PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=317089}
7,2 104 tys. ocen
7,2 10 1 104391
6,5 42 krytyków
Watchmen. Strażnicy
powrót do forum filmu Watchmen. Strażnicy

miracles

ocenił(a) film na 8

Ponieważ już widzę zamęt na filmwebie spowodowany odmiennością najnowszego filmu Snydera od większości komiksowych ekranizacji pomyślałem, że zamiast recenzji, napiszę kilka wskazówek dla niezdecydowanych, co by się ktoś niepotrzebnie nie rozczarował tym filmem…

8 porad jak podejść do „Strażników” czyli instrukcja obsługi filmu "Watchmen"

1. "Watchmen" nie jest kolejnym filmem o superbohaterach ratujących świat przed jakąś zagładą. Tzn. po części jest, ale tu akcent jest przesunięty na samych bohaterów i miejsce w którym żyją, a nie na samą walkę ze złem. Tak więc mamy tu bardzo długi wstęp wprowadzający nas w alternatywną rzeczywistość, wiele odniesień do sytuacji politycznej, kondycji społeczeństwa i całego zepsutego świata. "Watchmen" są więc bardziej ponurym dramatem o superbohaterach, którzy nie mogą znaleźć sobie miejsca w społeczeństwie, które się ich pozbyło, a nie jak można było błędnie wywnioskować ze zwiastunów filmem o kolejnych facetach w maskach.

2. "Watchmen" to film bezkompromisowy i całkowicie odmienny od wszystkiego co do tej pory mogliśmy oglądać na ekranach naszych kin z dopiską – „na podstawie komiksu”. To nie jest kolejny „X-men”, „Iron Man”, ani nawet urealniony „Batman”. Ten film jest tak odmienny od tego co do tej pory widzieliśmy w kinach (i nie boi się tych różnic), że musimy go po prostu zaakceptować takim jakim jest i przystać na jego warunki - inaczej te 3 godziny w kinie będą męczarnią.

3. Jeżeli denerwują was różnego rodzaju przypominki, wspomnienia, flashbacki, to wato wspomnieć, że prawie połowa "Strażników" składa się właśnie z takich zabiegów - często cofamy się do przeszłości by poznać pewne informacje ważne dla fabuły. Jeżeli więc denerwują was takie zabiegi, to może lepiej zrezygnować z seansu. Trzeba jednak powiedzieć, że są one bardzo ładnie zmontowane i wkomponowane w akcję, a dzięki nim poznajemy młodość naszych bohaterów i możemy zrozumieć ich późniejsze postępowanie. Niestety jednak spowalniają one trochę akcję i momentami za bardzo ją rozbijają, przez co film traci na spójności,

4. Jeżeli po zwiastunach oczekiwaliście filmu napakowanego po brzegi akcją, pościgami i wybuchami to znowu się zawiedziecie bo takich scen w „Strażnikach” jest niewiele. Dobre wrażenie robi pierwsza scena w wieżowcu, scena pożaru i ataku na duże miasta. Poza tym nic się tu nie dzieje i obraz Snydera jest bardzo przegadany. Ale oczywiście tylko teoretycznie, bo jeśli się zagłębić w dialogi, to po pierwsze są świetnie napisane i naprawdę zawierają (trochę o dziwo) sporo mądrych i ważnych myśli. Ponadto bardzo często słyszymy je zza kadru, a na ekranie w danej chwili widzimy spowolnione obrazy, przez co mamy wrażenie jakbyśmy oglądali komiks, a nie zwykły film, a zdania wypowiadane zza kadru były dymkami posuwającymi akcję do przodu. (Wrażenie oglądania komiksu a nie filmu pogłębiane jest jeszcze bardziej przez świetne zdjęcia). No i po trzecie, dzięki takiej ilości dialogów możemy poznać chyba wszystkie motywacje bohaterów i ich w pełni zrozumieć.

