Rok 1982. Trzeci miesiąc stanu wojennego. Dziennikarz Marek Labus kradnie z bazy samochodowej ciężarówkę i jedzie w Polskę. Zostaje zwolniony z pracy w gazecie. Pracuje dla gangu przemytniczego. Pisze o tym artykuł i wysyła do "Tygodnika". Naczelny zamiast nazwiska daje pseudonim i drukuje tekst. Marek zarobione pieniądze przekazuje zaprzyjaźnionym ekologom.