Mógłbym temu filmowi wybaczyć bardzo wiele bo naprawdę historia miała olbrzymi potencjał. Trochę poświecenia to moje ulubione opowiadanie z całego zbioru Wiedźmińskiego ale to co twórcy tego filmu zrobili z zakończeniem , a już zwłaszcza z relacją Geralta i Oczko woła o pomstę do nieba. Żeby tak spłycić i spier...ić zakończenie to naprawdę trzeba mieć wyjątkowy talent. A wystarczyło tylko trzymać się materiału źródłowego co nie wymagało od nich nawet "trochę poświecenia".
To prawda! Dosłownie fakt adaptacji tego opowiadania był tym co mnie najbardziej ciekawiło w tym projekcie i poprowadzenie wątku Geralta i Oczko oraz późniejsze zakończenie mnie załamało...
Niestety mnie też to dobiło, tym bardziej , że znam osoby które nawet po kilkunastu latach od przeczytania tego opowiadania na samo jego wspomnienie mają łzy w oczach ze wzruszenia. Natomiast ten film to dosłownie po godzinie od obejrzenia wypada z głowy. Jak to napisali na jednym z portali w recenzji:" Ze skromnego opowiadania przepełnianego treścią i niesamowitym przesłaniem zrobili zwykłego akcyjniaka pozbawionego wszelakiej treści i morału...".