5. Jeżeli czekaliście na typowy blockbuster to znowu się rozczarujecie, bo "Strażnicy" to jeden z najbardziej nie amerykańskich filmów wysokobudżetowych ostatnich lat ale jednocześnie pełen typowych hollywoodzkich zagrań znanych dla takich produkcji. Jak to możliwe? Już sam kierunek rozwoju historii jest nietypowy, nie mówiąc już o zakończeniu, które w swojej normalności i nie spektakularności może trochę rozczarowywać. "Watchmen" nie są nastawieni na szybką akcję, nie są też nastawieni na łatwe i typowe rozwiązania fabularne. W związku z czym po zakończeniu odczuwałem lekki niedosyt, bo spodziewałem się - jakby to powiedzieć by nie spolerować - większego zaangażowania u naszych bohaterów. A takiego, szczególnie w końcówce nie ma. Z drugiej jednak strony Snyder przemycił do tego filmu ogromne ilości pokazówek i bajeranctwa - od zwolnionych a la Matrixowych scen, przez kiczowate pomysły jak dziwna konstrukcja na Marsie, po bzdurne choć urokliwe sceny jak choćby ta z bohaterami całującymi się na tle grzyba atomowego. Przedziwny to więc kontrast, o dziwo jednak zjadliwy.

6. Kolejna sprawa, z której nie zdawałem sobie sprawy, a powinienem to wulgarność, przemoc i jej spore eksploatowanie. Czego tu nie ma? Obcinanie rąk za pomocą piły, przestrzeliwanie nóg i głów, wbijanie tasaków w głowę, rozszarpywanie ciał, o zwykłym mordobiciu, czy gwałcie nie wspominając. Oczywiście wszystko pokazane bardzo dokładnie bez ukrywania, łącznie z jedną odsłoniętą sceną miłosną i niebieskim bohaterem biegającym przez pół filmu w stroju Adama. Co prawda "Watchmen" otrzymali kategorię R więc wiedziałem, że nie będzie to miły filmik ale czegoś takiego się nie spodziewałem. Nie wiem, może tak też było w komiksie, mi ta przesadna i bezsensowna przemoc trochę tu nie pasowała. Choć z drugiej strony skoro twórcy pokazują nam całkowicie zdeprawowany świat to czemu nie ma w nim być przemocy?

7. Ten punkt to już nie przestroga, a jedynie uwaga na plus, choć tu też pewnie znajdą się i tacy, dla których może być ona minusem. Otóż muzyka. Snyder wykorzystał w swoim filmie bardzo dużo piosenek, od Nat King Cole'a, Boba Dylana, przez Phillipa Glassa na The Smashing Pumpkins kończąc. Czasem wybory te były jak dla mnie dość zaskakujące, wręcz szokujące - jak w przypadku "Unforgettable", czy "Hallelujah" Leonarda Cohena, jednakże pomimo iż nie lubię piosenek wykorzystywanych jako podkład do filmu to musze przyznać, że te zostały dobrane dobrze i w większości mnie nie denerwowały, a wręcz odpowiednio pasowały do wybranych scen. Najlepiej sprawdziła się oczywiście (bo i kompozytor typowo filmowy) „Prophecies” Glassa, która wyniosła scenę przeobrażenia Jona na trochę wyższy poziom.

8. Ostatnia już uwaga dotycząca samych bohaterów. Jeśli spodziewacie się nowego Starka, czy miłego Parkera to kolejny raz możecie się zdziwić bo superbohaterowie Snydera są... zwyczajni. To normalni ludzie, niektórzy posiadający niezwykłe zdolności, ale tak naprawdę prócz większej siły i pstrokatych kostiumów nie odróżniają się od ogółu. Mają swoje problemy, swoje tragedie, swoją ciemną przeszłość. Nie są idealni, nie zachowują się wzorcowo. W gruncie rzeczy trudno powiedzieć czy są dobrzy czy źli, i tu najlepszym przykładem jest Komediant, który w zależności od sytuacji okazywał się być albo wielkim łajdakiem - żeby nie napisać dosadniej - albo całkiem rozsądnie myślącym facetem. A ponieważ bohaterowie nie są niesamowicie niezwykli więc i wątek romansowy... jest wreszcie możliwy do przetrawienia. I chyba właśnie postacie z trójkąta miłosnego były najciekawsze - Dr Manhattan (Billy Crudup) , Nocny Puchacz (Patrick Wilson) i Jedwabna Zjawa (Malin Akerman). Najbardziej denerwujący wg mnie był natomiast Rorschach, ale to chyba przez skojarzenia z Bale'owskim Batmanem.

PS 1. Komiksu niestety nie czytałem.
PS 2. Nie wiem czy zauważyliście, ale pod koniec filmu gdy kamera pokazuje przez chwilę telewizyjne wiadomości po wielkiej katastrofie, w jednym z telewizorów widać napis w języku polskim :)

7/10

ocenił(a) film na 10
milczacy

Punkt 7. Piosenki są integralną częścią historii. Ich teksty pojawiają się w komiksie i odnoszą się ściśle od akcji.
Punkt 5. Dziwna konstrukcja na Marsie istnieje także w komiksie.

