ze ludzie dają im kasę - a jest to nakręcanie błędnego koła i wpajanie im ze taki system działa. O narkomanach twierdzących ze zbierają na bilet do swej wiochy (ze im zabrakło 2 zł itd.) nie wspomnę.
Robota dla nich jest, w zwykłym OPS-sie pomogliby im sklecić chociażby cv i zapoznać ich trochę z życiem. Mogliby sprzątać, robić w ochronie itd. – na ich potrzeby kasy mieliby od cholery.
W profilu twoja miejscowość to Warszawa, piszesz ze jesteś jednak z ich miasteczka – a to jest bodaj Józefosław, gdzieś koło Otwocka – za Falenicą. Ja urodziłem się na Pradze: nie oszukujmy się, opinia o tej dzielnicy jest nieco przesadzona ale ma swoje podstawy. Nie chce patrzeć na zapijaczonych maneli którzy robią ryfe na chacie swoim bliskim. Jaki 40 latek będzie pil alkohol z młokosem i miał z tego dobra zabawę? To wszystko ma celu wyłudzenie, wydojenie czegoś – zobacz oni nie maja w ogóle kręgosłupa.
PS: szanuj kasę swoich starych i wspomagaj pijaństwa (de facto nie przykładaj ręki do ich upadku tudzież dalszego pogrążania się). Im jest potrzebna praca i dyscyplina, może potem pewne trybiki zaczęłyby się nieco zazębiać i mogliby jako tako funkcjonować.
Ja mowilem, ze znam takie srodowisko, ale nie znam tych z filmu, nie mieszkam w ich miasteczku.
Mowisz "narkoman prosi o 2zl do biletu na swoja wioche" widzisz, ja raz bylem na koncercie na mazurach ze znajomymi i sie okazalo na 2gi dzien, ze nie mamy juz pieniedzy... a bilet kosztuje. Po calonocnej zabawie wygladalem nie lepiej, niz przecietny narkoman (wlosy brudne, oczy czerwone, twarz skacowana, niewyspany itd) i musialem prosic o bilet do domu wyobraz sobie i mialem w zyciu kilka takich akcji. I nie masz pojecia jak to jest, ze mowisz szczerze, a mysla sobie, ze idziesz przebalowac, czy cokolwiek. Dodatkowo to jest niesamowity wstyd, ale itak nie masz wyjscia innego - ogolnie jak bylem mlodszy, to bylem dosc zbuntowany, wiec kilka nocy na dworcu w zupelnie innym miescie nie bylo niczym nadzwyzczajnym - mowiac nocy mam na mysli, ze pociag mi uciekl, a wez zlap autostopa, jak jestes w takim np. krakowie i miasta nie znasz, nie wiesz gdzie jest wyjazd na warszawe itd. po prostu chcesz miec to wszystko za soba, przydaloby Ci sie troche empati - dla tego ja daje tym, co im brakuje na droge - moze faktycznie mowia prawde, znam ten bol. Obecnie jezdze samochodem, wiec problemow z dworcem juz nie ma, a jak gdzies jade, to po prostu laduje benzyne na zapas (bo ja mam teraz 19lat, wiec od niedawna dopiero moglem prowadzic, a przed 18stka tylko komunikacja publiczna, co mnie wykanczalo). Jak jade gdzies autem w dluzsza trase i widze autostopowiczow, to tez im pomagam (wiele razy sie jezdzilo) - ktos pomogl mi, to teraz ja pomagam i mam z tego satysfakcje. A co do tych meneli i narkomanow, co klamia, zeby zebrac pieniadze na jakies uzywki - im tez pomagam, czemu? Bo oni nie potrafia juz zyc normalnie. Ich zycie sie po prostu skonczylo, oni juz tylko bladza w oczekiwaniu na smierc - niestety taka prawda. Wiec te moje 5zl, niech sobie kupia ten alkohol i chociaz umila sobie te kilka godzin zycia... wierze, ze w ten sposob im pomagam, bo inaczej im pomoc sie nie da. Jakby sie dalo, to niemielibysmy tylu bezdomnych, a z reszta prawdziwy bezdomny alkoholik nigdy z tego nie wychodzi, bo nawet jesli by mu pomoc itd, znalezc prace, ubrac itd, to w koncu w chwili slabosci szybko sie stoczy spowrotem na dworzec - ich zycie jest zle, ale oni nie wyobrazaja sobie innego. Ja pochodze z mokotowa, a praga, to fajna dzielnica - ciekawa dosyc, o bogatej histori
Słuchaj ich trzeba by przymknąc i do jakiejs pracy przymusowej najac - pozostawieni sami sobie będą tak wegetować a nauczeni żebractwa... sam widziales na tym filmie jaki oni maja stosunek do ludzi ktorzy cos im dają: "masz frajera to go duś".
