Ileż to się trzeba najpierw nakombinować, żeby zdziczałe żony (jedna to pani sędzia - nadzwyczajna kasta wszędzie taka sama?!) mogły sobie pobzykać na boku, a potem jeszcze więcej, żeby jedna mogła zwiać z kochanką lesbą. Do kompletu postacie nieudacznych, zakochanych mężów, w tym jeden świr z depresja o morderczych skłonnościach oraz drugi zboczeniec. Amoralne obrzydlistwo, scenariusz karkołomny i zupełnie nieprawdopodobny oraz aktorki wątpliwej urody, czyli coś dla prawdziwych koneserów.