Naprawdę polecam lekturę komiksu, wiele rzeczy się rozjaśni :)

ocenił(a) film na 8
MikeWodzowski

O konstrukcji na Marsie wiedziałem, że pojawiła się w komiksie, ale z tymi piosenkami to mnie zaskoczyłeś.
A komiks jest dostępny w Polsce??

ocenił(a) film na 10
milczacy

jest dostępny w Polsce
http://www.egmont.pl/pl/komiksy/katalog/art32.html

można tez znaleźć w necie wystarczy wpisać w Googlach Strażnicy PL cbr

ocenił(a) film na 8
MikeWodzowski

Jeśli ktoś chce poczytac Watchmen to tutaj można to zrobic online. http://www.netkomiksy.pl/category/208
Jest tam też wiele innych komiksów zarówno tych już zekranizowanych jak i innych.

milczacy

Doceniam Twoją pracę i rozumiem,że taką a nie inna formę sobie wybrałeś do oceny tego filmu.Nie podoba mi sie jednak ogólna tendencja do robienia z widzów, którym film sie nie podobał, osób wielce pokrzywdzonych i oszukanych, a wręcz ofiar reżysera.O jejku, jejku, bo oni przecież nie lubią tych wszystkich retrospekcji i dużej ilości dialogów i w ogóle spodziewali sie czego innego i źle się nastawili.Kogo to obchodzi?Idąc do kina siłą rzeczy mam jakieś wyobrażenie na temat filmu, ale nigdy nie jest ono w stanie wypaczyć mi jego odbioru.Niedługo okaże się,ze film dopiero zajebiście wchodzi po spożyciu płatków kukurydzianych.Jest to nic innego jak powierzchowność oglądania i brak otwartości.Świadomy i otwarty kinoman(definicji brak)wie ,że ma do czynienia z pozycją nietuzinkową, obojętnie czy mu przypadł do gustu czy nie.

ocenił(a) film na 8
bilbul

Nie miałem zamiaru robić z widzów, którym ten film się nie podobał osób pokrzywdzonych. Niestety jednak coraz częsciej widać na forach, że jeśli tylko jakiś film wyjdzie trochę poza schemat, zaoferuje coś innego - nie mówię tu tylko o ekranizacjach komiksów, ale często widać to w przypadku horrorów - to od razu podnoszą się głosy zawodu i sypią się "jedynki". Nie rozumiem takiego postępowania, ale ono występuje, a tym postem chciałem wypunktować te najbardziej nietypowe cechy "Strażników" po to, tak jak pisałem we wstępie, by się ktoś właśnie taki "sztywny" nie zawiódł tym filmem, idąc na niego z pewnym nastawieniem i by później nie obniżał mu bezsensownie średniej tylko dlatego, że "Watchmen" to nie kolejny "Iron Man".

Pozdrawiam.

milczacy

Jak najbardziej rozumiem, miałem na myśli ogólną tendencję, a nie Twoją wypowiedź.Nie od dziś wiadomo ,że ludzie nastawieni są negatywnie do tego,czego nie rozumieją.I nie chodzi tu o zrozumienie fabuły czy szeroko pojętego przesłania.Niektórzy po prostu nie wiedza jak sie do tego filmu ustosunkować, mówią-"co to ma być?".Żeby móc cieszyć się świeżością tego filmu,trzeba mieć jednak jakieś zaplecze filmowe, które gwarantuje pewne otwarcie na nowości.Jest to proces długotrwały i zapoznanie się ze specyfiką filmu raczej nic tu nie da.Chociaż znajdą sie tacy, których swoim tekstem odstraszysz,też dobrze.

ocenił(a) film na 4
bilbul

Znajdą się tacy, których ta świeżość w "Strażnikach" zachwyci (teraz kiedy często robi się ekranizacje komiksów o superbohaterach, taki film o pseudosuperbohaterach to prawdziwa nowość), tacy, których film w ogóle nie ucieszy (najczęściej to są ci co nastawili się na kolejny film o superbohaterze, który bez przeszkód pokonuje kilkunastu przeciwnikow, i oni będa się nudzić), tacy, dla których jest to udana ekranizacja komiksu, i tych dla których nie była to dobra ekranizacja komiksu. Niestety ja należę do tej ostatniej grupy.