Pamietam jak kiedys szedlem na przystanek a z naprzeciwka podchodzi jakis gosc i pyta czy mam mu 2 zlote dorzucic na benzyne do mu sie skonczyla a musi dojechac do Marek; w tychze Markach nie pamietam kiedy - na parkingu M1 podchodzi jakis typ z trzesacymi sie lapami i chce zeby mu dac na PKS (a ewidentnie mu potrzeba na co innego), inny przyklad ( z czasow kiedy stadion X-lecia sluzyl za bazar) do mojej matki podbiaj gosc i prosi o kilka zlotych na bilet bo nie ma jak wrocic do siebie itd, itp - analaogicznych przykladow moge podac jeszcze nascie TO JEST METODA ( ja nie przecze ze 1/100 moze sie trafic co faktycznie nie ma, ale to wtedy idzie sie do banku/bankomatu i wyciaga albo komunikuje z rodzina, w ostatecznosci) Tak samo jak ci Cyganie w tarmwajach: to jest ich sposob na zarobek (nawiasem mowiac niezly - bo jesli zbierze 20 zlotych na godzine i polazi tak godzin 4 to juz ma 80 zl - niezle jak na naklania i podstwianie kubka - pamitam reportarz robilli: dziennie cyganka z dzieckiem zbiera 100 i nie mowie tu o 24 godzinach zapieprzania ale np. 10-17).
uleganie im to przykladanie lapy do ich krzywdy - nie pomoc. wszystko mozna zmienic - uzaleznienie to choroba, a te trzeba leczyc.
Moja empatia moze tez wynikac z faktu, ze sam pale papierosy - uzaleznienie. Wiem, ze jak ich nie mam, to dostaje obledu ;). W kazdym razie z tymi cyganami, to sam nie wiem... oni zawsze sa przeciez brudni i nie maja gdzie mieszkac. Jakby wyciagali chociaz 100 dziennie, to juz by mieli jakis pokoj, czy cos takiego... Mi sie wydaje, ze to ni jest takie, jak ludzie spekuluja... ale tez zastanawia mnie czemu oni wyjezdzaja z np. rumuni do polski - wiadomo, u nas lepiej sie zarabia i ludzie maja wiecej pieniedzy, ale u nich tez da sie normalnie zyc, to nie jest kraj, gdzie nie ma zycia, jak sie mowi stereotypowo... i ceny maja znacznie nizsze. Z reszta sam fakt, jak wszelcy rumunie, cygani itd na nas patrza - z takim podziwem - ale ja tu nie mowie, ze jak do mnie podchodza, tylko np. mijaja na ulicy ludzi itd... a co d otych z biletami - ponoc uzaleznionym zostajesz do konca zycia... np. jak rzucisz palenie i po kilku latach znowu zajarasz, to po tym pierwszym od lat zwiekszy ci sie tolerancja i bedziesz mial ochote przypalic jeszcze jednego, a potem, to juz wiadomo... wiec ja nie wierze, ze menel, ktory cale zycie pije nagle stanie sie przykladnym obywatelem - to jest nie mozliwe w przypadku wiekszosci bezdomnych. SAm, ze chodza brudni, smierdza i spia na dworcach (chociaz mogliby wziac pomoc) mowi o ich determinacji, w ich zyciu cos peklo, skonczylo sie i jedynie zeby przezyc potrzebuja alkoholu - nie lubie patrzec na torturowanego czlowieka - bo oni przezywaja pewnie torture bez alku, wiec daje kase...