Potwierdzam :). Do tego bardzo dorosła, wzruszająca i śmieszna zarazem. Żarty na wysokim poziomie.
Ogólnie bałam się, że będzie dziecinny, bo na sali było dużo czterolatków, ale w czasie filmu się nudziły, bo nie rozumiały za wiele. Ten film potwierdza regułę: filmy animowane nie są tylko dla dzieci, a ten film na pewno nie jest dla takich brzdąców, które rodzice zabrali na seans tylko z powodu sympatycznie wyglądającego Baymaxa, nie próbując nawet dociec dokładniejszej fabuły. Nie zazdrościłam tym rodzicom, pewnie potem musieli wszystko z dzieckiem omówić, łącznie z tłumaczeniem żartu o owłosieniu :P.
P.S zapraszam do przeczytania mojej ,,recenzji" tego filmu ( gdzieś tam przewala się po forum :p).

Ja też poszłam z siedmioletnią siostrą, ale było widać, że ona już trochę rozumie z tej bajki, oglądała z wielka ciekawością, nawet płakała..:) Zresztą bardzo długo czekała na tą bajkę i pewnie gdyby nie ona nie poszłabym na to. Ale bajka jest naprawdę przeszła moje oczekiwania. Tak jak mówisz, na sali było mnóstwo rodziców, którzy byli bardziej wciągnieci w fabułę niż ich dzieci. w tych wzruszających scenach było słychać jak wszyscy pociągają nosem.. przyznam się, że ja też :D a z seansu wszyscy wychodzili zapłakani.. Także to była taka bajka dla dzieci 12+ i dla dorosłych również. Trzeba było zrozumieć fabułę, jak i przekazane w bajce wartości. Wszystkim teraz polecam tą bajkę, sama wybrałabym się na nią jeszcze raz.. :)
Ok, przeczytam sobie opinię :D

U mnie na sali jak Tadashi wbiegł do płonącego budynku który po chwili wybuchł, jakiś dzieciak spytał ,,kto zginął?". Bardzo chciałam się popłakać na wzruszającej scenie na końcu, ale jakoś się nie udało. Pewnie dlatego, że chłopaki siedzące obok nas nic nie rozumiały, no i zaczęły się nudzić i gadać, co mnie rozpraszało.
Też staram się wszystkim polecać, bo trochę ma za małą reklamę w stosunku do jakości. U mnie w klasie wszystkim musiałam tłumaczyć, co to Wielka Szóstka. Co prawda jestem w trzeciej gimnazjum, ale to, że się jest w gimbazie nie przeszkadza mi w oglądaniu filmów animowanych. A im bardzo :P.

Ja jestem na ostatnim, V roku studiów i poszłam z przyjaciółką z roku! XD Z Disney'a się nie wyrasta :P Od podstawówki nie chodziłam do kina na animacje, ale dla Disney'a można to przełamać, tym bardziej, że byłyśmy z koleżanką zachwycone :)

Ja tam za bardzo nie zwracam uwagi na wytwórnie, ogólnie poziom dorosłości animacji się podniósł, więc warto chodzić na wszystkie (np. niedługo wybieram się na pingwiny z madagaskaru, które nie są disneya, a też się świetnie zapowiadają).

Jestem na trzecim roku studiów (automatyka i robotyka, wiec film odbieram też trochę przez pryzmat mojego kierunku :P) i nadal uważam ze animacje disneya są lepsze niż większość kaszaniastych filmów aktorskich. I powiem więcej, ponad miesiąc przed premierą, razem z kilkoma osobami z uczelni zaplanowaliśmy na to iść :P

W takim razie masz wspaniałych ludzi w hmm...klasie ? Nie wiem jak się mówi na klasę na studiach :P. Tak czy siak muszą być super, jeśli chcieli z Tobą na to iść :). Ja mojej klasie (trzecia gimnazjum, więc udają ,,dorosłych") wszystkim musiałam tłumaczyć co to za film, bo większość pierwsze słyszała. A moja koleżanka powiedziała, że ona w ogóle nie chodzi na filmy animowane do kina bo z nich wyrosła. Pewnie po prostu dawno żadnego nie oglądała i dla niej nadal filmy animowane = bajki dla maluchów :P.

Oj tam, z biegiem lat ludzie łagodnieją. Mniej im zależy żeby inni ich mieli za dojrzałych, tym bardziej że dochodzi do nich ten fakt fakt: "aby mieć 30 lat wystarczy... nie umrzeć przez 30 lat" :P

A teraz ić uczyć się do testu-gimbazjalnego, żeby docelowo dostać się na studia i mieć z kim chodzić na bajki :P Polecam robotykę :D

I też bardzo bym chciała pójść jeszcze raz, może się uda :D

Też jestem w trzeciej klasie i wszyscy się pytali czy nie mam na co chodzić do kina tylko na bajki i tak samo jak w twoim przypadku musiałam wszystkim tłumaczyć co to.. Ale jak im opowiedziałam o czym jest itd. to jedna osoba już też była i tak samo bardzo się podobało. Ja w dalszym ciągu przeżywam tą bajkę, bo była naprawdę świetna. :) :D

Fajnie masz, u mnie nikt nie był... Ja na ,,bajki" chodzę nałogowo, bardziej mnie do nich ciągnie, niż do filmów aktorskich.

A ja jeszcze go nie obejrzałam :C A bardzo chcę. Gdzie go można obejrzeć za darmo???

Do kina się wybierz, naprawdę warto. Miasto przyszłości- San Fransokyo- na dużym ekranie wspaniale się prezentuje. Chyba że nie masz czasu...to faktycznie będziesz musiała czekać na wersję w internecie. Ja też się już nie mogę doczekać, najlepiej to bym poszła jeszcze raz do kina, ale już raczej nie będzie momentu :(.