Ultor

Jeny, człowiek się napoci przez prawie godzinę, a potem jego post się nie ukaże, bo "wystąpił błąd na stronie" kurde bele...Dlatego będzie skrótowo:

1. STRAŻNICY
2. SIN CITY
3. KRUK (z Brandonem Lee; film kultowy, chyba został pominięty przez przypadek?)
4. V for VENDETTA
5. THE PUNISHER (z Dolphem Lundgrenem; mam duży sentyment do tego filmu)

A "Ghost Rider" rzeczywiście był totalną porażką (nawet jeśli potraktować to jako..ekhm...rozrywkę). Innym przykładem "kataklizmu" była "UltraViolet", choć nie mam bladego pojęcia ile (i czy w ogóle) ma coś wspólnego z komiksem...

ocenił(a) film na 7
Ultor


Ja myślałam, że jako osoba kompletnie nie interesująca się komiksami, na dodatek płci żeńskiej i uważająca motyw superbohaterów za mistrzowski - ale jeśli chodzi o kicz, od razu zasnę na filmie. Fakt, że nie oglądałam go "jednym tchem" bo był stanowczo zbyt długi, jednak z kina wyszłam z poczuciem, że 15 zł wydane na bilet nie poszło na marne. Uważam, ze praca kamery była świetna, ujęcia, zdjęcia również. Klimat jak najbardziej odpowiadający temu czego się spodziewałam a muzyka to już kompletnie mnie powaliła... zastosowanie tych piosenek do walki było genialne... cała reszta tez świetnie pasuje. Połączenie Halleluyah w scenie ekhm "ostrej wymiany argumentów i płynów ustrojowych" w tym pojeździe (wybaczcie ale nie zna sie na tym, wiec nie wiem jak to się nazywało) było tak nowatorskie... tak świetnie pokazało kontrast i ironie, ze brak mi słów.
Najwazniejsze co chciałam właściwie napisac to nastawienie filmu na psychike postaci a nie na akcje. sadze ze to ejst głównym powodem tego, ze film nie uważam za tandetny jak reszte Irnon Men-ów. Dziewczynki w końcu lubia wątki psychologiczne.. ;)
Wspomniec warto tez o narracji , która może nie była oryginalna, jednak ja taki typ akurat lubię.
Gdyby skrócić trochę film... Z żalem wyciąć niektóre ujęcia i wątki... Moze udałoby sie skupic uwage widza na całość tej "ekranizacjii" i oprócz refleksjii zapewnić mi równiez chodź trochę rozrywki zamiast lekkiego przynudzenia w pewnych momentach.


Niebieski ludziku... jeśli istniejesz... pisz do mnie! ;))

ocenił(a) film na 9
milczacy

A głęboko u dołu temat się przewinął "Ending" P.Glassa w kontekście symboliki przemiany Jona w DR Manhattana.
Poza tym ta przestroga jest bez urazy g. warta bo tylko poprzez podreślenie innowacyjności na tle innych tego typu produkcji, tylko ludziom zaostrzysz apetyt na ten film. Swoją drogą - dla mnie bomba 8/10. PZDR.

ocenił(a) film na 9
milczacy

Ja dałem strażnikom 8/10 bo brakowało im tego czegoś... zaczęli genialnie, ale niestety potem trochę film się rozwlekł :/

ocenił(a) film na 10
milczacy

Ta kiczowata, twoim zdaniem, budowla na Marsie jest nawiązaniem do przeszłości
Manhattanna. W młodości planował on zostać zegarmistrzem(tak samo jak jego ojciec)
i dlatego właśnie konstrukcja, którą stworzył, przypomina ogromny mechanizm
zegara.
Ten wątek jest dość obszernie przedstawiony w komiksie. Jeśli chodzi o jakieś
nieścisłości w scenariuszu, to dziwi mnie fakt, że gdy doszło już do buntu w
więzieniu, którego powodem była chęć zabicia Rorchacha, to przed celą bohatera
zjawiło się aż..... 3 więźniów. Jednak nie jest to wina reżysera-w komiksie
wyglądało to bardzo podobnie.

