Jak wam się podoba zakończenie tego filmu?Ja myślałam,że ona nadal będzie z John'em,a wybrała innego.Chociaż nadal kochała swoją pierwszą miłość.Ale też Allana i jego ojca.Dlatego wyszła za niego za mąż.Chciała ochronić dziecko,które kochała,aby nie pozostało,może kiedyś,samo.
A wy jak sądzicie?
Przecież na końcu ona pisze list w którym mówi o śmierci swojego męża. A w ostatniej scenie spotyka się z Johnem :)
ale to spotkanie nie wygląda na spotkanie osób które są razem.. tak mi sie wydaje. dziwne to zakończenie.
Przecież w ostatnim liście pisała do Johna, że Tim umarł, a ona ma nadzieje, że kiedyś się spotkają. No i sie spotkali po latach więc można się domyślić, że potem byli razem.
Moim zdaniem zakończenie nie mogło być inne. Gdyby Savannah i John "rzucili wszystko i padli sobie w objęcia", to mielibyśmy kolejną komedię romantyczną z wielkim weselem na koniec. A przecież nie oto w tym filmie chodzi. Życie zmusza nas do podejmowania trudnych decyzji. Często musimy pójść innymi ścieżkami, żeby spotkać się na końcu drogi:)
"Życie zmusza nas do podejmowania trudnych decyzji. Często musimy pójść innymi ścieżkami, żeby spotkać się na końcu drogi:)"
Zgadzam się w 100% - niestety:(
Może to zależy od widza, jak sobie zinterpretuje zakończenie. W książce wszystko zostało dokładnie zakończone i nie można było sobie nic dopowiedzieć. W filmie zaś może reżyser dał wolną rękę widzom i to oni sami interpretują. Ja przynajmniej tak myślę.
Książka kończy się tym, że Tim zostaje uleczony dzięki pieniądzom Johnego. Potem on z oddali patrzy na nią, widzi jak Savannah patrzy na pełnie księżyca i uświadamia sobie, ze już nigdy nie będą razem.
A ja nie wiem... W sumie nie bardzo wiem, czy oni są razem dalej w filmie... Zapewne tak... Tylko szkoda, że tak zmienili wersję Nicholasa... Ta bardziej mi się podoba... A jeśli w filmie są razem, to jest to kolejny film z happy endem, czym nie kończy się książka. Generalnie ja wole książki, także jestem za tą wersją gdzie oni nie są razem. Książka pokazuje, jak wiele trzeba się wyrzez żeby być razem, bądż nie...
Kochani przeczytajcie chociaz zakonczenie ksiazkowe. Roznice w ksiazce nabieraja takie znaczeni. Tim byl bratem Alana. Kiedy Savannah go poslubila on nie byl jeszcze chory, z tad ten wybor tak boli czytelnika "(...)but then I was j u s t ... sad. We didn't have that long to go. I would have been out of the army for almost two years now."
Ja po filmie sciagnelam ksiazke i przeczytalam od razy koniec... poprostu serce mi walilo a w gardle mi cos utkelo ze smutku. Piekne i takie smutne... "You're married to Tim, and your husband needs you. All of you. There's no room for me,and we both know there shouldn't be." As more tears started flowing down her face, I felt
my own eyes fill up. I leaned in and kissed Savannah gently on the lips, then took her in
my arms and held her tight. "I love you, Savannah, and I always will," I breathed. "You're
the best thing that's ever happened to me. You were my best friend and my lover, and I
don't regret a single moment of it. You made me feel alive again, and most of all, you
gave me my father. I'll never forget you for that. You're always going to be the very best
part of me. I'm sorry it has to be this way, but I have to leave, and you have to see your
husband."
W filmie są na koniec razem. Nie czytałam książki ale film jest świetny! Myślałam, że aktorzy nie podołają zadaniu ale zagrali na najwyższym poziome. Niektóre momenty można oglądać z milion razy. A muzyka! Piosenka Joshua Radin "Paperweight" już jest moją ulubioną:))
Pewnie bardziej wzruszające byłoby zakończenie książkowe ale tak przynajmniej nie zadręczam się myślami typu: "O nie, dlaczego oni nie są razem, to takie niesprawiedliwe". A tak mam spokój i nowy ulubiony film ;)
nie wiem czy to dlatego że film obejrzałam pierwszy ale książka nie podobała mi się.Została napisana prostym potocznym językiem co powodowało że czułam się jak gimnazjalistka a do tego ta różnica zdarzeń.
tak zazwyczaj jest najpierw film się ogląda, bo wtedy spodziewa się jakiejś mega bomby i pięknie opisanej kopii filmu. Różnica zdarzeń - hmm. nie widziałam jeszcze filmu, który był klatka w klatkę identyczny do książki. Autor i reżyser mają inne wizję i dlatego są różne przekłady tekstu. A co do języka, to książka nie jest skonstruowana tylko dla ciebie. Nie wiem ile masz lat, ale jak ludzie mówią, że język gimnazjalistów jest taki prosty i potoczny to wygląda na to, że w gimnazjum nigdy nie byłaś i nigdy nie czytałaś książki przeznaczonej dla uczniów gimnazjum. Książka została napisana raczej prostym językiem polskim dla każdego, a nie akurat dla gimnazjalistów... No i to tyle ode mnie.
zakończenie jest dziwwwne:D
nie wiadomo czy się spotkali przypadkiem, czy są już może razem ale to daje naszej wyobraźni większe pole do popisu:D
W książce na końcu nie byli razem.
Film ogólnie bardzo mnie rozczarował. Książka była cudowna i zmieniłabym w niej tylko zakończenie. Uważam, że w filmie za dużo pozmieniali. I nie był tak wzruszający jak książka. Podczas czytania prawie cały czas płakałam, a pod koniec to już ledwo widziałam przez łzy co czytam, a film nie wzruszył mnie tak bardzo. Moim zdaniem nie powinni w filmie nic zmieniać.
A moim zdanie to Savannah i John w filmie nie byli razem. Chociaż chcialam żeby tak było no , ale niestety:( To miał być w końcu melodramat:( To było po prostu spotkanie po latach... Byli zaskoczeni widokiem siebie i wpadli sobie w ramiona.
Uważam, iż książka była dużo ciekawsza, ale film również wyciskał łzy, niemal przepłakałam cały film:(
Mi się zakończenie też nie podobało.Jakoś film nie przypadł mi do gustu.Oczekiwałam czegoś zupełnie innego.Ale cóż...;)