W swoim krótkim metrażu Karolina Biedrowska miesza filmowe konwencje, zestawiając ze sobą różne oblicza pandemicznej rzeczywistości. Rama filmu jest katastroficzna – określają ją zarówno panika programów newsowych, jak i Biblia. Ale w tej ramie toczy się życie, w tym wypadku praca: grupa robotników opróżnia opuszczony budynek, zabudowuje okna, wywozi gruz. Film o końcu świata – albo i nie.