ocenił(a) film na 10
anyerpenno

Bo to było 3 najbardziej zainteresowanych więźniów :)

milczacy

1. komiks czytałem - i jak na niemożliwy do ekranizacji - film został dość dobrze zrobiony. Oczywiście jest to kompromis, nie wiadomo skąd się wzięli Minutemen, wątek z gazetami, Moloch itd - to znika. Najlepsze rozwiązanie to wersja dvd plus komiks.
2. świetne zdjęcia - miękkie kolory w NY, znakomita robota w sensie oddania klimatu z połowy lat 80ych/XX.
3. niektóre drobiazgi można było doszlifować (np. podjadający Rorschach czy firmę Gordian Knot), ale i tak zrobione jest znakomicie,

ad ps2: nazwisko Laury brzmi Juspeczyk co kilka razy podkreśla w komiksie-stąd element patriotyczny:)

ocenił(a) film na 9
pfrankow

Byłam na tym filmie z chłopakiem w niedzielę, na nocnym seansie. Na sali było wiele osób,przyszli ci, którzy wiedzieli ze chcą.
Film mnie zaskoczył, zszokował i zauroczył. Nigdy nie widziałam czegosc podobnego. Narracja trochę jak w Sin City, motyw antybohatera trochę jak u Nolana, ale całość niepodobna do niczego co dotąd widziałam.
Osobiście uwielbiam piosenki w filmach, ponieważ obraz i muzyka to dla mnie najsiliniejsze bodźce skojarzeniowe i emocjonalne:) Scena pogrzebu Komedianta, z utworem "Absolwenta" w tle,to dla mnie majstersztyk.
Aktorzy mało znani - to dla mnie kolejny plus tego filmu. Nie kojarząc twarzy, mogłam całkowicie skoncentrować się na opowiadanej historii.
Dyskusja na temat dobra i zła oraz ratowania ludzkości - nigdy nie spotkałam się z filmem, który mówiłby o pewnych rzeczach tak odważnie i pokazywał, ze każda decyzja jest i dobra i zła a wszystko jest względne. Choć końcowe sceny trochę za bardzo przypominały końcówki większości filmów, w których "główny zły opowiada szczegóły swojego planu" - ale mógł to być też w zamierzeniu pastisz.
Jako osoba interesująca się charakteryzacją filmową, muszę przyznać ze postarzanie/odmładzanie bohaterów oraz oddanie klimatu lat 80 w najmniejszych szczegółach(meble, makijaże, moda, różne smaczki) to kawał dobrej roboty. No i czołówka filmu - wizualnie i klimatycznie wbijała w fotel.
Myślę, że z Watchmen będzie podobnie jak z Blade Runnerem Ridleya Scotta. Zostanie doceniony dopiero po latach.
A co do brutalności - dziwi mnie, że nie rażą filmy typu Hostel,Piła(kolejne części, nie mam na myśli pierwszej w których przemoc i okrucieństwo służą rozrywce, a Watchmen wywołuje kontrowersje.
Film ma mocne i słabe strony, ale myślę, że może zapoczątkować kolejny przełom, ponieważ pod wieloma względami jest absolutnie wyjątkowy.
teraz muszę dotrzeć do komiksowego oryginału:)
pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
milczacy

Podbiję, bo Cię lubię i uważam, że warto podkreślić jak wyjątkowy jest to film. :)

milczacy

Świetny tekst. Jak będziesz miał okazje to przeczytaj komiks: głęboki, dogłębny ...... miracles, nie zawiedziesz się.
pozdro

ocenił(a) film na 8
hudylobo

Komiks już leży i czeka na przeczytanie :] Jak będę miał dłuższą chwilkę to z pewnością po niego sięgnę :]

milczacy

@milczacy
pochwal sie gdzie dostałeś komiks


historia superbohaterow tak roznych od takich miglanców jak batman, supermen, spider-men czy x-meni, choc z oklepanym tematem ratowanai swiata, jest tak niesamowita i autentyczna, ze wczesniej wymienieni bohaterowie komiksow w swoich ekranizajach filmowych i opowiedzianych w nich historiach, sa tak bezplciowi jak wspolczesne "gwiazdy" muzyki. A historia Straznikow jest o tak unikatowa, odziana swietnymi starymi klasycznymi numerami jak chocby "all along the watchtower" hendrixa (wywolalo moj pelen zadowolenia usmiech w trakcie seansu) plus kilka scen - marynarz aclujacy kobiete na ulicy czy chocby najblizsza nam, mi najbardziej kojarzaca sie za sprawa rodzimego DZemu scena "znow kwiatek do lufy wetknie mi ktos" (choc pewnie Ryskowi chodzilo o zielona fantazje) robia z filmu arcydzielo. choc wiem, ze nie dla kazdego. opisac mozna, choc ciezko, bo to trzeba po prostu poczuc. i wyjsc z kina z usmiechnietym od ucha do ucha ryjem. tak wlasnie.

