nikt inny nie potrafił na nim zawiesic oka do konca
Zgadzam się w 100%, tak słabej fabuły i amerykańskiego kiczu nagromadzonego w jednym filmie już dawno nie widziałem.
Daję 3/10 - ocena nie jest obiektywna, gdyż mam słabość do żeglarstwa i samemu czasem pływam. Ogólnie filmu nie polecam, chyba że zapalonym żeglarzom, którzy chcieliby sobie obejrzeć regaty.
hm.. właśnie obejrzeliśmy z mężem Wiatr, a raczej posłuchaliśmy powinno być ;-)
nie jest to ani ambitne kino ani refleksyjne,
obraz bardzo tematyczny, chociaż oboje uważamy, że sztuką jest robić dobre tematyczne filmy)
dla miłośników żagli nie lada gratka
jednak z filmu bije tak ogromna pasja, że nie można tego filmu nazwać w żadnym wypadku G..
film trwa bite dwie godziny i uważam, że nie jest to zmarnowany czas, łatwo się ogląda, przyjemnie i cudnie wyglądają jachty w tytułowym wietrze
Film zdecydowanie dla pasjonatów żeglarstwa, nie ma tu znaczenia ani to że jest przewidywalny ani to że fabuła jest słaba. Myślę że spodoba się każdemu żeglarzowi, bo to dla nich film. Oczywiście to tylko moje zdanie.
Daje 7/10 za muzykę i grę Matthew Modine. Na pewno nie nazwałbym tego tworu g.....
A ja lubię ten film. Dobra strona wizualna uzupełniona muzyką. A że przewidywalny... To nie jest thriller, żeby miał co krok zaskakiwać widza :). Nie jestem zakochany w żeglarstwie ale po obejrzeniu tego filmu aż ma się ochotę na taką przygodę :).
Nie zgodzę się. Chociażby dlatego, że film ten jest jedynym w swoim rodzaju. Wszystkie inne "żeglarskie" filmy są albo filmami o piratach, albo o odkryciach geograficznych, buntach, bądź też historiami obyczajowymi z żeglarstwem w tle. Nie ma chyba innego filmu, który opowiadałby o pasji żeglarstwa. Ale żeby to zrozumieć trzeba chociaż raz wejść na jacht i pokochać to.
Nawet jeśli ktoś tego "nie czuje" to film warto obejrzeć dla co najmniej 2 rzeczy - fenomenalnych zdjęć i pięknej muzyki. I chociażby dlatego nie zasługuje na 1/10.
Co do mojej oceny - dla mnie 10 jest oceną specjalną, emocjonalną - zarezerwowaną dla filmów ukochanych, takich do których zawsze chętnie wracam - a Wind jest dla mnie, jako żeglarza - amatora właśnie takim filmem. Zdaję sobie sprawę, że są filmy lepsze, poruszające ważniejsze kwestie, o bardziej złożonych fabułach, intrygach wątkach... Ale 10 - jest zarezerwowane dla specjalnych filmów.
I nie zgodzę się z oskarżeniem o patos i "amerykański kicz" wylewający się z ekranu - każdy, kto choć trochę orientuje się w historii regat i Pucharu Ameryki rozumie, że pierwsza w historii utrata Pucharu była dla Amerykanów plamą na honorze, plamą którą trzeba było jak najszybciej zmazać. Film jest w tej kwestii bowiem luźno oparty na faktach.
podpisuję się pod opinią. Jeden z moich ulubionych filmów, pomimo wielu błędów żeglarskich i hollywoodzkiej fabule. Lektor mówi o zwrocie przez sztag, a jest przez rufę itp, ale na szczegóły przymykam oko. Szacunek za podjęcie tematu w sposób nowoczesny, a nie tylko piraci, galery, bunty na pokładzie... Może doczekamy się przynajmniej wydania WIATRU na Bluray, bo o kolejnym filmie z tej tematyki trudno marzyc:(