ocenił(a) film na 8
vad3r

Od znajomego dostałem ;)
Ale wiem, że na Allegro jest dostępny i chyba w empiku był też do kupienia.
Poza tym w tym topicu jest link do wersji online http://www.filmweb.pl/topic/1140417/komiks+po+polsku+http+www+netkomiksy+pl+cate gory+208.html

ocenił(a) film na 10
milczacy

I nie dajcie się złapać! Cena jednego tomu oscyluje w granicach 25-35 zł. Kiedyś na allegro znalazłem ze trzy aukcje, które doszły do kwoty ok. 200-250 zł za komplet trzech tomów.

ocenił(a) film na 9
milczacy

Co do komiksu to polecam śćiągnąc torrentem z mininovy, co prawda po angielsku, ale tylko tak da się w pełni wczuć w klimat.

Małe zastrzeżenie do autora, że film mało amerykański. Wręcz przeciwnie film/komiks totalnie amerykański, a mało współczesny.
Jest to autobiografia amerykańskiej powieści rysunkowej. Mamy w nim wszelkie motywy przejawiające się przez te wszytkie lata, dodatkowo dobitne połączenie z polityką oraz kulturą czy literaturą.
Watchmen jest tym samym czym jest piosenka Dana McLeana-American Pie dla amerykanów.
Nie na darmo dostał miano komiksu wszechczasów. Osobiście uznaje go za manifestacje amerykańskiej kultury lat 1938-'89. Pozwole sobie zacytować słowa pierwszego Nite Owla (tłumacze):

"Dla mnie, to wszystko zaczęło się w roku 1938, gdy wynaleźli super-bohatera, byłem za stary na komiksy, gdy wychodziły pierwsze numery 'Action Comics", albo przynajmniej za stary by móc czytać je w miejscach publicznych bez narażania na szwank mojej kariery[był policjantem]. Widywałem jednak masę dzieciaków, czytających komiksy, i nie mogłem się powstrzymać by poprosić ich by pozwoliły mi je przejrzeć, gdyby mnie ktoś zobaczył wyglądało by to tylko na to, że utrzymuje dobry kontakt z przyszłym pokoleniem."
Facet później został Nite Owlem - costumed hero nie super hero.
Należy zauważyć, że superbohaterowie tamtych czasów są osobami sprzed pokolenia superbohaterów. W watchmenach oglądamy kolejne pokolenie, część z nich chciało takimi się stać, część została zmuszona. Czasy filmu to już pokolenie post-superhero. To właśnie tłumaczy dobór ścieżki dzwiękowej muzyka, nie z lat 80, a z wcześniejszych. Doskonale to wszystko ilustrują słowa piosenki Boba Dyla Times They're Changin (wspomniana już w samym komiksie w postaci napisu na murze)

Kończąc chce stwierdzić, że czytanie komiksu, oglądanie filmu jest uczeniem się historii w skali macro, nie tylko czystych faktów ale i pewnych tendencji.

ocenił(a) film na 8
Hilarious

Co by odpowiednio nastawić kolejnych potencjalnych widzów, spodziewających się młodzieżowej szmiry w stylu Spidermen 3 ... podwyższam temat. he he he

milczacy

Końcówka mnie powaliła swoją pardoksalnością, opiszę ją jednym zdaniem:

!!!! SPOILER !!!!
Największy bohater całego filmu musiał zostać zabity, aby najgorszy złoczyńca mógł swym podłym planem uratować ludzkość ( :) )
!!!! SPOILER !!!!

ocenił(a) film na 9
Kazioo

Miracles - dobra analiza :)

Mnie osobiście film się naprawdę spodobał. Ze spokojną głową mogę dać mu 8+
Ostatnimi czasy zacząłem się interesować komiksem trochę głębiej niż przejrzenie Asteriksa czy Thorgala. I gdy usłyszałem, że Watchmeni Moora są zekranizowani po prostu musiałem ich obejrzeć (od razu mówię, że samego komiksu JESZCZE nie czytałem, ale jako, że uważane jest ono za dzieło kultowe to trzeba będzie to nadrobić :).

Film jest ciekawy, całkiem odmienni bohaterowie niż Ci ze stajni Marvela, nie są tacy krystaliczni, nie są inni, przeciwnie są tacy jak my - zadufani, kłamliwi, niespokojni, zagubieni w otaczającym ich świecie. Scenografia, zdjęcia filmu są powalające, aż da się wyczuć klimat tych lat, a muzyka po prostu miodzio.


Z tego co czytałem odp pfrankow to wychodzi, że wątek z Minutemanami też nie jest w komiksie wyjaśniony. Tak sie zastanawiam czy nie jest to swoisty hołd Snydera dla Azzarello z jego komiksem 100 Naboi?

ocenił(a) film na 9
milczacy

Bardo dobry film, nie nudzilem sie na zadnej minucie szkoda ze tak szybko sie skonczyl.

ocenił(a) film na 10
milczacy

Aby znów temat odkopać zadam pytanie:
Dlaczego temat nazwałeś "Miracles"?

ocenił(a) film na 8
Khaosth

Miło mi bardzo :)
A to dobre pytanie jest. ;D W sumie już nie pamiętam dokładnie czemu akurat taki tytuł, a nie inny. Mam taką zasadę, że tematy nazywam albo od taglinów danego filmu, albo tworzę je czerpiąc z jakiegoś dialogu, który mnie zaciekawił w czasie seansu. Wydaje mi się, że w przypadku "Watchmen" był to jakiś dialog związany z doktorem Manhattanem. Ale głowy nie dam.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
milczacy

Może i ja się przyłącze do podgrzewania tematu :)
Czym(kim)byli owi Minuteman w filmie.Pamiętam ten napis nad zdjęciem jakie robili sobie Strażnicy ale nie wiem co on oznacza(komiksu jeszcze nie widziałem).

ocenił(a) film na 9
Kazub

Nie pamiętam dokładnie, ale Minuteman to nazwa pierwszej zrzeszonej drużyny bohaterów w kostiumach (w roku 1940 jeśli niczego nie pomieszałem), w skład której wchodzili: dawny Nite Owl, Komediant, Sylwetka, Dolarówka, Człowiek Ćma, Kapitan Metropolis, Silk Spectre i Zakapturzony Sędzia. Z czasem drużyna się rozpadła:
Silk Spectre zaszła w ciążę i wyszła za swojego managera porzucając życie bohaterki.
Komediant odszedł z drużyny po próbie gwałtu na Silk Spectre (swoją drogą mały błąd w scenach początkowych. Gdy pokazują jak Silk Spectre odchodzi na emeryturę będąc w ciąży, Komediant siedzi tuż obok niej i uśmiecha się, a ona do niego.)
Zakapturzony Sędzia zaginął bez śladu (prawdopodobnie zamordowany).
Sylwetka została zamordowana z powodu swojej odmiennej orientacji seksualnej.
Człowiek Ćma załamał się psychicznie, popadł w alkoholizm i został zamknięty w wariatkowie.
Dolarówka próbował powstrzymać napad na bank i niefortunnie peleryna zaklinowała mu się w drzwiach obrotowych. Nim zdołał się uwolnić został zastrzelony przez jednego z bandytów.
Metropolis... nie pamiętam co się z nim stało. Chyba też został zamordowany.
Nite Owl się znudził i zrezygnował.

Po Minuteman powstali Watchmen z całkiem nowym składem (z wyjątkiem Komedianta).

ocenił(a) film na 9
wojto16

Uzupełniam wiedzę, Metropolis, rozwiązuje Minuteman i zakłada Crimebusters razem z całą szóstką postaci z Wachmen. Później ma jednak dużo sporów z drużyną zwłaszcza Blakiem. Ten gość to taka parodia kapitana ameryki, w komiksie opisane jest jak zaczyna głosić rasistowskie hasła przeciw imigrantom, przez co opinia publiczna zaczyna nie lubić zamaskowanych bohaterów. Traci głowe w wypadku samochodowym;) koniec.

Co do Hooded Justice to gość uciekł bo nie chciał ujawnić swojej tożsamości (był taki nakaz od rządu) póżniej Ozzy ponoć dowiaduje się, że Blake dostał zadanie zabicia go, ale mu się nie udało.

ocenił(a) film na 7
milczacy

milczacy

100 % Racji...Tylko Szkoda że Tego Nie napisałeś przed Moim oglądaniem...he he

Pozdro xD